Wybaczyć zdradę?

napisał/a: Anetka1 2006-10-31 16:44
palika napisal(a):Ale z drugiek strony kto nie ryzykuje,ten nie wygrywa...
palika uwielbiam te Twoje słowa !!!
napisał/a: palika 2006-10-31 16:46
Hmm czyzbym palnela cos nie tak??
napisał/a: angelaxxx 2006-10-31 19:30
Ja bym zdrady nie wybaczyła. Nie potrafiłabym. Raz wybacze a póżniej on zrobi to samo i znów to samo! Mężczyzna jest nieskomplikowany w obsłudze bo ma tylko jedną dzwignie ! I czasem nie da się wybaczyć!
napisał/a: ~gość 2006-10-31 21:47
Dzieki dziewczyny!!!! Ja jestem twarda, staram sie nie reagowac na jego smsy, daje mu do zrozumienia ,ze musi zaplacic za to co zrobil...Ze nalezy mu sie kara i tyle..On twierdzi ze sie nie podda tak latwo...Dzis napisal ze chcialby sie spotkac tak na pol godzinki ,zeby mnie zobaczyc, a ja na to zeby do niego wreszcie dotarlo ,ze jedyne co moze zrobic to wyciagnac pozytywne wnioski z naszej znajomosci i zmienic sie wreszcie, bo do tej pory niestety nie dostrzegal co jest wazne w zyciu...On na to , ze jego juz straszna kara spotkala i nie chcialby jeszcze raz przez to przechodzic...Mysle , ze jak mamy byc kiedys razem to pewnie minie troche czasu i moze znow damy sobie szanse , a jesli nie to ktos inny bardziej wartosciowy na mnie czeka...A to on bedzie mial czego zalowac , bo to ja w tym zwiazku bylam osoba ,na ktora zawsze mogl liczyc i miec do niej zaufanie...Takze ja sobie poczekam i zobacze , co sie bedzie dalej dzialo, moze on w koncu da spokoj , a jesli nie to ewentualnie rozwaze co dalej..Na pewno nie podejme pochopnej decyzji, wiem to...
napisał/a: ami1 2006-10-31 23:31
AB napisal(a):A to on bedzie mial czego zalowac , bo to ja w tym zwiazku bylam osoba ,na ktora zawsze mogl liczyc i miec do niej zaufanie...

I z pewnością już sobie z tego zdał sprawę i dlatego żałuje.
AB napisal(a):.Takze ja sobie poczekam i zobacze , co sie bedzie dalej dzialo, moze on w koncu da spokoj , a jesli nie to ewentualnie rozwaze co dalej..Na pewno nie podejme pochopnej decyzji, wiem to...

I tak trzymaj. Decyzja, którą podejmiesz będzie przemyślana i dzięki temu unikniesz rozczarowania. a on niech się stara i odkupuje winy .
napisał/a: ~gość 2006-11-01 17:05
Boje sie tylko, ze jak wrocimy do siebie kiedys to ludzie przestana mnie postrzegac jako madra i rozwazna osobe...Obawiam sie reakcji otoczenia i rodzicow...Ktos mi kiedys powiedzial ze w zyciu mozna kierowac sie sercem lub rozumem i byc szczesliwym lub nie..Zalezy co pojmujemy jako szczescie, spokoj ducha i rozsadne kierowanie swoim zyciem czy milosc , ktora czasem przewraca zycie do gory nogami i niestety burzy czasem system wartosci...Teraz sama nie wiem czym jest dla mnie szczescie , wolalabym zeby bylo tym pierwszym czyli rozsadnym podejmowaniem decyzji , ktore niestety niosa za soba ryzyko rezygnacji z tego co kiedys bylo szczesciem (po prostu zyc w zgodzie z wlasnym sumieniem)
napisał/a: ami1 2006-11-01 18:08
AB napisal(a):Boje sie tylko, ze jak wrocimy do siebie kiedys to ludzie przestana mnie postrzegac jako madra i rozwazna osobe...

