Element fryzury nigdy nie wychodzący z mody - niektóre typy twarzy wręcz się o nią proszą, inne korzystają na tymczasowej zmianie wizerunku. Grzywkę można zafundować sobie samodzielnie!
Przekonanie, że „grzywka mi nie pasuje” należy włożyć między bajki – jest tyle rodzajów przyozdobienia czoła i skroni, że każda kobieta może znaleźć coś dla siebie. Podstawowe ograniczenia to typ włosów i kształt twarzy; jeśli umiemy je prawidłowo zidentyfikować, trafimy i z grzywką. Nawet niepokorne loki nadają się do skrócenia na przedzie, jednak co rano wymagać będą odrobiny stylizacji, aby uniknąć efektu rozczochrańca.
Jak ciąć?
Celem cięcia jest uchwycenie naturalnego sposobu układania się włosów, tak, aby nie trzeba było z nimi potem zbyt drastycznie walczyć. Wprawni fryzjerzy potrafią jednym rzutem oka ocenić kierunek wzrostu i szybko dobrać linię. Można jednak zawalczyć samemu – najpopularniejsza technika polega na związaniu wilgotnych włosów w koński ogon i podcięciu wszystkich wypadających kosmyków, tak, aby grzywka powstała dokoła twarzy.
Niektórzy fryzjerzy optują raczej za techniką „na sucho”, która sprawdza się jednak tylko w wypadku gładkich włosów, układających się zawsze tak samo. Podobnie jak w pierwszej propozycji, nożyczki powinny być fryzjerskie, bo inne jedynie niszczą końcówki. Pasemko po pasemku, proporcjonalnie podcinamy kosmyki z przodu, aż do uzyskania pożądanego efektu – co kilka minut potrząsamy głową, aby sprawdzić jak grzywka się układa.
Najwdzięczniejszym rodzajem grzywki jest ta cieniowana – najłatwiej się układa i daje zarówno długiej jak i półdługiej fryzurze interesujący rys.