Biustonosz na głowie
Raz w tygodniu nagrywają zapowiedzi do kolejnego odcinka. Nigdy w studiu. Zawsze w innym, często nietypowym miejscu. Jedną z pierwszych zajawek nagrywano na torze gokartowym niedaleko Warszawy. Macieje Dowbor i Rock wsiedli do gokartów i zaczęła się niezła zabawa. „Dokładnie pamiętam ten dzień – wspomina Rock – bo Dowbor mnie wtedy przejechał! Zostało to odebrane jako przejaw dzikiej rywalizacji między nami. A to wydarzyło się przypadkiem. Przynajmniej Dowbor tak twierdzi”. „Była to jedna z najlepszych zapowiedzi, jakie nakręciliśmy”, dodaje Dowbor.
„Pamiętam nasze początki”, opowiada Agnieszka. „Zdjęcia trwały osiem godzin. Teraz w dwie godziny jesteśmy w stanie nagrać wszystko”. „Jesteśmy już zgrani, a po drugie, staramy się jak najwięcej rzeczy robić naturalnie, bez dogrywek. A to jest możliwe dzięki temu, że nie musimy nikogo udawać”, dodaje Rock.
Kierownictwo stacji dało im duży kredyt zaufania, za co są wdzięczni. „Dostaliśmy carte blanche, jeśli chodzi o estetykę programu. Możemy zachowywać się, jak chcemy, wyglądać, jak chcemy. Jak Rockowi przychodzi do głowy zapuścić wąs, to zapuszcza i już. Nikt nie będzie się czepiał”, opowiada Dowbor. I dodaje: „Nie ingeruje się też za bardzo w to, co wyczyniamy. Pamiętam odcinek, który kręciliśmy na premierze spektaklu »Mamuśki« i Rock założył biustonosz na głowę. U nas to normalka”.
Robiąc program „Się kręci”, Maciej Dowbor, Maciej Rock i Agnieszka Popielewicz podróżują po całym świecie. A to odwołują zimę na Dominikanie, a to witają lato w Laponii. „Zwiedziliśmy prawie cały świat”, opowiada Popielewicz. Mówi, że zdarzają się sytuacje, kiedy licytują się, kto ma jechać, bo żadne nie chce. „U nas jest odwrotnie niż w innych firmach. Tam, kiedy pada propozycja wyjazdu, zgłasza się dziesięciu chętnych na jedno miejsce. U nas jest: »Dominikana, jedź ty, bo ja w zeszłym tygodniu byłem w Stanach i chciałbym pobyć chwilę w domu«”, śmieje się Dowbor.
Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >>
Gwiazdy wśród gwiazd
Dlaczego takie rzeczy uchodzą im płazem? Może dlatego, że oprócz tego, że pracują z gwiazdami, sami nimi są. Gdy dwa i pół roku temu spotkali się w programie „Maćki”, mieli już za sobą spore doświadczenie telewizyjne. Agnieszka dopiero zaczynała. Cała trójka była jednak rozpoznawalna, od lat zakolegowana z większością polskich gwiazd. „Pierwszy wywiad, jaki zrobiłam do programu, był z Kasią Cichopek”, wspomina Agnieszka. „I chociaż bardzo się denerwowałam, wiedziałam, że nie będzie tak źle, że razem z Kasią poczuję się raźniej, bo przecież się znamy i lubimy”.
Te rzeczy, które im są wybaczane, nie przeszłyby w wykonaniu innych reporterów. „Dzięki temu, że znamy się albo nasi rozmówcy wiedzą, kim jesteśmy, traktują nas inaczej niż pozostałych reporterów”, twierdzą. I tylko raz zdarzyło się, że ktoś miał do nich pretensję za materiał, jaki zrobili. „Robiliśmy pokaz bielizny – opowiada Dowbor – i przyznaję, że nie mogłem powstrzymać się od głupich pytań. Jedna z aktorek ze śmiechem na nie odpowiadała. A po emisji odcinka stwierdziła, że wypadła na idiotkę, którą interesuje tylko to, jaką mężczyźni noszą bieliznę. Naszym zdaniem nie wypadła głupio, tylko zabawnie”.
