Popijać po posiłku?

Wiele osób ma podobny system na przyjmowanie posiłków. Przykładowo najpierw jemy kanapki, które następnie popijamy herbatą. Nie wyobrażamy sobie obiadu bez kompotu, a także popijania podczas posiłku. Z pozoru nic złego, ale czy na pewno nie wpływa to na jakość i tempo trawienia zjedzonego posiłku? Czy w ogóle nasz żołądek odczuje jakąś zmianę?
/ 03.06.2010 08:03

Wiele osób ma podobny system na przyjmowanie posiłków. Przykładowo najpierw jemy kanapki, które następnie popijamy herbatą. Nie wyobrażamy sobie obiadu bez kompotu, a także popijania podczas posiłku. Z pozoru nic złego, ale czy na pewno nie wpływa to na jakość i tempo trawienia zjedzonego posiłku? Czy w ogóle nasz żołądek odczuje jakąś zmianę?

Gdy spożywamy coś lekkiego np. śniadanie, gotowane warzywa, zupę, gotowane na parze mięso i ryby w małych porcjach – raczej w minimalnym stopniu spowolnimy rozkład pokarmu na czynniki pierwsze. Szklanka herbaty czy naturalnego soku nie powinna nam zaszkodzić.
 

Popijać po posiłku?


Popijanie a enzymy trawienne
Inaczej będzie w przypadku tradycyjnego, polskiego obiadu dwudaniowego. Popijając go kompotem, sokiem czy herbatą przedłużymy jego zaleganie w żołądku i upośledzimy procesy trawienne. Pojawi się dobrze nam znane uczucie pełności i ciężkości w brzuchu, co będzie świadczyć o niestrawności. Dzieje się tak na skutek rozcieńczenia soku żołądkowego przyjętymi płynami. Zatem popijając posiłek, na dłużej będziemy czuć sytość.

Kiedy pić?
Dietetycy zalecają, by wszelkie napoje przyjmować średnio pół godziny przed i pół godziny po posiłku – żeby zminimalizować zaburzenia trawienia. Przyjmowanie płynów po posiłku niektórzy zalecają bardziej odłożyć w czasie – od 40 do 60 minut. Zupę także powinniśmy zjeść pół godziny przed drugim daniem. Podczas posiłku także wypadałoby zrezygnować z przepijania kęsów. Pozwoli to na uniknięcie rozcieńczenia i alkalizacji kwasu żołądkowego, czyli skróci czas bytowania pokarmu w żołądku.

Jakość napoju i jego temperatura
Nie bez znaczenia jest także rodzaj płynu, który popijamy między posiłkami. Lepiej gdy są to chłodniejsze napoje, którymi pobudzimy metabolizm, uśpiony podażą ciepłego obiadu. Dobrze jest pić herbaty wspomagające trawienie – czarna, czerwona, zielona, a także zioła – mięta, dziurawiec, rumianek; oczywiście najlepiej gdy nie są gorące, a letnie.

Z pewnością do popijania nie nadaje się woda gazowana, piwo, oranżady i kolorowe napoje. Sprzyjają one powstawaniu wzdęć i odbijań, dlatego lepiej sobie oszczędzić dyskomfortów żołądkowo-jelitowych. Oranżady i inne podobne napoje mają dodatkowo więcej kalorii, co też powinno nas skłonić do unikania takich płynów.

Zbawienne wytrawne wino?
Duże znaczenie przykłada się do czerwonego wina. Francuzi już od dawna docenili jego dobroczynne działanie na nasz układ pokarmowy. Zatem jeśli nie ma przeciwwskazań, warto po obiedzie lub wystawnej kolacji, uraczyć się lampką czerwonego, wytrawnego wina. Substancje z tego wina, którym zawdzięczamy wspomaganie trawienia to kwas cynamonowy i garbniki. Pobudzają wydzielanie śliny, soku żołądkowego (trawienie białek, węglowodanów i rozpoczęcie rozkładu tłuszczów) i żółci (rozbijanie tłuszczów na lepiej przyswajalne cząsteczki).

Pamiętajmy, że gdy najemy się do sytości, lepiej nie obarczać żołądka dodatkowymi porcjami płynów. Dajmy mu szansę samemu strawić zalegający pokarm. Herbatę czy kawę wypijmy dopiero po jakimś czasie po przyjęciu posiłku, gdy poczujemy, że uczucie pełności się osłabia. Poza tym warto w swój codzienny styl życia wdrożyć zasady zdrowego żywienia. Przejadanie się, nawet okazjonalne nie jest korzystne dla zdrowia, a przysparza na długo problemów z żołądkiem. Lepiej zjeść mniej, aniżeli później ledwo się poruszać z pełnym brzuchem.
 

Katarzyna Ziaja

Redakcja poleca

REKLAMA