Pamiętasz wampirzy lifting? O zabiegu, który polega na wypełnieniu zmarszczek poprzez wstrzykiwanie pacjentce jej własnego osocza, zrobiło się głośno za sprawą Kim Kardashian. Teraz wśród gwiazd króluje inny trend urodowy – tzw. „penis facial”. Na czym polega ten zabieg?
„Penis facial”, czyli nowa moda w Hollywood
O nowym zabiegu pielęgnacyjnym opowiedziały w rozmowie z „Vogue Australia” znane aktorki – Cate Blanchett i Sandra Bullock. Co zdradziły o „penis facial”? „Razem z Sandrą Bullock wybrałyśmy się do kosmetyczki w Nowym Jorku, która wykonała nam zabieg, który nazwałyśmy ‚penis facial’ i to naprawdę coś. Nie wiem do końca, co to jest i czy to kwestia tego, że pachnie odrobinę jak sperma, ale zawiera pewien enzym i Sandra nazywa to właśnie ‚penis facial’” – ta wypowiedź aktorki została usunięta przez magazyn „Vogue” ze strony internetowej, gdyż wywołała zbyt duże zamieszanie i kontrowersje.
Jak działa „penis facial”?
Jednak zabawnie całą sytuację skomentowała Sandra Bullock podczas udziału w talk-show Ellen DeGeneres. „Kiedy zobaczysz, jak dobrze to wpływa na twoją twarz, od razu poprosisz o nią kosmetyczkę, mówiąc: ‚Daj mi penisa!’’” – powiedziała do prowadzącej program.
Jak działa „penis facial”? Maseczka nie zawiera wcale w swoim składzie spermy, co wcale nie byłoby takie złe, bo okazuje się, żer zawiera coś jeszcze bardziej kontrowersyjnego. Wśród składników są komórki z usuniętych napletków koreańskich noworodków. Podobno ujędrniają skórę, pobudzają krążenie krwi i wpływają odżywczo.
Kosmetyczka, która wykonuje ten zabieg gwiazdom wyjaśniła, że żadne dziecko nie zostało wykorzystane. „To tylko sklonowane komórki pobrane kilka lat temu. Nie używamy oryginalnych komórek macierzystych” – napisała na swoim Instagramie.
Zdecydowałabyś się na taki zabieg na twarz?
źródło: „Na Temat”
Czytaj też:„Pękł pani tętniak” - Alżbeta Lenska szczerze o operacji mózgu. Pokazała zdjęcie ze szpitalaMeghan i Kate często są porównywane do Diany. Wszystkie łączy pewna wspólna cecha... wyglądu!