Kto według Was wyglądał na czerwonym dywanie najbardziej olśniewająco?
Promienna Renée Zellweger.
"Syrenia" Marion Cotillard.
Złocista Anne Hathaway.
Claire Danes i Hugh Dancy.
Superkobieca Naomi Watts.
Jude Law i Sienna Miller.
Kirsten Dunst w bieli i odważnych butach.
Jessica Alba i Cash Warren.
Okazały blichtr Jennifer Lopez.
Jessica Biel i Justin Timberlake.
Sarah Jessica Parker została poproszona przez kuratorów wystawy do nagrania audio-przewodnika po wystawie. Parker, po swojej niezapomnianej roli Carrie Bradshaw w "Seksie w Wielkim mieście", postrzegana jest jako symbol współczesnej, w pełni niezależnej kobiety sukcesu. Wydała się więc idealną kandydatką: wystawa zakłada bowiem ukazanie zmian sposobu postrzegania Amerykanek w latach 1890-1940 oraz jaki wpływ na wizerunek kobiet w społeczeństwie miała ich emancypacja.
Moim subiektywnie największym rozczarowaniem okazała się Anna Wintour, która, nosząc bardzo odpowiedzialną etykietkę absolutnej guru w świecie mody, jest zobowiązana do stawiania poprzeczki jak najwyżej. Tym razem jej srebrzysta sukienka i długi, dopasowany żakiet blednie w porównaniu z innymi kreacjami.
I Rachel Weisz.
fotografie: vanityfair.com
Marta Kaprzyk