Jak się rozstawać

Jak się rozstawać fot. Edipresse
Jeśli postanowienie o rozwodzie jest już nieodwołalne, przeprowadźcie Wasze rozstanie w taki sposób, aby przysporzyło jak najmniej bólu – Wam i dziecku.
/ 24.04.2008 15:50
Jak się rozstawać fot. Edipresse
Wzajemne pretensje i oskarżenia nie powinny przysłonić Waszego zdrowego rozsądku. Nawet jeśli jeszcze macie do siebie żal, cierpicie lub macie poczucie krzywdy, postarajcie się dostosować do nowych okoliczności.

Nie pozwólcie, aby ostatnie wspólne chwile upłynęły w chorej, przepełnionej nienawiścią atmosferze.

Wreszcie koniec kłótni
Ostateczna decyzja o rozwodzie powinna zakończyć etap awantur i kłótni w Waszym związku. Jeżeli jesteście pewni, że już nie uda się uratować małżeństwa, warto spokojnie przedyskutować sprawy, które muszą zostać uporządkowane przed formalnym rozstaniem. Przedyskutujcie kwestie majątkowe, opiekę nad dziećmi, rozwiązanie kwestii mieszkania, a nawet wspólną wersję przyczyn rozpadu małżeństwa. Nie warto roztrząsać w nieskończoność, kto jest winny rozkładowi życia małżeńskiego i dlaczego. Potraktujcie rozwód jako zadanie, które musicie wypełnić jak najlepiej. Zastanówcie się, jak o rozstaniu powiedzieć dzieciom. Przedyskutujcie sprawę prezentów ślubnych i kontaktów ze wspólnymi przyjaciółmi. Na koniec postarajcie się spokojnie porozmawiać o Waszej przyszłości: kontaktach dzieci z przyszłym partnerem lub partnerką byłego współmałżonka, formie zwracania się do nich, wspólnych wyjazdach na wakacje z dziećmi itd. Wcześniejsze ustalenia – choć trudne – pozwolą Wam rozstać się bez zbędnych emocji.

Z klasą, czyli jak?
Postarajcie się zachować spokój i żelazne nerwy. Rzucanie oskarżeń, kłótnie, czy wyzwiska to nie tylko zbędna, ale i absolutnie niedopuszczalna oprawa rozwodu. Wysiłek, włożony w rozstanie z klasą, pozwoli Ci zachować szacunek do byłego małżonka i... do swojej osoby. Niesmak, jaki pozostanie po karczemnych awanturach, prowadzonych przed sądem lub w obecności mediatorów, nie mija miesiącami. Pamiętaj, aby ustalić szczegóły opieki nad dziećmi i podziału majątku jeszcze przed rozprawą. Zadbajcie, aby podczas trwania rozwodu Wasze rozmowy nie polegały wyłącznie na wzajemnych uszczypliwościach – złośliwość w niczym nie pomoże, a może pogłębić ból. Nie pozwólcie, aby w Wasze rozstanie zostały wmieszane dzieci. Przeprowadźcie wspólnie rozmowę z nimi, starając się spokojnie opowiedzieć, jak teraz będzie wyglądało ich życie. Nie skupiajcie się na przyczynach rozstania: wystarczy, jeśli powiecie, że postanowiliście zamieszkać oddzielnie. Zapewnijcie jednak dzieci o dalszej, wspólnej opiece nad nimi. Nie wylewajcie swoich żalów przed dziećmi, nawet jeśli sądzicie, że powinny one poznać prawdziwe powody Waszego rozstania. Chrońcie prywatność, zarówno swoją, jak i byłego partnera. Wspólni znajomi nie powinni wiedzieć, jak wyglądało Wasze życie seksualne, ani znać na pamięć całą wyliczankę wad partnera. Choć z pewnością trudno Ci się powstrzymać się od obmawiania byłego małżonka, lepiej nie rozpowiadać wszystkim o jego wadach i słabostkach. Zrezygnuj z planów potajemnego powiadamiania kolejnej partnerki byłego męża o szczegółach Waszego życia. Choć pewnie udałoby Ci się w ten sposób ją zranić, takie zachowanie jest po prostu niesmaczne.

Czego unikać
Choć perspektywa potajemnej ucieczki z małżeńskiego domu może wydawać się kusząca, nie ulegaj jej. Rozstanie powinno zostać poprzedzone szczerą rozmową, podczas której jasno wytłumaczysz powody, dla których pragniesz się rozejść ze swoim partnerem. Nie kieruj się chęcią odegrania się na partnerze ani przeciwnie, litością do porzucanego małżonka. Nie spędzajcie upojnej "ostatniej nocy", bo tego typu postępowanie nie naprawi relacji między Wami, natomiast może spowodować, że u osoby, która nie chce rozwodu, obudzą się nierealne nadzieje na powrót harmonii między Wami. Po rozwodzie postaraj się na pewien czas zachować dystans do partnera: nie umawiaj się na dziesiątą, "wyjaśniającą" kawę, nie wpadaj na niego "przypadkiem", nie staraj się za wszelką cenę zaprzyjaźnić z jego nową partnerką. Choć nie warto rozstawać się w kłótni, jednak tak samo nie warto na siłę utrzymywać bliskich, przyjacielskich kontaktów. Takie niepełne rozstanie uniemożliwia rozpoczęcia na nowo życia osobistego i w konsekwencji – związania się z kimś nowym.

Niezgoda rujnuje... Ciebie
Rozwodzące się małżeństwa często zastanawiają się, po co rozstawać się w zgodzie, skoro i tak już nie ma szans na powrót do siebie? Często bywa tak, że upokorzona rozwodem partnerka pragnie jedynie jednego: dopiec swojemu – już wkrótce byłemu – mężowi, by i on cierpiał tak jak ona. Lub odwrotnie: porzucony mąż wyładowuje swój gniew na odchodzącej od niego żonie, bo jedynie w ten sposób umie okazać, że mu na niej nadal zależy. Nie rób tego – Twoje ataki nie skłonią partnera do powrotu.
Wzajemne urazy są poważną przeszkodą, by po rozwodzie nawiązać poprawne stosunki, które są konieczne, jeśli oprócz wspomnień byłych małżonków łączą dzieci. Rozstający się małżonkowie mogą zechcieć spalić za sobą mosty łączące ich w przeszłości, dlatego nierzadko z premedytacją boleśnie ranią drugiego z partnerów. Tymczasem psychologowie odradzają takie rozwiązanie. Całkowite odcięcie się od przeszłości jest niemożliwe. Byłym małżonkom trudno wymazać z pamięci chwile spędzone ze sobą, dlatego postarajcie się, by po latach czuć do siebie sentyment, a nie urazę.
Pełne psychiczne rozstanie się z partnerem jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy z jego osobą nie wiążą się żadne emocje – a przede wszystkim te negatywne. Wspomnienia poczucia winy, tak samo jak złości i gniewu związanego z byłym partnerem może powrócić z podwójną siłą nawet po wielu latach, dlatego dla własnego psychicznego spokoju warto postarać się o rozstanie bez walki, negatywnych emocji i bez niepotrzebnego brania odwetu na partnerze. Zemsta zawsze lepiej wygląda w wyobraźni lub na papierze, dlatego zamiast ją wcielać w życie, pofantazjuj na jej temat, a potem ją szczegółowo opisz. Po lekturze swojego dzieła – spal je, a z pewnością poczujesz się lepiej.

Sylwia Niemczyk

Redakcja poleca

REKLAMA