Krzysztof Pieczyński został pobity

Krzysztof Pieczyński fot. kolaż polki.pl
Do zdarzenia doszło w środku dnia, w centrum Warszawy!
Edyta Liebert / 18.01.2018 14:30
Krzysztof Pieczyński fot. kolaż polki.pl

Czy można zostać zaatakowanym w biały dzień w centrum miasta? Można. Można zostać pobitym w Warszawie za to, jak się jest ubranym? Można. W takiej sytuacji znalazł się właśnie Krzysztof Pieczyński.

Skala nienawiści w tym kraju jest przerażająca

Do zdarzenia doszło kilka dni temu o godzinie 10:00 rano (!) w centrum Warszawy. Aktor szedł ulicą Marszałkowską na przystanek tramwajowy. Na rogu z Żurawią minął go nieznany mężczyzna. Miał około 40 lat. - Powiedział do mnie „ty pedale” i poszedł dalej. Przystanąłem i zapytałem, dlaczego tak mnie nazwa. Pieczyński wyznał, że zachowanie mężczyzny zostało sprowokowane czerwona kurtką, którą miał na sobie. Napastnik nazwał go też „ubekiem”. Aktor opisał szczegóły awantury w rozmowie z Polsat News.

- Próbowałem z nim rozmawiać, tłumaczyć, że tak nie wolno. Wtedy zaczął mnie kopać po nogach. Zacząłem się bronić, niestety nie mam wprawy. Nie uczestniczę w bójkach. Mam w końcu 60 lat. Ale nie dam się obrażać - powiedział Pieczyński. - W końcu uderzył mnie pięścią w twarz. Nie wytrzymałem, zadzwoniłem na policję. Wtedy ten jegomość także wyjął komórkę i zadzwonił na komisariat - wyjaśnił.

Obaj mężczyźni zgłosili na policję zdarzenie, jakby napastnik twierdził, że to nie on wszczął awanturę. Zgłosili się na komisariat, przy ulicy Wilczej, wzajemnie oskarżając się o napaść. Nie wiadomo, jak sprawa się zakończy.

- Mniej boli mnie to, że zostałem pobity, a bardziej nienawiść człowieka, który to zrobił. Może by mnie zabił przekonany o własnej słuszności. Podobni do niego mają dość nienawiści, żeby nieść przed sobą krzyż i chrystianizować Europę - napisał aktor na Facebooku.

Na atak zareagował Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości.

Wierzymy, że odpowiedzialny za pobicie mężczyzna zostanie ukarany.

Źródło: Polsat News, wp.pl

To może was zainteresować:

Nie uwierzyła w diagnozę ratowników z pogotowia i dzięki temu ocaliła 4-osobową rodzinę od pewnej śmierci "A pani znów wyłudza zwolnienie", czyli jak leczy się raka w Polsce?

Redakcja poleca

REKLAMA