Niektórzy mężczyźni zachowują się niczym myśliwi. Próbując zdobyć swą zwierzynę używają wszelkich wabików, które mają zachęcić łanię do poddania się. Jeśli jest to myśliwy polowanie może zakończyć się sukcesem i zaowocować związkiem.
Kiedy jednak kobieta natrafia na kłusownika - łania naraża się na śmierć, bowiem naukowcy już dawno stwierdzili, iż w trakcie aktu seksualnego, a o taki idzie kłusownikom, w organizmie samicy wydziela się substancja, która powoduje przywiązanie do mężczyzny, a jeśli kobieta była świadoma, że seks był niezobowiązujący, substancja powoduje natłok wszelkiego rodzaju pytań, myśli, analiz i gdybań....
Kłusownik wybiera sobie z całego stada łanię, która najbardziej wpada mu w oko. Przyczyny mogą być różne - piękne oczy, włosy, długie nogi, słodki uśmiech itp. itd. Jeśli zwierzyna posiada kilka takich cech, może być pewna, iż stanie się celem wypatrującego samca. Kłusownik będzie wyglądał na pewnego siebie i męskim spojrzeniem spróbuje rzucić na kolana łanię. Jeśli ta nie będzie zwracała na niego uwagi, postara się ją zaintrygować swoją pomysłowością. Czyż nie brzmi zabawnie i interesująco wiadomość o zakładzie dotyczącym imienia łani?
Kiedy nawiążą kontakt, przyjdzie czas na poznanie. Dopóki wymiana zdań nie odbywa się face to face lub spontanicznie, samiec będzie się starał pokazać w jak najlepszym świetle. A teksty jego... wydumane i dopasowane do osobowości łani. Samica nie wierzy w zaloty samca, jednak słowa jego ją intrygują. Kiedy zaczyna się rozmowa choćby przez komunikator, wszystko staje się jasne. Taki sposób kontaktu jest dużo bardziej dynamiczny i spontaniczny. Samiec nie ma już czasu, by szukać wydumanych zdań, co nie oznacza jednak, że przestał się starać. Jego słowa są jednak coraz bardziej sztuczne i pretensjonalne, a ich sporadyczność i wyniosłość kłoci się z pozostałymi wypowiedziami.
I tu decyzja należy do łani. Skusi się na kłusownika czy może pozna jego zamiary i nie dopuści do spotkania? Inteligentne samice, które znają swoją wartość, z pewnością nie skuszą się na rozmowę face to face, gdyż zdają sobie sprawę, z kim mają do czynienia. Zbywające teksty lub wypowiedzenie swojej niechęci wprost powinno zamknąć sprawę. W dużo gorszej sytuacji mogą znaleźć się łanie, których iloraz inteligencji na pozór, i ich zdaniem, nie jest niski - wręcz przeciwnie. Dawanie nadziei, kokietowanie samca, który nie jest odpowiednim partnerem, rozzłaszcza go i prowokuje. Nie dostając tego, czego chce, samiec może stać się agresywny i zacząć niszczyć łanię psychicznie. Ciągłe powtarzanie o jej beznadziejności i żałosności może spowodować żal, rozpacz i zniechęcenie? Ależ nie! Samice dalej brną w znajomość z kłusownikiem, którego zachowania stają się coraz bardziej nieobliczalne. Gdzie leży problem? Czy w inteligencji samic, czy to może kłusownik ma w sobie taką magię?
Świat związków bywa okrutny. Nie jeden raz cierpimy z powodu rozczarowania spowodowanego nieudanym związkiem. Jednak są sytuacje, w których bardzo łatwo zauważyć, kim jest samiec i jakie ma zamiary. Niektóre łanie powinny się zastanowić, czy dla kilku chwil przygody warto narażać swoją psychikę i samoocenę, czy może lepiej zrezygnować z podejrzanej znajomości i poczekać, a odpowiedni partner zjawi się sam.