Od czasu rozwodu w 2012 roku drogi Katie Holmes i Toma Cruise'a krzyżują jedynie plotki, skandale i nieżyczliwe doniesienia. Para nie utrzymuje ze sobą kontaktu, a co więcej, jak donoszą zagraniczne media, aktor nie widuje się nawet z córką, i to od 3 lat.
Śliczna jedynaczka ma teraz 10 lat i jest oczkiem w głowie Holmes, która wychowuje ją samotnie. Nie do końca jest wiadome i jasne, czy Holmes jest na rękę nieobecność byłego męża w życiu Suri. Jak donosi Us Weekly, spotkanie dziewczynki i aktora to raczej "Mission Impossible", ale nie wiadomo z czyjej inicjatywy Cruise nie wymienił nawet kilku zdań z 10-latką.
Nie tylko jej nie widuje, ale też nie miał z nią żadnego kontaktu telefonicznego od trzech lat. Tom nie ma żadnej relacji z Suri.
Źródła tej niecodziennej sytuacji media doszukują się w sekcie, do której przynależy Cruise. Scjentolodzy rzekomo nie wnioskują o zatarcie więzi członka sekty z dzieckiem, które jest wyznawcą innej religii, ale trudno uwierzyć, by Tom Cruise z własnej nieprzymuszonej woli zaniechał prób kontaktu z córką.
Katie Holmes jest prawną opiekunką Suri dzięki intercyzie i trzeźwemu myśleniu jej ojca, który przewidział problemy z przyszłym małżonkiem córki. Sekta scjentologów pod przykrywką dobrej woli ingeruje w życie swoich członków i stosuje silne restrykcje ich przestrzegania. Rozwód traktują jako wizerunkową katastrofę. Wieloletni scjentolog Marty Rathbun kilka lat temu potwierdził te domysły.
Rozwód Toma był dla Kościoła porażką. A najlepszym sposobem na poprawienie wizerunku będzie kolejne małżeństwo. Celem sekty jest szybki i doskonały ożenek aktora.
Sidła sekty
Jak wiadomo, to scjentolodzy szukali Tomowi nowej żony, która przechodziła przez casting na idealną (czyt. niekonfliktową) partnerkę. Tom od dziecka szukał odpowiedniej dla siebie religii: jako nastolatek chciał być księdzem katolickim, był nawet w prenowicjacie. Szybko jednak zrezygnował z tego pomysłu zafascynowany religiami Wschodu. Jesienią 1986 roku poznał Mimi Rogers. Aktorka, która kilka miesięcy później została jego żoną (rozwiedli się po trzech latach), wciągnęła go do Kościoła scjentologicznego. Tak to się zaczęło, a z roku na rok Tomowi ubywało sympatyków z powodu przynależności do kontrowersyjnej organizacji.
Kilka lat temu czytelnicy magazynu „Empire” przyznali mu tytuł „najbardziej irytującej gwiazdy”. W komentarzu do rankingu podkreślono, że aktor dziwaczeje i coraz trudniej dopatrzyć się logiki w jego postępowaniu. To wszystko przyczynia się do tego, że media i opinia publiczna skupiają się na piekle, jakie zgotowała sekta aktorce, Katie Holmes, a nie na tym, że Tom Cruise znajduje się w szponach organizacji. Brak kontaktu ojca z dzieckiem to temat bardzo drażliwy społecznie, ale tym razem historia jest osnuta nie współczuciem dla ojca, a raczej wskazaniem, że to jego wybór. Być może, ale póki to tylko plotki, chyba nie warto określać Cruise'a mianem wyrodnego ojca.
Katie Holmes nie może się pozbierać po rozwodzie