No, ale kawa akurat nie jest najważniejsza. Chciałabym skupić się na pewnym szczególe, ważnym i pięknym. Nie owijając w bawełnę (chyba, że są to bokserki) mam na myśli penisa. Ostatnio popadł w niełaskę, bo po wiekach milczenia wszyscy skupiają się na szczegółach kobiecej anatomii. W skądinąd fascynującej książce „Kobieta. Geografia intymna” Natalie Angier napisała wręcz: „Metaforycznie rzecz ujmując, fallus nie dostarcza zbyt wiele uciechy i nie daje okazji do wielorakich interpretacji. Rura jest rurą jest rurą”. Moim zdaniem nie jest takim nudziarzem jak sugeruje autorka. Czy przyjrzałyście mu się kiedyś dobrze z bliska? Zróbcie to koniecznie.
Długi czy krótki, chudy czy gruby zawsze przypomina walec. Ale jego kształt jest bardzo zróżnicowany: są równe kolumny zakończone zgrabnym kapelusikiem, zwanym żołędzią, są też modele szersze u dołu i zwężające się ku końcowi, są małe i grube, są długie i chude. Miliony, miliony kształtów i choćbyś nie wiem jak się starała wszystkich nie poznasz. Więc jeżeli ten aktualny pasuje ci jak ulał, to nie rozglądaj się za nowym. Nie zdziw się jeśli jest zakrzywiony, mało który jest prosty jak bambus, tak jak większość kobiet ma zazwyczaj jedną pierś większą. To zakrzywienie bywa bardzo, bardzo przydatne, bo dzięki niemu łatwiej stymulować punkt G.
Przeciętnie długość najlepszego przyjaciela kobiety w stanie spoczynku wynosi ok. 5-15 cm (u większości mężczyzn 8-12 cm), a w stanie erekcji 12-18 cm. Średnia grubość to jakieś 2,5 cm. Długość jest zmienna i zależy od okoliczności, np. penis kurczy się pod wpływem niskiej temperatury (seks z instruktorem narciarskim polecam w schronisku), zmęczenia (nie przeciągaj lekcji w nieskończoność), lęku i panicznego strachu (nie próbuj od razu skakać jak Małysz). Ponad połowa mężczyzn ma kompleks małego członka, co wynika z nieznajomości anatomii i rozmaitych stereotypów, np.: „wielkość członka decyduje o przyjemności kobiety”, „wiele par jest fizycznie niedopasowanych”. To akurat zdarza się niezmiernie rzadko, pochwa jest bowiem elastyczna i rozciągliwa. Więc nie mierz go linijką tylko własną przyjemnością.
Skóra pokrywająca członek jest cienka i przesuwalna, na żołędzi tworzy napletek, chyba że twój partner jest obrzezany. W USA dokonuje się obrzezania u niemowlaków ze względów higienicznych. Miękkie, ciepłe i wilgotne fałdki skóry napletka są wymarzonym środowiskiem dla bakterii, które są niebezpieczne przede wszystkim dla kobiety. Ale spokojnie, odłóż brzytwę, wystarczy starannie odciągnąć napletek przy myciu – możesz tego dopilnować i osobiście go namydlać w ramach gry wstępnej.
Od spodu żołądź połączona jest z trzonem penisa cienkim paskiem skóry – wędzidełkiem, które uniemożliwia nadmierne cofnięcie się napletka. Jest to miejsce najbardziej unerwione i szczególnie wrażliwe.
Obejrzyj starannie przynajmniej jednego z zaprzyjaźnionych penisów, sprawdź jaki jest miękki i jaki twardy – zobacz jak rośnie (tak właśnie na niego działasz) i jak zmęczony odpoczywa. A najlepiej zrób to z przewodnikiem, zazwyczaj jest dołączony do członka w komplecie. A za tydzień o tym jak to cacko działa.
Marta Sobolska