Ciemniejsze włosy na zimę?

Na lato hurtem farbujemy się na różne odcienie blondu, bo to jak słońce we włosach. Zimową porą chętnie sięgamy po kolory ciemniejsze, nawet idąc na całość, czyli zmieniając się w brunetkę.
/ 03.01.2011 07:01

Na lato hurtem farbujemy się na różne odcienie blondu, bo to jak słońce we włosach. Zimową porą chętnie sięgamy po kolory ciemniejsze, nawet idąc na całość, czyli zmieniając się w brunetkę.

Jest w tym logika i urok, Królewny Śnieżki na przykład. Jaśnieje nam skóra, poważnieje klimat - prześwietlony blond wydaje się nie na miejscu, a przesuszonym włosom chcemy dać odpocząć pod kołderką pokrywającej, błyszczącej farby. Ciemne włosy to też optyczne wrażenie zwiększonej objętości, potęgowane kontrastem śniegu i szarzyzny na dworze, a także świetny pomysł pod czapkę.

Fot. Francois Mazeau, Wellaflex

I choć jasnym blondynkom o szwedzkim typie urody zalecamy raczej pogłębienie koloru w kierunku popielatego czy truskawkowego, większość pozostałych kobiet może śmiało z ideą brunetki poeksperymentować. Najlepiej wyjdą na tym wszystkie panie o ciemnej lub oliwkowej karnacji, z bardzo jasnymi lub bardzo ciemnymi oczami, ale porcelanową cerę i orzechowe czy zielone oczy też można połączyć z ciekawą tonacją np. kasztanu.

Fot. Mod’s hair, L'Oréal Professionnel

Nie kupujmy jednak farby z drogerii dla tak znaczącej transformacji - albo szarpnijmy się na fryzjera, które dobierze odcień, albo weźmy się za szampony koloryzacyjne w odcieniu co najwyżej ciemniejszym o 3 stopnie od wyjściowego. Pamiętajmy, że wszystkie popielate kolory grożą zielonym efektem, zaś ładnie wyglądające na pudełkach rudawe brązy mogą zupełnie nie zgrać się z zaczerwienioną czy różową skórą. Osobiście, jako blondynka o niebieskich oczach i bardzo jasnej, przezroczystej cerze, ku własnemu zaskoczeniu, polubiłam się w ciepłym czekoladowym brązie, ale już zmiana na rubin nie była najszczęśliwsza. Bardzo ciemny blond zaś okazał się totalnie przygnębiający.

Fot. Philips, Aveda

Nie polecam też pociemniania włosów poprzez pasemka - działa to świetnie, gdy chcemy włosy rozjaśnić słonecznymi kosmykami, ale wstawienie ciemniejszych pasm w dość jasne, poszarzałe czy wypłowiałe włosy to satyra na wyliniałego kota. I jeszcze jedna rada - jasnym, delikatnym twarzom pasować może świetnie nawet bardzo ciemna farba, o ile obetniemy włosy na kształtnego boba czy zadziorną pixie. Wiszące wzdłuż policzków popielate czy czarne strąki to idealna recepta na sierotkę Marysię.
 

Redakcja poleca

REKLAMA