Kobiecy punkt widzenia. Problem zaburzeń erekcji to nie tylko wstydliwa choroba mężczyzny, to problem, który może również zaszkodzić relacjom w związku, bardzo często bowiem, winne za taki stan rzeczy czują się kobiety. No bo jak kobieta ma sobie wytłumaczyć nagły brak zainteresowania partnera? Kobieta analizuje ten stan rzeczy w charakterystyczny dla jej psychiki sposób, bardzo często uważając, że przyczyna tkwi w niej samej – przytyłam, nie podobam się mu, pewnie ma inną, znudziłam się.
Tylko w niewielu związkach problem niedyspozycji w sypialni poddawany jej szczerej rozmowie, w większości przypadków temat jest całkowicie przemilczany, a w związku z tym narastają napięcia, dochodzi do kłótni pod byle pretekstem, narasta frustracja. Zaczynają się także tak zwane gierki, czyli komunikowanie nie wprost swoich potrzeb, obaw, niezadowolenia.
„Z drugiej strony, kobiety świadome zdrowotnych przyczyn występowania zaburzeń seksualnych często motywują swoich partnerów do wizyty lekarskiej. Ponieważ zaburzenia erekcji są dysfunkcją, która silnie wpływa na samoocenę mężczyzny w roli partnera seksualnego, bardzo istotna jest tu postawa kobiety i komunikacja w związku. Wspierające zachowanie i wyrozumiałość ze strony partnerki sprzyja utrzymaniu dobrej relacji w związku. Mężczyzna z zaburzeniami erekcji może wymagać dłuższego czasu stymulacji i większej aktywności ze strony kobiety. Ważne jest także zrozumienie potrzeby i celu podejmowanego leczenia. Część partnerek mężczyzn przyjmujących leki poprawiające zdolność do uzyskiwania i utrzymania erekcji uważają, że „mężczyzna nie reaguje już na nie, tylko na substancję chemiczną”. Jest to całkowicie błędne przekonanie, ponieważ do erekcji wspomaganej farmakologicznie dochodzi tylko wtedy, gdy mężczyzna jest podniecony, a zatem reaguje na obecność partnerki i stymulację seksualną” – mówi dr Michał Lew-Starowicz z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, ekspert w dziedzinie zdrowia seksualnego.
Wstydliwa słabość mężczyzny. Mężczyzna patrzy na problem zupełnie inaczej. Dotknięty problemem zaburzeń erekcji traktuje go jako ujmę, ogromnie niemęską przypadłość, a nawet upokorzenie. Dlatego też panowie nie chcą rozmawiać na ten temat ani z partnerką, ani nawet z lekarzem, a większość z nich zwleka z wizytą u specjalisty nawet kilka lat. Wielu z nich nigdy nie pójdzie do lekarza, przekonana, że problem przejdzie sam. W efekcie ograniczają do minimum „wstydliwe sytuacje”, które mogą potwierdzać wstydliwą przypadłość – czyli rezygnują ze współżycia seksualnego. To z kolei budzi frustracje i niezadowolenie, rodzą się napięcia u samego mężczyzny, w relacjach z partnerką czy też w rodzinie.
Pomoc w rękach kobiety. Pierwszym i najważniejszym etapem w leczeniu zaburzeń erekcji jest rozmowa. I choć szczera rozmowa na tak delikatny temat jest bardzo trudna, to w wielu przypadkach właśnie dzięki wzajemnej szczerości i wsparciu udaje się z sukcesem pokonać zaburzeń erekcji. Kobieta ma bardzo istotną rolę w odbudowaniu dawnej sprawności swojego partnera. To właśnie ona najczęściej jest inicjatorem rozmów, może pomóc mężczyźnie w zmianie trybu życia, zadbać o odpowiednią dietę, przekonać do większej aktywności fizycznej, a przede wszystkim skłonić do wizyty u lekarza i wspierać partnera w leczeniu tak trudnej dla niego dysfunkcji.
Znaleźć złoty środek. Dziś zaburzenia seksualne można leczyć w sposób prosty i skuteczny. Istnieje szereg metod stosowanych w terapii zaburzeń erekcji i ważne, żeby wspólnie z lekarzem i partnerką znaleźć najlepszy sposób dla siebie, złoty środek, który pomoże w powrocie do dawnej sprawności. Na rynku dostępne są już preparaty z grupy blokerów fosfodiesterazy typu 5 (PDE-5), o wysokiej skuteczności terapeutycznej w leczeniu zaburzeń erekcji. Obecnie stosuje się cztery leki z tej grupy: sildenafil ( MAXIGRA , Viagra ), wardenafil ( Levitra ) i tadalafil ( Cialis ).
Podnoszenie temperatury w sypialni. Celem leczenia dysfunkcji erekcji jest nie tylko leczenie przyczyn organicznych, czy leczenie choroby doprowadzającej do zaburzeń. Istotne jest również „leczenie” związku uczuciowego z partnerką i doprowadzenie do satysfakcjonującego życia seksualnego. Nawet, jeśli małżonkowie się kochają, ale nieumiejętnie okazują sobie zainteresowanie i akceptację, nie mówią otwarcie o swoich pragnieniach, wstydzą się rozmawiać na intymne tematy, nikłe są szanse na poprawienie współżycia seksualnego. Dlatego zawsze, niezależnie od stażu związku, czy wieku parterów warto zainwestować w swój związek i krok po kroku podkręcać „seksualną temperaturę” w sypialni.