Rodzice krytykują reklamy pornografii

Rodzice krytykują reklamy filmików pornograficznych, zamieszczanych w kolorowych programach tv. Każde dziecko ma do nich dostęp /fot. www.sxc.hu
Stowarzyszenie Twoja Sprawa złożyło do prokuratury skargę na reklamy filmów pornograficznych, które pojawiają się w magazynach z programem telewizyjnym, tuż obok listy dzwonków i tapet na komórkę, czytamy w „Rzeczpospolitej”.
/ 26.05.2011 13:00
Rodzice krytykują reklamy filmików pornograficznych, zamieszczanych w kolorowych programach tv. Każde dziecko ma do nich dostęp /fot. www.sxc.hu

Rodzice ze stowarzyszenia Twoja Sprawa (które jakiś czas temu doprowadziło do nałożenia kary pieniężnej na TVN z powodu popołudniowej emisji programu „Rozmowy w toku” na temat doświadczeń seksualnych młodych kobiet) złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, czytamy w „Rzeczpospolitej” w artykule „Rodzice: nie dla reklam pornografii”. Powodem krytyki są reklamy filmów pornograficznych, pojawiające się z pismach z programem telewizyjnym, na tej samej stronie co reklamy dzwonków i tapet na komórkę, a także maskotek i aplikacji dla dzieci.

Szef stowarzyszenia, Rafał Porzeziński podkreśla, że nakład takich pism to ponad 2 mln egzemplarzy, a ściągnięcie takiego filmu jest banalnie proste, wystarczy wysłać sms. W ten sposób do wyuzdanej pornografii rodem z pism branżowych mają dostęp nawet dzieci z podstawówki. Nikt nie weryfikuje ich wieku. Za popularnymi tytułami typu „Tele tydzień” czy „Imperium TV” stoją firmy Emisja SA oraz CT Creative team SA.

Według adwokata Krzysztofa Stępińskiego jest duża możliwość stwierdzenia w tym wypadku przestępstwa zgodnie z art. 202 kodeksu karnego: „kto rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający małoletniemu zapoznanie się z nimi, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch”.

Stowarzyszenie przygotowało specjalny spot ostrzegający rodziców, z którym można się zapoznać na stronie www.twojasprawa.org.pl. Do wydawnictwa Bauer został wysłany mail protestacyjny – wydawnictwo zapowiedziało wstrzymanie się z publikacją reklam tego typu od lipca. „To nas nie satysfakcjonuje. (…) Skoro łamane jest prawo, powinni przestać natychmiast”, uważa Porzeziński.

Źródło: „Rzeczpospolita”, 25.05.2011 /am

Polecamy: Czy powinniśmy chwalić dzieci?