Naomi Campbell pod nadzorem

Jest niebezpieczna. Nieprzewidywalna, nieobliczalna, gwałtowna, często agresywna. Mimo to rzuca urok na każdego.
/ 02.04.2008 15:02
Niektórzy żartują, że zaprzedała duszę diabłu, bo chociaż ma 37 lat, wygląda zjawiskowo. Naomi Campbell, niekwestionowana królowa wybiegów, nie ma jednak szczęścia w miłości. Nadal szuka mężczyzny, który ujarzmi i zrozumie jej niepokorną duszę.

Chavez był zachwycony. Kiedy Naomi przeprowadzała z nim niedawno wywiad (jako dziennikarka magazynu „GQ”), wenezuelski dyktator puszył się i prężył. Zapytany, czy nie wstydziłby się wystąpić na zdjęciach tak jak prezydent Putin, bez koszuli, napiął tylko mięśnie i poprosił, by sprawdziła, jak świetną ma muskulaturę. Roześmiana Naomi z nieukrywanym podziwem sprawdziła. Nic dziwnego, że prasę na całym świecie obiegła wiadomość, że Naomi i Chavez są parą. Modelce na ogół niewiele potrzeba, aby poderwać mężczyznę. Kilka uśmiechów, słów zachwytu i... gotowe. Doskonale wie o tym Carla Bruni, żona prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy’ego, który ma być następnym „celem” początkującej dziennikarki. Carla za wszelką cenę stara się nie dopuścić do tego spotkania, bo być może znany ze słabości do kobiet Sarkozy komu innemu chciałby podarować kosztowny pierścionek od Diora. Tak, Naomi może być naprawdę niebezpieczna. Chociaż ma 37 lat, jej ciało zdaje się nie reagować na upływ czasu. W świecie modelingu króluje już od 20 lat i nic nie wskazuje na to, że w najbliższym czasie coś miałoby się zmienić. Niektórzy śmieją się, że zaprzedała duszę diabłu. Koleżanki modelki, z którymi zaczynała karierę, w większości są już szczęśliwymi mężatkami i matkami. Naomi ciągle wiedzie beztroskie życie singla. Ale czy naprawdę beztroskie? Co stoi na jej drodze do „szczęścia we dwoje”?

Szaleństwa panny Naomi
„Będę, kiedy przyjdę”, zwykła mawiać, kiedy się z kimś umawia. I rzeczywiście – Naomi jest, kiedy przyjdzie. Nigdy nie wiadomo, czy zdąży na pokaz, na którym ma wystąpić jako gwiazda, czy pojawi się w programie telewizyjnym na żywo, choć obiecała, że na pewno będzie. Kilka godzin spóźnienia na wywiad lub sesję fotograficzną to dla panny Naomi norma. Już się przyzwyczaiła, że są tacy, którzy będą czekać na nią kilka dni. Najbardziej pożądana modelka na świecie spóźnia się więc na samolot albo po prostu zapomina powiedzieć asystentce, by wpisała wywiad/pokaz/spotkanie do jej grafiku. Nie inaczej jest z randkami. Naomi godzinami przebiera w stosie butów, sukienek i torebek, zanim się na coś zdecyduje, albo jak dziecko tłumaczy, że zaspała. To może zniechęcić najbardziej zakochanego i cierpliwego mężczyznę.

Poskromienie złośnicy
Podobnie jak może zniechęcić fakt, że Naomi jest nieprzewidywalna i nieobliczalna. Jej romantyczny nastrój potrafi prysnąć tak samo szybko, jak się pojawia. W napadzie złości, a te zdarzają się jej często, rzuca telefonami w swoje asystentki albo drapie je po twarzy. Powód? Nie mogły na przykład znaleźć jej ulubionych dżinsów. Potem płaci odszkodowanie za „straty fizyczne i moralne”, zalicza terapię i po sprawie. Trochę więcej kosztowała ją randka z arabskim milionerem Badrem Jafarem. Romantyczne spotkanie na luksusowym jachcie Badra skończyło się demolką. Tym razem „niezadowolenie” modelki wywołało... menu (mozzarella, pomidory, szynka parmeńska i białe wino), które zaserwował kucharz pokładowy. Naomi w ataku szału zaczęła rzucać talerzami, zrywać zasłony, wybijać okna krzesłami. Badr szybko zakończył tę znajomość, mimo że już rozglądał się za odpowiednim pierścionkiem z okazałym diamentem.
Żeby utwierdzić byłego chłopaka w przekonaniu, że podjął słuszną decyzję, po swoje rzeczy zjawiła się o trzeciej w nocy. I zrobiła taką awanturę, że musiała interweniować policja.

