"Baby blues" - czyli apatia poporodowa

Ok. 70% kobiet w ciągu dwóch pierwszych tygodni po porodzie doświadcza stanu apatii. Wyczekiwane, wynoszone i upragnione dziecko zamiast być źródłem euforii wprowadza łzy, rozdrażnienie, przygnębienie.
/ 14.04.2008 13:21

Ok. 70% kobiet w ciągu dwóch pierwszych tygodni po porodzie doświadcza stanu apatii. Wyczekiwane, wynoszone i upragnione dziecko zamiast być źródłem euforii wprowadza łzy, rozdrażnienie, przygnębienie.

Stan depresji poporodowej obserwowany jest u pierworódek oraz kobiet rodzących po raz wtóry, u młodych matek i tych bardziej zaawansowanych wiekowo, w Europie, Ameryce i na innych kontynentach. Wybuchy płaczu, niepokój, ciągła irytacja, uczucie nieporadności, czasem krańcowego zmęczenia, bezsenność – wszystko to typowe objawy, występujące z różnym nasileniem. Wejście w role matki okazuje się wielkim wyzwaniem.

Badania nad naturą i przyczynami „baby blues” prowadzone są od lat. Wykluczywszy wpływ zmian hormonalnych zajęto się aspektem psychologicznym – po dziewięciu miesiącach przyzwyczajania sie do swoich krągłości, do życia we dwójkę, do bycia obiektem troski lekarzy, matek, przyjaciółek i przyszłych tatusiów nadchodzi szok. Brzuch znika, w centrum zainteresowania znajduje się teraz niemowlę a kobieta zaczyna gubić się w swoim dotychczasowym świecie.

Czasem pojawiają się silne rozczarowania. Bo nie podobam się sobie po ciąży. Bo dziecko nie jest do mnie podobne, bo nie jest zbyt urodziwe. Rodzi się niepokój: czy będę umiała się nim dobrze zająć, czy będę dobrą matką? Niepewność i poczucie winy mieszają się z wyczerpaniem.

Według psychoanalityków okres ciąży i narodzin to czas głębokiej „transparencji” psychicznej. Co to oznacza? Nasze wszystkie emocje, od tych najdawniejszych z wczesnego dzieciństwa, przywoływane są w świadomości. Stając się matką zaczynamy intensywnie wspominać swoją własną mamę. To obnażanie się psychiczne ma duże znaczenie w rozwoju więzi z dzieckiem – stajemy się bardziej wrażliwe, dojrzałe i wyczulone. „Baby blues” to nic innego więc jak przygotowanie do bycia czułą i kochającą opiekunką, stan całkowicie naturalny!

Bywa jednak, że zamiast kilku do kilkunastu dni płaczów i zwątpienia, kobieta stopniowo zapada się w depresję. Ma to miejsce zwłaszcza, gdy brakuje jej rozmów z bliskimi, nie uzewnętrznia swoich trudnych emocji. Smutek się nasila, a młoda mama ma coraz większy problem z zajmowaniem się dzieckiem. Jedna na dziesięć kobiet tym sposobem w przeciągu kilku pierwszych miesięcy od połogu przechodzi prawdziwą depresję. Największe ryzyko występuje u kobiet, które w przeszłości przechodziły już przez ciężkie stany depresyjne oraz u tych, które musza same radzić sobie z rodzicielstwem wskutek dłuższej nieobecności partnera.

Jak rozpoznać moment, w którym pomoc specjalisty staje się niezbędna? Zmęczenie staje się chroniczne, nasilają się trudności z snem oraz dolegliwości fizyczne typu palpitacje serca, kłopoty z oddychaniem, skurcze mięśni. Okresowe załamania nastroju przekształcają sie w ciągłe pasmo irytacji i płaczu, często graniczącego z histerią. Kobieta ma wrażenie, że jest ciągle krytykowana za niekompetencję w roli matki.

Leczenie jest niezbędne ze względu na dobro dziecka – tego typu behawioralne i fizyczne reperkusje nie pozostają bez wpływu na jego rozwój i samopoczucie.

Kilka rad jak zapobiec katastrofie:

  • Mów o swoich uczuciach – partnerowi, mamie, przyjaciółce... ważne, aby ktoś bliski dzielił z tobą troski i wątpliwości. Jeśli to nie wystarcza udaj się do psychologa.
  • Zorganizuj swój powrót do domu – postaraj się po porodzie o kogoś w domu do pomocy, często pierwsze dni są krytyczne dla nabrania pewności siebie i spokoju.
  • Faworyzuj kontakt fizyczny z dzieckiem – tul je do piersi, kołysz, śpiewaj mu, rozmawiaj z nim o swoich uczuciach; ta bliskość pomoże zarówno tobie jak i maleństwu!
  • Odpoczywaj – kiedy to możliwe ucinaj sobie krótką drzemkę.
  • Nizoluj się – jeśli jest ładna pogoda jak najszybciej rozpocznij spacery; zaproś przyjaciół na filiżankę herbaty lub postaraj się wyrwać na krótką przechadzkę z koleżanką.
  • Nie dramatyzuj – nawet, jeśli zawsze byłaś wzorową panią domu, daj sobie trochę luzu; to, że rozbił się talerz a mleko wykipiało to nie żadna tragedia.

 

Agata Chabierska

Redakcja poleca

REKLAMA