życie po zdradzie....

napisał/a: magenta8 2007-10-27 16:28
zwariuje zaraz.... dziś znalazłam kolejnego simplusa... ma już chyba z 5 numrów... (:( i była awantura... oczywiście nie wiem skąd ma ten numer... (

chce mi się wyć....
napisał/a: katj 2007-10-27 17:27
Teraz masz ochotę wrzeszczeć, płakać, serce ci pęka. Wszystko jest do du.. jedno jest pewne on cię nadal okłamuje. Wykorzystuje cię, myśli że nie odejdziesz,. Dziewczyno bierz nogi za pas i uciekaj. Powiedz mu że odchodzisz nawet jeśli nie chcesz tego robić. Może to go otrzeżwi!
napisał/a: magenta8 2007-11-03 09:42
:( i dupa... znowu kłamał... znalazłam twarde dowody czyli biling za ostatni miesiąc... to już koniec... znowu płaczę, znowu me serce pęka z bólu...

dziękuję wszystkim za wsparcie i ciełe słowa, pomogły mi przetrwać ostatnie kilkanascie dni...
płacz, smutek, płacz, żal, płacz... nie chce już tak żyć...

--------------------------------------
chce zasnąć i nigdy się nie obudzić....
napisał/a: abi2 2007-11-04 15:37
magenta napisal(a)::( i dupa... znowu kłamał... znalazłam twarde dowody czyli biling za ostatni miesiąc... to już koniec...

W takim razie czas na radykalne kroki. Teraz musisz już cos zrobić i to dla siebie, bo facet jak widać myślał tylko o sobie.
Nie płacz tylko i pomyśl jak cudownie jest mieć wolną głowę z myśli o jednym i ciagłych podejżeń. W tym wypadku niestety sprawdzajacych się. Twój partner to kłamczuch i jesli tak chce żyć, niech żyje ale bez ciebie. Gdy podejmiesz decyzje o rozstaniu i ją zrealizujesz może wtedy zrozumie, że chyba z nim cos nie tak.
napisał/a: magenta8 2011-06-25 17:48
Wróciłam...

Chciałam tylko napisać, że przebaczyłam..
Mamy 2,5letnią córeczkę. On zmienił się, ale niepewność już zawsze we po mnie pozostanie...

PS.Bywają noce kiedy nadal płaczę na samo wspomnienie :(
napisał/a: powertrain 2011-06-25 18:19
magenta napisal(a):Wróciłam...

Chciałam tylko napisać, że przebaczyłam..
Mamy 2,5letnią córeczkę. On zmienił się, ale niepewność już zawsze we po mnie pozostanie...

PS.Bywają noce kiedy nadal płaczę na samo wspomnienie :(


warto było ? nie żałujesz ?
napisał/a: magenta8 2011-06-25 21:02
nie żałuję, bo nie zawiodłam się... no imam wspaniałą córeczkę :)
napisał/a: agunia0303 2011-06-29 14:27
witam. jestem juz z moim mezem 11 lat mamy troje dzieci. bardzo dobrze nam sie uklada i staramy sobie sami ze wszystkim radzic ale... piec lat temu moj maz wyjezdzal czesto z domu na delegacje do pracy pewnego dnia przylapalam go jak byl na spotkaniu z pewna dziewczyna z ktora przed laty byl w zwiazku .tlumaczyl sie ze to tylko przyjazn ze nic miedzy nimi nie ma ize chcial tylko z nia pogadac itd a mnie oklamal ze jedzie do pracy. ok po pewnym czasie poszlo to niby w zapomnienie przestalam o tym gadac i wogole bylo ok. rok temu zaprzyjaznil sie znowu z jakas dziewczyna i tez mowil ze to tylko kolezanka probowalam nie reagowac pomyslalam niech ma kolezanke i ufalam mu po pewnym czasie to kolezenstwo doszlo do takiego stopnia ze mnie zostawial w domu a jezdzil do niej do sklepu pogadac(bo ona pracowala w sklepie). doszlo do takiego stopnia ze za karzdym razem jak gdzies wyruszal to ladowal u niej w sklepie. zaczelam interweniowac byly klotnie itd. ale twierdzil ze dobrze mu sie z nia gada i dlatego tam jezdzi a ja nie umiem z nim tak gadac.zaczal pozniej znikac z domu na cale dnie wiec kazalam podjasc mu decyzje albo ona albo ja powiedzial ze zostaje ze mna. po jakims czasie myslalam ze juz dal sobie spokuj znakazlam smsy od niej do niego i na odwrot pojechalam do niej i powiedzialam co o niej mysle i ze rozwala malzenstwo moje i swoje zadzwonilam oczywiscie do jej meza po mojej sprzeczce skonczylo sie to. ale wiecie jak to teraz jest za karzdym razem jak gdzies jedzie to mysle czy nie ma jakiejs czesto sprawdzam mu telefon itd nie da sie tak szybko zapomniec co robic ?i minal juz rok wrocilismy do zycia codziennego nie okazywalam ze jeszcze mysle o tych niby przyjaciolkach meza gdy tu nagle maz przyjechal z delegacji do domu i dzwoni jego telefon podnosze by podac mu go a tu numer jego kolezanki z grecji z ktora byl przedemna i co znowu wojna.... maz tlumaczyl ze to ona raz do niego zadzwonila ze jej mowil aby juz nie dzwonila i nawet powiedzial ze zmieni numer bo nie chce sie ze mna rozstawac nawet kazal mi do niej zadzwonic by juz nie dzwonila do niego ale dzlaczego nie powiedzial wczesniej tylko dopiero jak numer zobaczylam i zapytalam co robic jak juz nie mam wogole do niego zaufania i tylko sie mecze bo non stop mysle czy dalej wydzwaniaja do siebie
napisał/a: lordmm 2011-06-29 18:08
zdrada = koniec związku

