Skrywane nadzieje
Straciłam mojego partnera przez własną głupotę. Kiedyś obydwoje bardzo się kochaliśmy, jednak zrobiłam coś czego On nie może mi wybaczyć. Poznaliśmy się przez internet i bardzo długo ze sobą mailowalismy. Niestety nie byłam wobec niego w pełni szczera i skłamałam ile mam lat. Byliśmy ze sobą przez 9 miesięcy, niestety był to związek na odległość, bo dzieliło nas 260km. Po rozstaniu nie potrafię przestać o nim myśleć. Nie kontaktujemy się ze sobą, nie spotykamy. Brakuje mi go bardzo, choć wiem, że to jedyne rozwiązanie to nie potrafię go zupełnie skreślić. Wciąż mam nadzieje, że kiedyś znów się spotkamy i ponownie pokochamy - jak kiedyś. Wiem, że przez kłamstwa stracił do mnie zaufanie, ale kochał mnie do szaleństwa, wiem to! Ustalilismy, że dajemy sobie 3 lata, jeśli do tego czasu żadne z nas nikogo nie znajdzie, może jeszcze raz spróbujemy, ale czy warto jest czekać i żyć nadzieją? Od rozstania mineło 7 miesięcy, a ja wciąż nie umiem być szczęśliwa...
Martyna
Jarek Żukowski Psycholog i psychoterapeuta
Droga Martyno!
Z tego, jak Pani opisuję swoją relację, rozumiem, że był to dla Pani ważny związek, trudno więc dziwić się, że przeżywa Pani obecnie tyle żalu i smutku po jego zakończeniu. Nawet jeśli większość kontaktów była przez internet, to nie oznacza, że nie angażował on Pani i dlatego, tak trudno jest przyjąć świadomość o rozstaniu i nawet siedem miesięcy nie jest czasem, który leczy rany.
Czy warto czekać trzy lata? To szmat czasu. Nie wiem z czego wynika decyzja, że to ma być aż trzy lata. Dlaczego trzy a nie dwa lub cztery lata? Czemu służy ten długi czas, komu? Mam obawę, czy w poczuciu winy i samooskarżania nie będzie Pani usiłowała właśnie czekać, nie próbując nawiązać żadnych poważnych relacji. Jest tak, że wszelkie nasze kontakty, także te najbliższe, uczą nas jak postępować w przyszłości. Udźwignięcie konsekwencji swoich błędów bywa czasem bardzo trudne, ale pozwala w przyszłości zmienić swoje zachowanie w podobnych sytuacjach.
Zawsze może Pani za 2,5 roku odezwać się do swojego byłego chłopaka, jeśli nie będzie Pani z nikim związana. Może jednak jednocześnie Pani pozwolić sobie na otwartość wobec tego, co przyniesie ten czas, na relacje z innymi, z których może coś wartościowego wyniknąć. Niekoniecznie inicjować kontakty, jeśli to na razie zbyt trudne dla Pani, a po prostu pozostać otwartym na życie obserwatorem. Na pewno nie zamykać się w przeszłości i żalu za nią.
Jarek Żukowski
Psycholog i psychoterapeuta Pracowni Integra w Białymstoku. Ukończył psychologie kliniczną w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Prowadzi terapię indywidualną dorosłych oraz par małżeńskich. Pracuje w ujęciu integracyjnym. Posiada doświadczenie w zakresie prowadzenia warsztatów i grup wsparcia dla małżeństw. Współzałożyciel ośrodka Spotkań Małżeńskich w Białymstoku.
Ukończył m.in.kurs z pomocy psychologicznej dorosłym ofiarom przemocy i interwencje kryzysowe, psychoterapię uzależnień oraz odbył warsztaty z zakresu Nonviolence Communication. Aktualnie uczestniczy w czteroletnim Kursie Psychoterapii Ericksonowskiej atestowany przez Sekcję Naukową Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.