Poród - najczęstsze pytania ciężarnych

Poród - najczęstsze pytania ciężarnych
Im bliżej porodu, tym bardziej się boisz? Spokojnie: to się da wytrzymać - świadczy o tym ilość dzieci na podwórkach:) A oto odpowiedzi na częste pytania o poród.
/ 16.11.2012 07:01
Poród - najczęstsze pytania ciężarnych

To zupełnie normalne, że z każdym dniem, który przybliża cię do porodu, zaczynasz czuć coraz większy niepokój. Jednak mimo to spróbuj się nim nie zadręczać. Zaufaj naturze. Zaufaj położnej i lekarzowi. A przede wszystkim – zaufaj sobie. Jakie pytania najczęściej zadają sobie przyszłe mamy? Oto one, oraz... wyczerpujące odpowiedzi.

Jak długo będę rodziła?

Nie ma dwóch takich samych porodów, więc nikt nie jest w stanie teraz powiedzieć, jak będzie wyglądał i ile będzie trwał akurat twój. Na pewno jednak przejdziesz przez wszystkie jego fazy. Oto trzy główne okresy porodu kobiety:
  • pierwszy okres: rozpoczyna się od pojawienia się regularnych skurczów, a kończy rozwarciem szyjki macicy na 10 cm. Trwa na ogół od czterech do 12 godzin. To dużo, jednak na początku skurcze są rzadkie i niezbyt bolesne. Możesz nawet je przespać! Z czasem będzie trudniej: skurcze zaczną się pojawiać częściej, będą mocniejsze i dłuższe.
  • drugi okres: rozpoczyna się z chwilą całkowitego rozwarcia szyjki macicy, a kończy przyjściem na świat maluszka. Trwa na ogół od kwadransa do dwóch godzin.
  • trzeci okres: rozpoczyna się już po urodzeniu dziecka, a kończy urodzeniem przez mamę łożyska. Trwa 15–30 minut, czasem nieco dłużej. Skurcze są wtedy jednak dużo łagodniejsze niż wcześniej, poza tym będziesz już mieć w ramionach swoje ukochane maleństwo, więc możesz nawet – jak wiele kobiet – w ogóle nie zwracać uwagi na nic innego.

Jak bardzo będzie bolało? Jak można opisać ten ból?

Na to pytanie także bardzo trudno jest odpowiedzieć jednoznacznie, ponieważ każdy człowiek ma inny próg bólu i inaczej go odczuwa. Kobiety, które już rodziły, często porównują skurcz do mocno spotęgowanego bólu miesiączkowego. Najgorzej tolerowany i odczuwany jako najsilniejszy jest tępy ból w okolicy kości krzyżowej. Jednak pamiętaj: jakikolwiek by ból był, nie trwa nieustannie – między skurczami naprawdę można odetchnąć. A gdy już zobaczysz dziecko, zapomnisz o cierpieniu. Poczujesz ogromną ulgę, że już po wszystkim. I wielką, trudną do opisania słowami radość.

Na jakie rodzaje znieczulenia mogę liczyć?

W polskich szpitalach położniczych podczas porodu siłami natury stosuje się dwa podstawowe rodzaje znieczulenia. Są to:
  • Znieczulenie domięśniowe lub dożylne Zastrzyk z lekiem, który działa rozkurczowo. Nie znosi całkowicie odczuwania bólu, ale go znacznie ogranicza. Na efekt znieczulający czeka się 10–15 minut, lek działa dwie, trzy godziny. Można go powtórzyć, nie można jednak szarżować z dawką, bo hamuje skurcze macicy, więc wydłuża poród. Przy jego podawaniu nie jest konieczna obecność anestezjologa.
  • Znieczulenie zewnątrz-oponowe (inaczej nadoponowe, epiduralne) Znosi ból od wysokości przepony w dół. To najskuteczniejszy i najmniej ryzykowny rodzaj znieczulenia. Przy jego podawaniu jest konieczna obecność anestezjologa. Wkłuwa igłę między kręgi lędźwiowe do przestrzeni zewnątrzoponowej kręgosłupa i wprowadza cieniuteńki cewnik, przez który podaje leki znieczulające nerwy wychodzące z rdzenia kręgowego na tym odcinku.

Co będę czuła po podaniu znieczulenia zewnątrz-oponowego?

Podczas wprowadzania cewnika poczujesz ukłucie, a potem rozpieranie. Na efekt znieczulenia poczekasz około 20 minut. Lek zmniejsza cierpienie, ale nie ogranicza całkowicie czucia, dlatego nawet po przyjęciu tego rodzaju znieczulenia będziesz się mogła poruszać i odpowiednio reagować na pojawiające się skurcze, co pozwoli ci na aktywne uczestniczenie w porodzie. Dzięki cewnikowi lek można podawać w każdym momencie porodu, a nawet już po nim, np. podczas szycia krocza. Zdarza się, że po tego rodzaju znieczuleniu pojawia się ból głowy, ale lekarze wiedzą, jak sobie z nim skutecznie poradzić.

Czy leki podawane matce mają wpływ na dziecko?

Znieczulenie dożylne i domięśniowe może sprawić, że maluszek urodzi się ospały i będzie miał kłopoty z zaczerpnięciem pierwszego oddechu i ssaniem. Neonatolodzy potrafią jednak sobie z tym poradzić: maleństwu podaje się antidotum, po którym szybko wraca do siebie. Natomiast znieczulenie zewnątrz-oponowe nie ma zupełnie wpływu na maluszka, może jednak oddziaływać na niego pośrednio. Co to oznacza? Otóż jeżeli pod jego wpływem spadnie ci ciśnienie, smyk również to odczuje i jego organizm podobnie zareaguje. Dlatego po podaniu leku oboje będziecie pod stałą kontrolą.

Jak jeszcze mogę poradzić sobie z bólem?

Jest sporo naturalnych metod łagodzenia bólu, włącznie z np. autohipnozą, która ma w Polsce coraz więcej zwolenniczek. Zmieniaj pozycję – pomaga chodzenie, kucanie, klęczenie. Kołysz biodrami, usiądź na dużej piłce. I dobrze oddychaj, tzn. tak, by unosił się brzuch, a nie klatka piersiowa. Szybciej oddychaj w czasie skurczu, wolniej i głębiej pomiędzy skurczami. Weź prysznic i strumieniem wody polewaj bolesne okolice. Najważniejsze, abyś pamiętała, że za ból i ogromny wysiłek czeka cię najwspanialsza nagroda – twoje dziecko.

Redakcja poleca

REKLAMA