Użycie gestów pozwala na osiągnięcie takiego stopnia ekspresji i subtelności, który nie jest możliwy w przypadku żadnego innego aspektu komunikacji niewerbalnej. To właśnie za pomocą gestów przekazujemy informacje, które większość ludzi kojarzy z mową ciała.
Spróbujmy zaklasyfikować gesty
Kilka osób próbowało sklasyfikować gesty według kategorii. Michael Argyle zaproponował podział gestów w oparciu o pięć funkcji, jakie mogą pełnić:
- ilustratory i inne sygnały związane z mową;
- znaki konwencjonalne i języki znaków;
- ruchy, które wyrażają emocje;
- ruchy, które wyrażają osobowość;
- ruchy, które są wykorzystywane w różnych religiach i rytuałach.
Paul Eckman i Wallach Friesen również wyróżnili pięć grup, ale ich kategorie są zupełnie inne:
- emblematy (ruchy, które zastępują słowa);
- ilustratory (ruchy, które towarzyszą mowie);
- regulatory (ruchy, które podkreślają rolę osoby słuchającej lub mówiącej albo sygnalizują jej zmianę);
- adaptory (ruchy, takie jak drapanie się po głowie, zacieranie rąk albo bawienie się przedmiotami, które zazwyczaj wskazują na stan emocjonalny danej osoby);
- oznaki emocji (ruchy, które ujawniają emocje w sposób bardziej bezpośredni, takie jak wyrazy twarzy).
Zobacz też: Emocje związane z błogosławieństwem rodziców
Funkcje gestów
Jakkolwiek je sklasyfikujemy, nie ulega wątpliwości, że gesty mogą wyrażać szereg różnych emocji, postaw, a także przekazywać wiele innych komunikatów.
Gesty mogą być uniwersalne?
Michael Argyle opisał kilka konwencjonalnych gestów, których znaczenie jest niemalże uniwersalne.
Należą do nich na przykład potrząsanie pięścią w okazywaniu złości, zacieranie rąk w oczekiwaniu na coś, klaskanie na znak aprobaty, podnoszenie ręki w celu zdobycia czyjejś uwagi, ziewanie z nudów, klepanie kogoś po plecach na znak zachęty i pocieranie brzucha z głodu.
Gerard Nierenberg oraz Henry Calero twierdzą, że za pomocą gestów wyrażamy między innymi postawę otwartą, defensywną, a także gotowość, otuchę, frustrację, pewność siebie, zmieszanie, akceptację, oczekiwanie, podejrzenie oraz wskazujemy na relacje z innymi ludźmi.
Udowodnili oni, że ludzie używają tych gestów nawet w sytuacjach, w których nie mogą zobaczyć swojego rozmówcy, na przykład podczas rozmowy telefonicznej albo kiedy nagrywają swój głos na dyktafonie.
Zobacz też: Jak mówić to, co naprawdę się myśli?
Fragment pochodzi z książki „Mowa ciała. Praktyczne wprowadzenie” Gordon R. Wainwright (Wydawnictwo Helion, 2006). Publikacja za wiedzą wydawcy.