- albo uczynić z niego więzienie, a siebie zamienić w strażnika
- albo uznać, że już czas spojrzeć w oczy prawdzie i zastanowić się, co i dlaczego źle układa się w naszym związku. A później spróbować to naprawić.
Do trzymania „krótkiej smyczy” uciekają się osoby, które chcą chronić trwałość związku, tymczasem rezultaty bywają na ogół odwrotne do zamierzonych. Atmosfera nieufności, podejrzeń i ograniczeń osłabia więź małżeńską i każdą inną więź uczuciową. Im bardziej wyraźne sa oznaki braku zaufania z jednej strony, tym silniejsze jest poczucie osaczenia, „uwięzienia” i zniechęcenia z drugiej strony. I więcej kłamstw – coraz więcej kłamstw.
Strona nadmiernie kontrolująca nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego, że zmusza tę drugą stronę do kłamstwa. Nadmiernie sprawdzany małżonek, jeżeli chce np. wypić piwo z kolegami, będzie musiał oszukać, wykręcić się np. nadgodzinami, byle tylko uniknąć podejrzeń i konieczności tłumaczenia się.
Jeżeli ten sposób jest mało skuteczny, to w takim razie jaki?
Zaufanie do partnera tracimy najczęściej wtedy, gdy zaczynamy obawiać się:
- że ktoś inny może wydać się mu bardziej atrakcyjny i pociągający od nas
- gdy przestajemy wierzyć w siebie i zaczynamy myśleć, że gdzie indziej nasz partner może znaleźć sobie kogoś, kto bardziej się mu spodoba
- gdy zaczynamy mieć wrażenie, że już mu nie wystarczamy, nie jesteśmy dość „dobrzy” i atrakcyjni
- Co możesz zrobić, aby w waszym domu była sympatyczna atmosfera?
- Co lubi twój mąż, na czym mu zależy?
- Czy mogłabyś postarać się zaspokoić jakieś jego pragnienia, dotąd nie spełnione?
- A na co się skarży, co mu doskwiera? Czy coś z tych „uwierających” go rzeczy można usunąć?
- Co możesz zrobić, żeby czas, który wspólnie spędzacie był przyjemny i dawał wam zadowolenie?
- Co możesz zrobić, aby podnieść własną atrakcyjność?
A przede wszystkim pomyśl, czy on czasem nie czuje się zaniedbany, niedoceniony i niesłusznie podejrzewany? I przestań myśleć o sobie, jak o kimś niekochanym, nieatrakcyjnym, gorszym od innych kobiet. Spraw, żeby mąż przestał czuć się w domu jak w więzieniu. Pamiętaj, że z więzienia zawsze ma się ochotę uciec :”gdzie pieprz rośnie”!