Zabawy dla dzieci na jesień - 6 ciekawych pomysłów

Zabawy dla dzieci na jesień fot. materiały prasowe
Nie wiesz, jakie atrakcje zorganizować dziecku w jesienno-zimowe dni? Poznaj 6 prostych pomysłów na niezapomnianą zabawę dla dzieci!
Marta Wilczkowska / 11.09.2014 15:18
Zabawy dla dzieci na jesień fot. materiały prasowe
„W czasie deszczu dzieci się nudzą” – ten cytat z Kabaretu Starszych Panów właśnie teraz nabiera większego znaczenia. Jesień za pasem, internet na wyciągnięcie myszki, my w ciągłym biegu między pracą i domem urywamy z trudem chwile dla siebie i rodziny. Sytuacja wydaje się patowa. Jednak gdy z pomocą przyjdą nam pozostali członkowie rodziny, sąsiedzi i niektóre zdobycze technologiczne, może się okazać, że zwykłe popołudnie czy weekendowy wyjazd okażą się niezapomniane.

Kulinarna sztafeta pokoleń, czyli Master Chef w domowym wydaniu

Niezwykle modne ostatnimi czasy wspólne gotowanie możemy przenieść na rodzinny grunt. Podlany sosem rywalizacji konkurs zorganizujemy przy współudziale naszych rodziców. Wiedza babć i dziadków jest bezcenna i dlatego warta ocalenia. Wspólne gotowanie z wnukami to doskonała okazja do umocnienia więzi, a także nauka praktycznych umiejętności, których naszym pociechom tak często obecnie brakuje. Pary dziadek-wnuk i babcia-wnuczka mogą rywalizować w kulinarnych zmaganiach. Doznania smakowe, owocnie spędzony przez dzieci czas i odciążenie od codziennych obowiązków – gwarantowane.

Zimowy szczyt marzeń – jak go wykonać własnoręcznie?

Do tego celu zimową porą przyda się śnieg i łopata, dzięki której usypiemy śnieżną górę. Nie musi być duża i nie powinna być stroma, wystarczy, by można z niej było zjechać jak najdalej. Jeśli chcecie, aby ślizgawka była super szybka wystarczy polać ją wiadrem wody na wieczór
– rano ślizgawka będzie gotowa. A co jeśli i tym razem zima poskąpi nam śnieżnego pyłu? Nasz plan będzie okrojony i ograniczy się do wykonania śliskiej nawierzchni. Na pokrytej lodem przestrzeni można się nieźle rozpędzić na dmuchanych ślizgaczach – na przykład takich, które, oprócz wyjazdu na ferie, wygrać można w konkursie Milki. Kto wie, czy dziecięca frajda nie udzieli się także nam… I słusznie, bo zabawa nie jest tylko dla najmłodszych.

Poszukiwacze ukrytego skarbu

Pamiętacie zabawę w podchody i gry terenowe? Ten moment, kiedy w napięciu czytało się instrukcje i pędziło z sercem na ramieniu do kolejnej, ukrytej wiadomości lub skarbu? No właśnie, to wymarzony pretekst do weekendowego wyjazdu! Rower czy rolki nie lubią jesiennej słoty, narty i sanki wymagają śniegu, a z tym ostatnio bywa zimą krucho. Poza tym wiele z naszych pociech na taką propozycję powie, że to… niemodne. Zróbmy więc coś szalonego. Pretekstem będzie zapowiedź tajemnicy i intrygujące dla wszystkich poszukiwanie skarbu. Przypomnijmy sobie podstawowe kierunkowskazy, jakimi możemy posłużyć się na oznaczenie ścieżki prowadzącej do ukrytego celu: strzałki z patyków, list pięć kroków stąd czy poszukaj innej drogi. Odświeżymy wspomnienia z naszych gier terenowych czy podchodów na obozie harcerskim, a poszukiwaniu będzie towarzyszyć dobra zabawa i ekscytacja wzrastająca z każdym krokiem zbliżania się do ukrytego skarbu.

Strój na wyjątkową okazję

Szycie, prucie i dzierganie to umiejętności zupełnie obce większości dzieci. Przed nami Halloween, więc to świetny moment na nauczenie naszych pociech czegoś nowego. Nie jesteśmy skazani na gotowe (i drogie) kostiumy ze sklepów czy wypożyczalni. Przygotowanie – na przykład – stroju hrabiego Drakuli nie będzie trudne - kawałek czarnego materiału, stary kapelusz dziadka i gotowe. Zamieńmy nasz dom w kreatywną pracownię krawiecką – dajmy pole do popisu najmłodszym – niech sami zdecydują, jakie przebranie będzie dla nich najlepsze. W końcu przydadzą się do czegoś stare ubrania, które leżą w szafie z nadzieją na „lepsze czasy”. Nożyczki w dłonie i do dzieła!


Czas na dobrą zabawę z majsterkowaniem

Kiedy nasze dzieci coraz częściej zaglądają do przydomowego warsztatu lub przeszukują szuflady z narzędziami, można wykorzystać ten moment do zabawy w konstruktora prostych mechanizmów. Z pewnością każda z nas pamięta postać Adama Słodowego, który lata temu umiejętnie zadbał o wzrost zainteresowania majsterkowaniem. A przecież nie tylko występował w telewizji, pisał też książki – warto je wydobyć z domowego księgozbioru i odkurzyć. W domowym warsztacie majsterkowicza, do którego zaprosimy dzieci, pierwsze skrzypce może grać dziadek, który z pewnością stworzył dzięki radom Adama Słodowego niejeden jadący i latający przedmiot czy usprawnienie w domu, które sprawdza się do dziś. To dobry moment, by przekazać swą wiedzę najmłodszemu pokoleniu. Niech dzieci same zdecydują, co chcą wykonać w warunkach domowych, niech z naszą pomocą zgromadzą niezbędne materiały i pracują samodzielnie. Będzie to wspaniałą okazją do poznania od podszewki zasad działania pierwszych samemu skonstruowanych mechanizmów.

Nie jestem Małyszem, ale skaczę jak on

Jak co roku, w czasie jesiennych przygotowań do sezonu sportów zimowych, wzrasta zainteresowanie skokami narciarskimi. I chociaż nie zbudujemy w okolicy skoczni, możemy zorganizować zawody w skokach przy użyciu komputera. Pamiętacie, jak kilka lat temu popularna była darmowa gra Deluxe Ski Jumping? Przy użyciu zwykłej komputerowej myszki biliśmy wraz z pozostałymi członkami rodziny rekordy na skoczni mamuciej i nie tylko. Wystarczy na nowo zacząć grę, by powróciła chęć współzawodnictwa. W poszukiwaniu godnych przeciwników zwróćmy się do rodziców kolegów i koleżanek naszych dzieci lub sąsiadów. Jeśli najmłodszych ominęła „małyszomania”, teraz czas na „stochomanię”. Duch walki i chęć rywalizacji dodadzą rozgrywkom emocji.

Materiał partnera

Redakcja poleca

REKLAMA