Bój się Dody
Cała trójka uwielbia swoją pracę, chociaż i im zdarzają się niezbyt przyjemne momenty. Jak wtedy, gdy po festiwalu TOPtrendy, który prowadzili, zebrali nieprzychylne recenzje. „Nie chcemy się z tego tłumaczyć, byliśmy sobą”, mówią. „I chyba nie jest tak, że się do tego nie nadajemy, skoro dostajemy takie propozycje”, zastanawiają się. Albo wtedy, kiedy musieli stanąć w obronie Agnieszki. „Prowadziliśmy konferencję prasową, podczas której ogłoszono nominacje do TOPtrendów. I królowa popu próbowała wbić Agnieszkę w ziemię”, przypomina sobie Dowbor. Rock żartuje, że sam bał się Dody: „Dopiero niedawno po raz pierwszy zrobiłem z nią wywiad. Nie było źle. Doda jest chyba jedynym naszym rozmówcą, z którym nie żartujemy i z którego nie żartujemy”. „I z pani prezydentowej Kaczyńskiej też nie”, mówi Agnieszka. „Podobno kiedyś poprosiła, żebym ja z nią rozmawiała. Może dlatego, że z całej trójki jestem najpoważniejsza? Za to Rocka uwielbia Edyta Górniak”.
Zgrana paczka
Na początku bywało ciężko. Gdy Agnieszka dołączyła do chłopaków, miała najmniejsze doświadczenie telewizyjne, choć wcześniej pracowała w Tele5 i MTV. Rock miał za sobą prowadzenie wszystkich edycji „Idola”, a Dowbor pracę w TVN24 i w telewizji publicznej. I to oni, jak twierdzi Agnieszka, zgotowali jej niezłą szkołę życia i zawodu. „Starliśmy się, żeby Aga szybko nadrobiła zaległości”, śmieje się Dowbor. „I zrobiliśmy to z pełną premedytacją”. Pierwszy program na żywo Agnieszka zapamiętała na zawsze: „Jak pilna uczennica nauczyłam się scenariusza na pamięć. A Dowbor specjalnie mówił do mnie innymi tekstami”. „Chodziło o to, żebyś myślała o tym, co masz powiedzieć, a nie recytowała wykute na blachę formułki”, ripostuje Maciek.
Na pierwszy rzut oka widać, że cała trójka jest ze sobą bardzo zżyta, choć ciągle sobie nawzajem docinają, przerywają w pół zdania i podśmiewają się z siebie. Widać też, że łączy ich nie tylko praca. W końcu ponad dwa lata wspólnych wyjazdów, niezliczone ilości wspólnie spędzonych wieczorów i godzin nagrań spowodowały, że zaprzyjaźnili się ze sobą.
O pracy mogą opowiadać godzinami. Za to nie wyduszą z siebie ani słowa o życiu prywatnym swoim i kolegów. Czasami narzekają jedynie, że ta praca ma na życie osobiste duży wpływ. A to Agnieszka o mało nie spóźniła się na ślub przyjaciółki, a to nagle któremuś z Maćków wypada jakiś wyjazd i krzyżuje plany. Na szczęście jest ich troje, więc mają jak dzielić się obowiązkami. Rock śmieje się: „Jak pisał Tomasz Jastrun, uprawiamy taki zawód, że mamy mnóstwo wolnego czasu i nie mamy go wcale”. I choć ciężko im cokolwiek zaplanować, bo często o niektórych rzeczach dowiadują się z dnia na dzień, nie zamieniliby tej pracy na inną. We trójkę ułożyli ogłoszenie o naborze do programu: „Jeżeli masz paszport, lubisz wyjeżdżać, chcesz przebywać przynajmniej sto dni w roku poza domem, nie masz rodziny ani kota, chcesz poznawać ciekawych ludzi, zgłoś się do »Się kręci«”. Ale szybko dodają, że, dzięki Bogu, wakatów nie ma.
Tekst Katarzyna Zwolińska
Zdjęcia Piotr Porębski/METALUNA
Stylizacja Marta Siniło
Makijaż Beata Milczarek/METALUNA
Fryzury Piotr Wasiński
Produkcja Ela Czaja