Jak zachęcić dziecko do pomocy w domu

Dobre nawyki najlepiej wdrażać za młodu – jeśli więc chcesz, aby twoje dziecko było nie tylko hotelowym gościem, ale partnerem w codziennych obowiązkach domowych, zacznij już w wieku 2 lat!
/ 11.11.2008 00:16
Dobre nawyki najlepiej wdrażać za młodu – jeśli więc chcesz, aby twoje dziecko było nie tylko hotelowym gościem, ale partnerem w codziennych obowiązkach domowych, zacznij już w wieku 2 lat!

Oczywiście, zadania trzeba dopasowywać do możliwości naszych pociech – zacznijmy więc od pomocy przy nakrywaniu i sprzątaniu ze stołu, choćby takich elementów jak serwetki czy solniczkę. Nawet, jeśli myślisz, że to gra nie warta świeczki, w ten sposób pokażesz maluchowi, że jest potrzebny w domu i ma twoje zaufanie.

Trzylatek może już samodzielnie wkładać brudną odzież do bieliźniarki, maluchy w wieku przedszkolnym zaś mogą śmiało asystować przy gotowaniu, np. ubijaniu piany z białek lub Jak zachęcić dziecko do pomocy w domusprzątaniu resztek z talerzy. Czyniąc z tych czynności regularne obowiązki, przygotowujemy dziecko do odpowiedzialności i samodzielności.

Naturalnie, małe dzieci będą często robić więcej szkód niż dobrego, zwłaszcza na początku. Ważne jest więc, aby zachowywać spokój i cierpliwość, nawet jeśli naczynia lądują na podłodze. Gniew czy porównywanie do innych dzieci, bardziej zręcznych, nie mają sensu – lepiej zachowywać się jak trener sportowy i dawać wciąż kolejne szanse i motywację do pracy.

Nie zaszkodzi też ułatwić trochę życie małemu pomocnikowi – nietłukące naczynia, łatwo dostępne wieszaki czy półki, stabilny taboret do pracy przy blacie kuchennym zapobiegną frustracjom typu „nie mogę”, „nie dosięgnę”. Inna ważna rada to precyzja poleceń – pamiętajmy, że rzeczy dla nas oczywiste dla dziecka wcale nie muszą być logiczne, zaś zbyt ogólnikowe sformułowania prowadzą do konsternacji i najczęściej nie wykonania pracy.

Wreszcie, pamiętajmy o zasadach zarządzania personelem – pracownik w fabryce przykręcający śrubki w jeden słuszny sposób nigdy nie będzie z siebie zadowolony. Dając dziecku swobodę w sposobie wykonania danej czynności, wzmacniamy jego wiarę w siebie. Niech więc składa koszulki na swój sposób, nawet jeśli ten nas nie zachwyca, niech myje naczynia własną metodą.

Problemy zaczynają się zwykle, gdy obowiązki domowe zaczynają konkurować z wychodzeniem na dwór czy ślęczeniem przy komputerze – starsze dzieci zaczynają stawiać opór i próbować nas złamać płaczem czy prośbami. Konsekwencja jest oczywiście niezbędna, aby osiągnąć skutek wychowawczy – czasem jednak możemy ulec, dając małemu do zrozumienia, że sporadyczne danie sobie wolnego nie jest złamaniem dyscypliny, a jedynie nagrodą za codzienną sumienność.

I jak z każdą pracą, również w przypadku prostych obowiązków domowych, niezwykle ważna jest pochwała i uznanie. Dawanie pieniędzy za mycie okien jest sprawą dość kontrowersyjną – lepiej, aby nasza latorośl nie traktowała wspólnego dbania o dom w kategoriach zysku finansowego. Jednak podwójne lody albo godzina dłużej na dworze to właściwa nagroda za dobrze wykonaną pracę.

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA