Jak czuć sie kochaną?
Dla mnie miłość i jej okazywanie to sprawa priorytetowa. Nie należę do osób, które są zbyt dowartościowane, staram się wysoko stawiać sobie poprzeczkę i dawać z siebie 100%, ale tego samego oczekuję od innych, a szczególnie od mojego partnera. Tymczasem on, jak mu wygodnie, czasem przyklei się do mnie i jest pięknie. A jak tylko coś go zajmie, np. egzamin, to potrafi przez tydzień lub więcej nie zwracać na mnie uwagi i mówić tylko o sobie. A ja się wściekam i dołuję. Potrzebuję ciepła, przytulania, rozmów. Kiedy mówię mu o swoich potrzebach, bagatelizuje to i reaguje gniewem. Jak mogę to zmienić?
Aldona
Fot. Depositphotos
Krystyna Wysocka, psychoterapeuta:
Witam Panią. Mam wrażenie, że w pierwszym zdaniu listu pisze Pani zarówno o problemie, jak też nieświadomie, o rozwiązaniu. Wydaje mi się, że okazywanie miłości innym jest dla Pani najważniejsze, na siebie samą brakuje Pani już sił. Osoby wokół obdarowuje Pani swoimi uczuciami, dając im to, czego Pani sama potrzebuje: troskę i uwagę. Liczy Pani zapewne na wzajemność od tych, których Pani tak hojnie obdarza.
Dla siebie, jak czytam, jest Pani natomiast surowa i wymagająca - poprzeczka wysoko, w 100% ma Pani spełniać oczekiwania. Brzmi to pewną nierównowagą - jest Pani, Pani Aldono lepsza dla innych niż dla siebie i oczekuje Pani, kiedy inni to zauważą i wyrównają, dając to, czego Pani chyba sobie nie daje w wystarczającej ilości - miłość i troskliwą uwagę. Wygląda na to, że Pani partner przywykł do tego, że jest dla Pani ważniejszy niż ktokolwiek inny, nawet Pani sama dla siebie. Na próby zmiany tej sytuacji reaguje gniewem - ostatecznie przywykł do roli tego, którego potrzeby i uczucia są na pierwszym miejscu.
Mam dla Pani trochę przewrotną propozycję - proszę zacząć się złościć na tak okropne traktowanie przede wszystkim przez samą siebie. Proszę spróbować być równie troskliwą dla siebie, jak dla innych. Proszę pamiętać, że to własnym przykładem uczymy innych stosunku do nas. To od nas samych uczą się traktowania nas z troską i miłością, na którą zasługujemy. Trochę metaforycznie - proszę zacząć być dla siebie cieplejszą, bardziej wyrozumiałą. Proszę czasem z sobą wspierająco i blisko porozmawiać: o potrzebach, uczuciach, marzeniach. To jest zmiana, która jest w Pani zasięgu, niełatwa być może, lecz na pewno warta próby. Na początek życzę powodzenia, Pani Aldono.
Krystyna Wysocka - psychoterapeuta w zespole Pracowni Integra w Białymstoku - prowadzi terapię par, rodzin oraz zajmuje się psychoterapią indywidualną dorosłych w ujęciu psychodynamicznym. Pracowała jako terapeuta w placówkach zajmujących się pomocą młodzieży zagrożonej prowadząc socjoterapię i zajęcia psychoedukacyjne. Do dziś współpracuje z placówkami zajmującymi się pracą z młodzieżą. Od 2005 przez sześć lat pracowała w Młodzieżowym Ośrodkiem Konsultacji i Terapii, gdzie zajmowała się terapią osób dorosłych dotkniętych alkoholizmem w rodzinie lub przemocy stosowanej przez najbliższych.