Wiesz co tym, co ludzie powiedzą nie warto się przejmować. Pogadają i przestaną. Jeśli zdecydujesz się na to żebyście do siebie wrócili to wróćcie, a na innych nie zwracajcie uwagi. Czy warto żyć rozsądnie i nie być szczęśliwym Nie sądzę. Jeśli stwierdzisz, że warto spróbować jeszcze raz, to spróbuj. I bądź szczęśliwa. Nie kieruj się przy podjęciu decyzji, tym co powiedzą inni, bo to nieistotne. Oni nie przeżyją Twojego życia. A moim zdaniem warto zaryzykować i być szczęśliwym i zakochanym. A reszta świata niech patrzy na siebie i ocenia swoje życie i zachowanie.
napisał/a: Anetka1 2006-11-01 19:03
palika napisal(a):Hmm czyzbym palnela cos nie tak??
Nie palika wszystko właśnie jest super...To sa mądre słowa, którymi ja kieruję się w chwilach w których zmieniam swoje "życie"...

A wracając do tematu to uważam że AB powinna zastanowić się najpierw czy jest w stanie zbudować na nowo szczęśliwy związek z tym facetem, zaufać mu i wybaczyć. Bo jezei nie to szkoda czasu...
napisał/a: palika 2006-11-01 19:06
Wiesz,powiem Ci szczerze,ze bardzo zdziwila mnie Twoja wypowiedz.Kochana tym co ludzie gadaja nie warto sie przejmowac.To w koncu Twoje zycie i jesli czujesz,ze kochasz i nie potrafisz wyobrazic sobie zycia bez niego powiem krotko DAJ SZANSE! Potem mozesz do konca zycia zalowac ze jej nie dalas.A gdy dalej nie bedziesz w stanie tego przelknac zawsze mozesz w kazdej chwili definitywnie zakonczyc znajomosc.A druga szansa moze sie juz nigdy nie powtorzyc...To tylko moje zdanie,ale pisze tak jak czuje,to co wybralam.I NIE ZALUJE SWOJEJ DECYZJI!!!Wiem,ze gdybym nie dala N. kolejnej sznsy nigdy bym sobie tego nie wybaczyla.Wiesz,a ludzie jak beda mieli gadac to i tak uloza sobie taki scenariusz jak im odpowiada i chocbys nie wiem jak probowala im udowodnic ze A to jest A to oni Ci w oczy i tak powiedza ze to B.Idz za glosem serca!!
napisał/a: ~gość 2006-11-01 20:22
Dzieki!!!! W sumie macie racje, zreszta sama wiem jaka jestem i jesli podejme ta decyzje , to nikomu nic do tego..Niech inni spojrza na swoje zachowanie i podsumuja swoje zycie...Ja wiem ze niczego zlego nie zrobilam do tej pory i nie ranie nikogo...A jak sama zdecyduje sie na to , to moja sprawa...Moze wygram na tym , kto wie.....Czasem trzeba zaryzykowac....
napisał/a: mala1 2006-11-01 20:35
Zgadzam sie w zupelnosci z Palika!!!! I przytocze slowa Wojtka ktory rowniez mi doradzal na tym forum i ktore tez w pewien sposob mi pomogly :"....Wyobraz sobie ze siedzisz gdzies za 10 lat i myslisz o tym ze nie sprobowalas uratowac zwiazku jeszcze raz...." Ja swoj zwiazek tak jak Palika uratowalam i naprawde wiem ze to byla jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu i jej nie zaluje...Jestem BBAARRDZOOO Szczesliwa!!!

Zycze Ci wszystkiego dobrego!!!

Pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2006-11-01 21:25
Ja nie chce na razie podejmowac zadnej decyzji w zwiazku z tym , poczekam jeszcze troche i zobacze co dalej...Wiem jedno , ze jak on po takim szoku nie zmienilby sie , to wtedy uznalabym definitywnie, ze nie chce miec z nim nic wspolnego...Zanim to sie stalo tez myslalam ,ze teraz jak mnie zdradzi to juz koniec, ale wczesniej jak bylismy mlodzi i sie miedzy nami nie ukladalo, to nigdy nie przezywal tego tak jak teraz , dlatego moze doznal jakiegos cudownego oczyszczenia i dalo mu to wiele do zrozumienia...Wiem jedno , ze to bylaby jego ostatnia szansa, los na loterii, jesliby go przegral to juz naprawde na zawsze...