was już nie ma, więc raczej powinnaś zadać sobie pytanie "co ja tu z nim robię" niż pytanie do nas "co robić?"

nie marnuj życia na szmaciarza, życie nie jest od tego, żeby się męczyć. Wiem jak trudno odejść od zdrajcy, człowiek za wszelką cenę chce żeby było tak jak kiedyś. Nie będzie. Zresztą to "kiedyś" to było Twoje wyobrażenie o nim a nie faktycznie to jaki on jest. Nic nie tracisz. Świat przed Tobą.

Wybaczenie zdrady to pozwolenie na dalsze akcje. Sprawdzone. Cudowne wybaczenia i temu podobne historie to fikcja z filmów i książek. Nie ma takiej możliwości, że kiedyś będziesz z nim szczęśliwa i nie zapomnisz, witaj na ziemi :)
napisał/a: Martina1 2011-07-01 22:22
Lordmm jak zwykle ma rację. Zdrada = koniec związku!!!
Rozmawiałam z prostytutką z którą mój jeszcze "mąż" a raczej "szmaciarz" jeździł do lasu na sex, utwierdziła mnie w przekonaniu, że jak się kocha to się nie zdradza (I tu jest ważne - nawet taka osoba o tym wie!!!) To co robią faceci, którzy niby kochają swoje żony??? I jeszcze jedne spostrzeżenie tej dziewczyny "- Jak zdradził to będzie to robił cały czas". Spytałam skąd wie, powiedziała "- bo pomimo przyłapania przez żony i tak wracają do korzystania z usług".
Miała rację, aż trudno uwierzyć teraz szuka sexu w trójkącie i nie tylko. To jest straszne, dlatego nie wiem, czy warto nawet dla dzieci żyć w ciągłej niepewności. Ja tak żyłam prawie 7 lat, nic mi to nie dało. Na dzień dzisiejszy tylko tyle, że mam 100% pewność co do rozwodu i wyprowadzce zdrajcy z domu.
napisał/a: ~gość 2011-07-02 15:16
Martina, twój mąż to zakompleksiony w sobie leszczyk i tak masz o nim myśleć, jeżdził do lasu na dziwki , powinnaś śmiać się mu w twarz z tego powodu. Jest ciebie nie godny.

Martina napisal(a):Miała rację, aż trudno uwierzyć teraz szuka sexu w trójkącie i nie tylko

Bez komentarza. Zakompleksiony, pewnie mocno przeciętnej urody facio musi sobie coś udowodnić. Mijam takich z szyderczym usmiechem.

Martina napisal(a):100% pewność co do rozwodu i wyprowadzce zdrajcy z domu

Moja ty... Trzymam kciuki.
napisał/a: Martina1 2011-07-02 18:09
Tak, Eastwood jak patrzę na niego, to faktycznie leszczyk Robił to z nią nawet jak była w ciąży i płacił. Dziewczyna była trochę zdziwiona, że do sexu rozbiera się cały do naga. Brykał tak w samochodzie w zimę. Mam tylko nadzieję, że do grudnia jakoś to przeżyję, bo na sprawy w sądzie długo trzeba czekać