Joanna Horodyńska słynie z krytykowania oraz ośmieszania nieudanych stylizacji gwiazd. Regularnie na łamach magazynu „Party” wypowiada się na temat kreacji znanych osobistości ze świata show-biznesu, nie szczędząc gorzkich słów pod ich adresem. Jej znakiem rozpoznawczym stał się cięty język i odważne stroje. Tym razem stylistka na łamach "Faktu" zlustrowała uliczne stylizacje Polek i wytknęła najczęściej popełniane błędy.
Zdaniem stylistki problem fatalnie ubranych Polek polega na nieumiejętnym doborze strojów do figury. Przez to kobiety uwydatniają mankamenty swojego ciała, zamiast podkreślać atuty:
- Polki mają skłonność do kupowania za małych rzeczy, chodzą w zbyt obcisłych ubraniach, które bezlitośnie obnażają niedoskonałości ich figur. Cóż, niektóre z nas lubią się oszukiwać i wydaje im się, że wybierając mniejsze ciuchy, same są mniejsze. To jest największy błąd, najbardziej powszechny i najczęściej widoczny na ulicach. Gdyby udało się go wyeliminować, Polki wyglądałyby świetnie.
Mamy nadzieję, że uwagi Joanny nikogo nie uraziły, a wręcz przeciwnie, okażą się pomocne. Choć nie ukrywa ona, że co niektórzy potrafią się skutecznie obrażać, ponieważ nie znoszą słów krytyki:
- Jest kilka osób, które kompletnie nie radzą sobie z krytyką na swój temat. I nie chodzi o to, że są oceniane przeze mnie. Po prostu nie mają dystansu i ogólnie są przewrażliwione. Histerycznie reagują na moje słowa osoby pozbawione poczucia humoru i luzu, który pozwoliłby im przyjąć kąśliwe niekiedy uwagi bez zbędnego napięcia. W końcu mówimy tu tylko o ciuchach i wyglądzie, a nie o cechach intelektu...
