Ewa Drzyzga - polska Oprah Winfrey

Właśnie nagrano jubileuszowy odcinek „Rozmów w toku”, podczas którego redakcyjni koledzy zgotowali prowadzącej niespodziankę – otrzymała od stacji tort oraz...konia. Ewa Drzyzga nie kryła łez wzruszenia. Najpopularniejszy talk show w Polsce obchodzi właśnie swoje dziesięciolecie, a jego autorka błyszczy jak nigdy dotąd.
Marta Kosakowska / 10.11.2010 07:00

Właśnie nagrano jubileuszowy odcinek „Rozmów w toku”, podczas którego redakcyjni koledzy zgotowali prowadzącej niespodziankę – otrzymała od stacji tort oraz...konia. Ewa Drzyzga nie kryła łez wzruszenia. Najpopularniejszy talk show w Polsce obchodzi właśnie swoje dziesięciolecie, a jego autorka błyszczy jak nigdy dotąd.

Przez dekadę nagrywania programu „Rozmowy w toku” przez krakowskie studio przewinęło się 15 tysięcy gości, których historie życia zostały uwiecznione w 1800 odcinkach. W tym czasie Ewa Drzyzga dla wielu swoich gości była dobrym duchem, doradcą a nawet ostatnią deską ratunku. Nagrywanie jednego odcinka to około dwie godziny, przygotowania – kilka miesięcy, podczas których praca całego redakcyjnego sztabu wre. W niewielkim telewizyjnym studiu działo się wiele: oświadczyny, przeprosiny, rozstania i powroty, kłótnie, intymne wyznania...Chyba nie ma w Polsce osoby, która by chociaż raz nie oglądała „Rozmów w toku”. Choć po 10-ciu latach nadawania, program nadal jest popularny, wzbudza dziś różne emocje. Zarzuca mu się tabloidowość i poszukiwanie taniej sensacji. Fenomen programu to podejmowane tematy, wciąż nowi goście oraz rewelacyjna prowadząca, obdarzona niezwykłym podejściem do ludzi, którzy, często po dramatycznych przejściach, mimo obecności kamer i publiczności, potrafią się otworzyć i opowiadać o swoich przeżyciach. Nie bez powodu Ewa Drzyzga nazywana jest polską Oprą Winfrey.
                                                                                                                                                            
Miała zostać aktorką...
Patrząc jak Ewa Drzyzga prowadzi program, trudno oprzeć się wrażeniu, że to właściwa osoba na właściwym miejscu. Jednak początkowo Ewa miała inny plan na życie, chciała spełniać się na scenie teatralnej, a nie na planie telewizyjnego show. Studiowała filologię rosyjską, ale jej prawdziwym marzeniem była szkoła teatralna. Los zadecydował inaczej. Po studiach mały włos nie została nauczycielką. Jednak jej przystanią stało się dopiero dziennikarstwo. Przygoda z mediami rozpoczęła się w 1990 roku, kiedy to trafiła na trzymiesięczny staż do Polskiego Radia w Krakowie. Szybko jednak zamieniła radio publiczne na RMF FM, gdzie pięła się po szczeblach kariery, by w końcu zostać dyrektorem informacji. Wśród jej byłych redakcyjnych kolegów słynna jest już anegdota o tym, jak Ewa spała w śpiworze pod biurkiem, żeby wstać o 4:30 i poprowadzić poranny serwis, będąc jeszcze w piżamie. Pracowała również jako prezenterka w telewizji publicznej. Miała też krótki romans z Polsatem. Pracę na ekranie zamieniła jednak na stypendium dziennikarskie w Stanach Zjednoczonych, które zaproponowała jej fundacja German Marschall Fund.

...a została osobowością telewizyjną
Po powrocie z USA dostała angaż w telewizji TVN, gdzie od sierpnia 2000 roku możemy oglądać ją, od poniedziałku do piątku, w najpopularniejszym talk-show w Polsce. Program szybko zyskał sobie wielu fanów, a sympatyczna prowadząca znalazła się w plejadzie pupilków stacji – zyskała rozgłos i uznanie. Medialna, pogodna, taktowna i potrafiąca słuchać, dla wielu jest wzorem dziennikarza, specjalizującego się w tematyce społecznej. Trudno wyobrazić sobie kogo innego w roli prowadzącego „Rozmów w toku”. W przeciwieństwie do wielu prezenterów programów typu talk-show, Drzyzga nie stara się brylować, wręcz przeciwnie – potrafi pozostać tłem dla swoich gości i ich niezwykłych opowieści. Wielu z nich pomogła w trudnych sytuacjach, spełniła marzenia lub rozwiązywała problemy. Naszedł czas, kiedy i jej marzenie się spełniło – w wieku 37 lat w końcu została szczęśliwą mamą. Niedługo później przyszedł na świat jej drugi syn. Macierzyństwo wcale nie przeszkodziło jej pracować na pełnych obrotach, w końcu zawsze słynęła ze swojej pracowitości, a jej szef – Edward Miszczak – nazywa ją podobno „kobietą-czołgiem”. Jej program był wielokrotnie nagradzany, a Ewa Drzyzga byłą trzykrotnie uhonorowana Telekamerą oraz Wiktorem w kategorii Osobowość telewizyjna. W 2007 roku otrzymała również Złotą Telekamerę.

Pierwsza czołówka "Rozmów w toku"

Pierwsza czołówka "Rozmów w toku"

Fot. MW Media

Redakcja poleca

REKLAMA