Piękności, które nie przemijają? - podyskutuj na forum

Chociaż ostatnio twierdzi, że się uspokoiła, że powoli robi się za stara na clubbing i że zamiast nocnych szaleństw woli spokojne wieczory w domu i oglądanie DVD, przyjęcia, imprezy, wszelkiego rodzaju rauty – to miejsca, gdzie czuje się najlepiej. Czasem dzięki używkom. Przyznała się do brania kokainy, ale twierdziła, że nie jest uzależniona, a używki to wyłącznie „stymulatory zabawy” (chodziła jednak na spotkania Anonimowych Alkoholików). O tym, jak dobrze umie się bawić, świadczy trzydniowe przyjęcie z okazji jej 36. urodzin. Na 18 piętrach jednego z najdroższych hoteli świata Burj Al Arab w Dubaju, które kosztowało ponad 1,8 miliona dolarów, bawiło się kilkuset gości.

Porozmawiajmy o mężczyznach
Nigdy nie miała szczęścia w miłości. Szukała jej, a kiedy już znalazła, robiła wszystko, by ją zniszczyć. Zaborczością i zazdrością. Robert De Niro rzucił ją po tym, jak wezwała do jego apartamentu policję i straż pożarną, bo podejrzewała, że ukrywa się tam z kochanką. Nie spodobało mu się również, że pod jedną z modnych nowojorskich restauracji rzuciła się z pięściami na jego znajomą. Ale prawdziwą przyczyną rozstania było prawdopodobnie to, że Naomi zaczęła chwalić się przyjaciołom, że pierścionek, który nosi na serdecznym palcu, jest zaręczynowym prezentem od De Niro, zdeklarowanego singla. Tommy Lee, były mąż Pameli Anderson, był przerażony ponoć ilością bagażu, który zazwyczaj zabiera ze sobą Naomi. „500 par butów, 82 sukienki – to chyba trochę za dużo jak na tygodniowy wypad tylko we dwoje?”, żalił się dziennikarzom. Znany playboy Flavio Briatore zakończył związek, kiedy Naomi zaprosiła na jego jacht jednego ze swoich „byłych”, włoskiego milionera Mattea Marzotta. Adam Clayton, basista U2, o którym Naomi mówiła „mój mąż”, przestał się z nią spotykać, kiedy dowiedział się, że opowiada znajomym, że kochała jedynie Erica Claptona. Ale Naomi kochała tylko jednego mężczyznę.

Rozpaczliwie szukając miłości
Wychowywała ją tylko matka. Ani ona, ani Naomi nigdy nie wspominały o ojcu – to był temat tabu. Dziś gwiazda otwarcie przyznaje, że w mężczyznach, którzy stają na jej drodze, szuka właśnie ojca. Kiedyś zwierzyła się, że chciałaby, aby jej ukochany był od niej silniejszy, i to on ma w ich związku nosić spodnie. Marzy o typie wojownika. Tylko takiemu mężczyźnie mogłaby się poddać – jak mała dziewczynka. Z drugiej jednak strony chciałaby również dostawać od niego wszystko, czego tylko żąda – niczym rozkapryszona córeczka. Trudno spełnić te oczekiwania, szczególnie kiedy nie wiadomo, kim ma się być w tym związku – kochankiem czy tatą. Quincy Jones, projektant Azzedine Alaia,  Gianni Versace, Flavio Briatore (który także ewoluował z pozycji kochanka do funkcji ojca) byli od niej o wiele starsi. Takich „adoptowanych ojców” było zresztą w jej życiu więcej – choćby Robert De Niro, monakijski książę Albert, właściciel hotelu Chateau Marmont w Los Angeles, Andrew Balazs, Eric Clapton, Adam Clayton.
Naomi twierdzi, że nie szuka w swoich związkach wielkich emocji czy ekscytacji, tylko poczucia bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości. Tak mało i tak wiele.

Mój dom tam, gdzie ja
Naomi podróżuje tak dużo, że kiedy myśli o domu, do głowy przychodzi jej samolot. Co robi na pokładzie? Czyta książki. „Paradoksalnie czuję się tam bezpieczna, mam trochę czasu tylko dla siebie, odpoczywam od spotkań, telefonów”, mówi. „Bywają takie tygodnie, że codziennie jestem w innym mieście na świecie. W jednym mam pokaz, w innym sesję, w trzecim mam uświetnić swoją obecnością jakieś wydarzenie. Ktoś, kto byłby ze mną, musi się do tego przyzwyczaić, bo na razie nie mam zamiaru rezygnować z pracy.”  I przekornie dodaje: „Coraz częściej myślę o spokoju i stabilizacji”. To jej inna, nieznana twarz. Naomi rzadko pokazuje ją światu.

Anna Rączkowska / Viva

Piękności, które nie przemijają? - podyskutuj na forum

Redakcja poleca

REKLAMA