Znaleziono przedmioty należące do kobiety na dnie Wisły - sprawa mordu sprzed lat

Płetwonurek fot. Fotolia
Policyjni płetwonurkowie wydobyli z dna Wisły trzy przedmioty należące do kobiety. Czy to przełom w trwającym od 18 lat śledztwie w sprawie bestialsko oskórowanej studentki z Krakowa?
/ 19.10.2016 22:20
Płetwonurek fot. Fotolia

Mija trzecia doba, od kiedy Grupa Specjalna Płetwonurków RP pod dowództwem Macieja Rogusa, biegłego z zakresu poszukiwania zwłok ludzkich w środowisku wodnym, przeczesuje krakowski odcinek Wisły między stopniem Dąbie a Wawelem. Całość prac nadzorują prokuratorzy z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie oraz policjanci z krakowskiego Archiwum X.

Poszukiwane są szczątki zamordowanej w 1998 roku studentki Uniwersytetu Jagiellońskiego, Katarzyny Z. oraz wszelkie dowody, które mogłyby pomóc w ustaleniu tego, w jaki sposób 23-letnia wówczas kobieta została zamordowana. Oraz przede wszystkim kto jest sprawcą.

Zamordował studentkę i wyprawił jej skórę. Mroczna historia sprzed 18 lat wraca

Dno Wisły zostało zeskanowane przy użyciu nowoczesnego sonaru. Odpowiedni program ułożył mapę dna rzeki z oznaczeniem wszystkiego co się na tym dnie znajduje. Ostatniej nocy, podczas jednego z kolejnych nurkowań, płetwonurkowie odnaleźli, a następnie wydobyli na brzeg trzy przedmioty. Nie ma wątpliwości, że należały one do kobiety. Wprawdzie, dopiero szczegółowe badania przeprowadzone przez biegłych pozwolą odpowiedzieć na pytanie, czy były one własnością zamordowanej Katarzyny Z., ale nadzieje są duże. Niewykluczone, że Wisła po 18 latach pomoże śledczym wyjaśnić jedno z najbardziej brutalnych morderstw ostatnich 20 lat.

Światełko w tunelu

Kiedy w 1999 roku w Wiśle przypadkowy statek natknął się na kawał spreparowanej ludzkiej skóry, w pierwszej chwili nic nie wskazywało na fanatyczne wręcz morderstwo. Myślano, że to kawałek ciała topielca rozczłonkowanego przez inną jednostkę pływającą. Kiedy okazało się, że jest to wyłącznie ludzka skóra, w szoku byli nie tylko policjanci, ale także pracownicy laboratorium sądowego. Mówiono o psychopacie, naśladowcy mordercy z „Milczenia owiec”. Testy DNA potwierdziły bowiem, że skóra należała do Katarzyny Z., zaginionej kilka miesięcy wcześniej studentki religioznawstwa z Krakowa.

Sprawie mordu na Katarzynie nadano kryptonim „Skóra”. W śledztwo włączyło się FBI oraz światowi eksperci od profilowania kryminalnego. Mimo zaangażowania w śledztwo najlepszych specjalistów, przez wszystkie te lata udało się jednak odnaleźć ani zwłok Katarzyny ani też dotrzeć do jej mordercy. Technologię, jaką dysponowali wówczas policjanci dzieliło od obecnej niemalże wszystko. I w tej technologii nadzieja na wyjaśnienie sprawy, która nie daje spokoju ani bliskim studentki ani prowadzącym śledztwo.

 

Od poniedziałku, w akcji na Wiśle bierze udział doświadczona grupa płetwonurków, jak również dwie jednostki pływające, dysponujące specjalistycznym sprzętem z Wielkiej Brytanii. Miejsce poszukiwań zostało precyzyjnie dobrane. Policjanci Archiwum X w sprawie lokalizacji poszukiwanych fragmentów ciała skonsultowali się z funkcjonariuszami Komisariatu Wodnego Policji w Krakowie. Policjanci wskazali, że zwłoki najczęściej wyławiane są w rejonie Dąbia oraz prawego brzegu rzeki, przed samym stopniem wodnym po stronie Podgórza.Tej samej grupie płetwonurków udawało się już odnaleźć zwłoki przebywające w wodzie nawet kilkanaście lat. Od poniedziałku sprawdzane są wszystkie zakamarki i przedmioty znajdujące się na dnie Wisły. W  tym pojemniki, ubrania, kawałki karoserii. Wszędzie tam mogły zatrzymać się szczątki zamordowanej Katarzyny. Zdaniem śledczych, przy obecnej technologii jaką dysponują śledczy jest szansa, że zostaną odnalezione mimo upływu 18 lat od zaginięcia i zamordowania studentki. I chociaż jeszcze nie wiadomo, czy wydobyte z dna rzeki przedmioty, bezsprzecznie należące do kobiety były własnością Katarzyny Z., to dla policjantów od lat zaangażowanych w śledztwo sprawy o kryptonimie „Skóra”,  jest to światełko w tunelu.

 

 

Same nie możemy w to uwierzyć... Powstał kombinezon do ekologicznego rozkładu ciała 

Redakcja poleca

REKLAMA