Kulisy programu Hell's Kitchen

Wojciech Modest Amaro w Hell's Kitchen fot. ONS
Uczestnicy nie bali się swojego szefa
/ 12.06.2014 15:09
Wojciech Modest Amaro w Hell's Kitchen fot. ONS

"Hell's Kitchen. Piekielna kuchnia" to show, które tej wiosny pojawiło się w Polsce. Realizacją formatu zajął się Polsat, a w rolę ostrego i bezkompromisowego szefa kuchni wcielił się znany z "Top Chefa", Wojciech Modest Amaro. Program od samego początku wzbudzał ogromne emocje ze względu na zachowanie gospodarza, często doprowadzające uczestników do łez.

Po zakończeniu programu, jego producent zdradził kilka szczegółów zza kulis produkcji. Okazuje się, że dopasowanie amerykańskiego formatu do naszych realiów nie było proste - konieczne było zbudowanie specjalnej restauracji oraz domu dla uczestników. Ekipa pracowała z nimi przez niemalże całą dobę. Nie to było jednak największym problemem - jak zdradza osoba z produkcji, zawodnicy nie bali się swojego szefa, tak jak w oryginalnej wersji.
 

Według mnie Wojtek jest łagodniejszy i o wiele mniej krzyczy w porównaniu z Gordonem Ramsayem. Mimo tych różnic Wojtkowi i Gordonowi przyświeca ten sam cel - nauka gotowania na najwyższym poziomie. Obu panów łączy też to, że szlifowali swój kulinarny warsztat w Anglii, więc przeszli bardzo podobną szkołę. Wojtek jest szefem, bossem i to on decyduje, kto i co ma robić. Uczestnicy powinni czuć do niego respekt, ale na to, czy boją się go, czy też nie, nie mieliśmy żadnego wpływu. Pamiętajmy, że Amaro rządził twardą ręką, ale dla dobra uczestników, aby się czegoś nauczyli. Wojciech Modest Amaro od początku do końca był, jest i będzie wyłącznie sobą. Amaro pracuje w zawodzie od ponad 20 lat i nie musi się wzorować na innych szefach kuchni. - czytamy w wywiadzie dla Gazeta.pl
 

Jesteście ciekawi drugiej edycji programu?

Redakcja poleca

REKLAMA