Koniec ery metroseksualnych

Jakby tak założyć pół sportowe buty, ale jednak oficjalne. Dodać ciemne spodnie – mogą być jeansy i dorzucić konkretny t-shirt, na którym widniałby ciekawy obrazek. A na wszystko to marynarka lub wiosenny płaszcz. Tak właśnie w moich myślach wyglądałby prawdziwy facet 2010 roku.
/ 11.01.2010 17:43
Jakby tak założyć pół sportowe buty, ale jednak oficjalne. Dodać ciemne spodnie – mogą być jeansy i dorzucić konkretny t-shirt, na którym widniałby ciekawy obrazek. A na wszystko to marynarka lub wiosenny płaszcz. Tak właśnie w moich myślach wyglądałby prawdziwy facet 2010 roku.

W tym roku proponuję stanowcze odejście od krojów niemęskich. To wszystkie te, które świetnie wyglądają na modelach, są pełne klasy i można o nich mówić tylko w samych superlatywach. Jednak brak im czynnika męskiego – zadziorności, agresywności, szorstkiego zarostu. Wszystko to jest miłe, grzeczne i sympatyczne. Stawiamy na klasyczne kolory – bez zbędnej rewolucji. Bo jak mawiał o sobie Robert Więckiewicz w wywiadzie dla Dużego Formatu, on nie lubi się stroić i zawsze jest na czarno. Facet ma taki właśnie być.

Koniec ery metroseksualnych

Dlatego ten rok to najwyższy czas na ubrania niegrzeczne. Wszędzie potrzebny jest umiar, ale śmiało możemy pozwolić sobie na wyczesane koszulki z TopMan czy brytyjskiego Republic. Odpuśćcie sobie te w stylu klubowym czy sportowym. Warto za to postawić na te agresywne, szczególnie w ciemnych barwach. Jeśli mowa o spodniach, to jeansy lub inne „cięższe” spodnie. Należy unikać przy tym wszelkich podartych ozdób czy przetarć. One co prawda dodają uroku i stwarzają wrażenie, jakby facet właśnie komuś pokazywał, gdzie raki zimują… ale przecież i tak dobrze wiemy, że „w kraju bezprawia nie można znaleźć jednego gangstera”. Ale właśnie taki niegrzeczny wizerunek w tym roku powinien dobrze się sprzedać. Nadszedł bowiem najwyższy czas, by odstąpić od metroseksualnego wzorca faceta.

Koniec ery metroseksualnych

Na nogi warto zaś włożyć przeżywające kolejną młodość mokasyny. Oczywiście nie te z szafek naszych dziadków, ale ich odświeżone wersje dostępne w sklepach. Tu celowałbym w Zarę czy TopMana. Z nakryć, fajne kroje proponuje marka Next. Zarówno płaszcze jak i marynarki powinny być dobrze, wąsko skrojone, pozbawione pagonów – najwyższy czas wyróżnić się. W tym pomoże również zegarek. Dobrym rozwiązaniem będą smukłe, średniej wielkości koperty z drobnymi cyferkami na tarczy. Najlepiej ze skórzanym brązowym paskiem.

Pamiętajmy jeszcze o jednym – co prawda niektórzy dyktatorzy mody dyktują nam zmianę w trendach i noszenie szerokich ubrań, zalecałbym jednak nie stawać się ofiarami świata mody i pozostać przy sprawdzonych rozwiązaniach. Przedstawiona wizja faceta 2010 roku pozwala oczywiście na pewne odejścia od normy. Strój przeznaczony jest na wieczorne wyjścia i codzienny byt. To, że nie pójdziemy tak na egzaminy i ślub, to raczej jasne. Większość przedstawionych pomysłów to mix najlepszych propozycji z kolekcji zimowych przełomu 2009 i 2010 roku.

Fot . Zara
Hubert Ochmański
Bloger z abcfaceta.blogspot.com

Redakcja poleca

REKLAMA