fot. Fotolia
Szanowna Pani,
jestem 48-letnią rozwódką, dwa lata po rozwodzie. Na rozstanie zgodziłam się za namową męża, który wyznał, że ma kochankę. Co gorsza, kochankę, w której się zadurzył i z którą zamierza założyć nową rodzinę. Moim problemem jest to, że wciąż kocham byłego męża i bardzo za nim tęsknię…
Rafał to przystojny, zadbany facet. Przez ponad 20 lat naszego małżeństwa stanowiliśmy zgraną parę. Dopiero przy rozwodzie „dowiedziałam” się, że jestem dla niego za zimna w łóżku, nudna, przewidywalna i nieciekawa… Było mi bardzo przykro, wciąż łudziłam się, że mąż się opamięta i wciąż będziemy razem. Niestety, pod wpływem jego nacisków zgodziłam się na rozwód.
Od czasu rozwodu jestem samotna – nasza dorosła już córka mieszka w innym mieście, nie znalazłam tez żadnego innego mężczyzny. Wciąż myślę o Rafale. Niedawno nasz wspólny znajomy zdradził mi, że w związku byłego męża niedobrze się dzieje. Odebrałam to jako światełko w tunelu: może jest dla nas szansa?
Proszę mi powiedzieć, czy jest sens walczyć o ten związek? Czy odezwać się do byłego męża, jeśli się tak zdarzy, że rozstanie się z obecną partnerką? A jeśli to niedobry pomysł, to jak zwalczyć tęsknotę do niego?
Na pytanie odpowiada psycholog, psychoterapeuta Monika Wysota:
Na różnych portalach można przeczytać hasła, że rozwód to nie jest koniec świata i że po rozwodzie jeszcze wiele dobrego może nas czekać. Jednak dla osób, które znajdują się w tej sytuacji – tak jak Pani – jest to fikcja. Scenariusze o nowych szczęśliwych relacjach i szczęśliwym życiu wydają się dotyczyć wszystkich tylko nie osób po rozwodzie. Często te osoby jeszcze bardzo długo są myślami przy byłym partnerze – tak jak Pani.
Zastanawiam się, co tak naprawdę u Pani kryje się pod pragnieniem walczenia o ten związek. Pomimo że partner zdradzał Panią, pokochał inną kobietę i założył z nią rodzinę, Pani jest gotowa zapomnieć o tym wszystkim i walczyć o partnera. Piszę Pani o miłości. A ja się zastanawiam, czy nie ma u Pani także lęku przed samotnością. Minęły już dwa lata i nie znalazła Pani innego mężczyzny. Być może jednak tak naprawdę go Pani nie szukała, będąc cały czas swoim umysłem (i sercem) przy byłym mężu.
Zobacz też: Mój partner woli spędzać czas z psem niż ze mną!
Napisała Pani, że przy rozwodzie dowiedziała się, że jest Pani dla swojego męża za zimna w łóżku, nudna, przewidywalna i nieciekawa. Czy jest Pani w stanie zmienić się na tyle, by być dla męża – podkreślam: dla męża – zupełnie inną – ciekawą i interesującą? Nawet gdyby udało się Pani odzyskać byłego męża, to czy będzie Pani w stanie żyć z tym mężczyzną i nie zastanawiać się, czy oby nie jest Pani dla niego znów nudna i nieciekawa? A może właśnie inny mężczyzna doceni to, czego Pan Rafał nie doceniał?
Może to, co było nudne i przewidywalne dla Pana Rafała, dla innego mężczyzny będzie niezwykle interesujące i ciekawe? Może warto zamknąć ten etap życia raz na zawsze i otworzyć się na nowość, na nowy związek?
Zobacz też: Nie potrafię przestać krytykować męża!