Koniec z aferami
Borys Szyc „zmienia się” już po raz trzeci. Debiutował w tej roli, kiedy w 2004 roku urodziła mu się córka Sonia. Wtedy aktor zamiast na suto zakrapianych alkoholem imprezach częściej pojawiał się w parku z wózkiem na spacerach z dzieckiem. Wtedy jego znajomi mówili: „Córka sprawiła, że się wyciszył, stał się bardzo opiekuńczy. To nie ten sam Borys”. Krótko potem jednak „stary” Szyc wrócił. Nowe związki, zdjęcia z kieliszkiem w ręku i zabawa do białego rana.
Nie minęły trzy lata, a Borys znów bił się w pierś. Dlaczego? W lutym 2008 roku aktor został złapany przez policję, kiedy prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Kolejny raz można było wtedy przeczytać, że Szyc wyciągnął lekcję z ostatnich skandali i w końcu wydorośleje. Nic bardziej mylnego! Afera z pobiciem fotoreportera i zdemolowanie pokoju hotelowego rozwiały wszelkie wątpliwości: Szyc na drugie imię ma skandal.
Do ilu razy sztuka?
Dlaczego więc tym razem mamy mu wierzyć? We wszystkich wywiadach, których Borys Szyc udzielił w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, mówi o tym, że w końcu dojrzał. Po raz pierwszy wprost. „Mnie ten wizerunek wiecznie rozlatanego debila z ADHD już zaczął męczyć. Poczułem, że to właściwie nie jestem ja, to byłem jakiś ja wymyślony. Kompletnie odszedłem od tego, co było moim motorem życiowym, zgubił mi się cel”, mówił w rozmowie z Piotrem Najsztubem dla „Przekroju”. W „Vivie!” z kolei zadeklarował: „Zmieniam się. To jak przepoczwarzanie. Może to magiczna trzydziestka na karku?”. Złośliwi kpili z jego zapewnień. Mówiło się, że to tylko chwyt marketingowy, który ma wypromować jego najnowszy film „Wojna polsko-ruska”. Ale informacje o tym, że Borys tym razem poprosił o wsparcie profesjonalistę, zabrzmiały już bardziej serio. Life coach, czyli osobisty doradca, który m.in. pomaga osiągnąć zamierzone cele, pracuje z Borysem już kilka miesięcy. „Podczas naszych spotkań chcę rozmawiać o tysiącu życiowych wątpliwości. Zderzam się wtedy ze swoimi wszystkimi kiepskimi cechami”.
Jak magnes
Pytanie tylko, czy Borys Szyc, który nieraz deklarował, że zabawa i szaleństwo dają mu zawodowy napęd, w ugrzecznionej wersji nie straci charakterystycznej zadziorności, która była jego znakiem rozpoznawczym? Na razie aktor nie musi się bać. Reżyserzy nadal traktują go jak magnes, który z łatwością przyciągnie do kin tłumy. Po powrocie z wakacji aktor lipiec spędzi bardzo pracowicie. Rozpocznie zdjęcia do międzynarodowej produkcji „Operation Weed”. Film będzie kręcony w kilku europejskich miastach, m.in. w Londynie, Paryżu i Wenecji. Premiera planowana jest na przyszłoroczny festiwal w Cannes. W sierpniu natomiast aktor zacznie pracę na planie „Ślubów panieńskich” w reżyserii Filipa Bajona. Mówi się też, że Borys pojawi się w „Tajemnicach Westerplatte”.
Siła deklaracji
Znajomi Szyca jednak nie mają złudzeń. – Borys nigdy się całkowicie nie zmieni i zawsze pozostanie sobą. Ale na pewno wyciągnął wnioski i wie już, że trzeba zachować umiar. Niech nikt jednak nie wierzy, że nagle będzie ascetą – mówi „Party” jego kolega. To dotyczy także i kobiet. Ostatnio Szyc znów dał powody do plotek. Na Fasion Week Poland w Łodzi pokazał się z Kają Śródką, początkującą aktorką. Pojawiły się nawet informacje, że 25-latka ma zamieszkać z aktorem. Potem pokazali się razem jeszcze kilka razy w Warszawie, choć wcale nie było jasne, czy są parą. Dopiero w czerwcu po jednej z imprez dla VIP-ów, gdy razem z przyjaciółmi wracali już do domu, trzymali się za ręce i obejmowali. Ale czy to coś oznacza? W przypadku Borysa trzeba założyć dwa scenariusze. Pierwszy: za jakiś czas zobaczymy go na imprezie z nową blondynką i wszystko wróci do normy. Drugi: zakocha się na dobre i wypełni deklaracje złożone w wywiadach. Tylko czy urodzony bad boy może zmienić swoją prawdziwą naturę...
Marta Tabiś / Party