Na pytanie "Jak się pan czuje?", Bohdan Smoleń miał jedną odpowiedź: "Dziękuję, do du*y". W ten sposób radził sobie z własnymi słabościami i pytaniami dziennikarzy. Jedna z największych kabaretowych gwiazd Polski, Bohdan Smoleń, nie żyje.
Nie straszne były mu wylewy i udary. Legenda polskiej sceny kabaretowej, aktor. Jak podał portal epoznan.pl satyryk odszedł 15 grudnia po długiej i ciężkiej chorobie. Od kilku lat Bohdan Smoleń wyraźnie podupadał na zdrowiu. Ograniczył swoją aktywność. W 2007 roku założył fundację pod nazwą "Fundacja Stworzenia Pana Smolenia", zajmującą się hipoterapią dla dzieci. W latach 2007-2010 przeszedł dwa udary mózgu i zawał serca. W 2009 roku odebrał Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" z rąk ministra kultury. Za swoją działalność charytatywną otrzymał również Order Ecce Homo i "Gwiazdę Dobroczynności". Ostatnie dni życia spędził w szpitalu, borykał się z infekcją, przez którą pojawiły się u niego problemy z oddychaniem.
Pani Pelagia, Edzio Listonosz...
Bohdan Smoleń urodził się 9 czerwca 1947 roku w Bielsku-Białej. W 1975 ukończył Wydział Zootechniki krakowskiej Akademii Rolnej (dziś Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja). Był jednym z założycieli kabaretu "Pod Budą". Pamiętamy jego współpracę z Zenonem Laskowikiem (występowali razem od 1978 do 1988 roku). Dzięki występom w kabarecie "Tey" stał się jednym z najpopularniejszych polskich kabareciarzy, był gwiazdą w polskich domach, w smutnych czasach PRL-u.
W1988 roku Smoleń musiał zmierzyć się z wielką rodzinną tragedią. Powiesił się jeden z jego trzech synów. W niecały rok od tego zdarzenia samobójstwo popełniła również jego żona, Teresa. Po tych wydarzeniach na dłuższy czas wycofał się z życia publicznego i popadł w depresję.
Na początku lat 90. próbował wrócić na scenę kabaretową, jednak nie odniósł sukcesów. W 1999 roku Smoleń zaczął grać rolę listonosza "Edzia" w serialu "Świat według Kiepskich". Jego postać była znana z mówienia wierszem i śmiesznych powiedzonek.
Kadr z serialu "Świat według Kiepskich" - fot. filmwebMiał 69 lat. Będzie go nam brakować.
Żałoba – jak przeżywamy śmierć bliskiej osoby?
