Waszym zdaniem

napisał/a: ~gość 2009-06-05 21:25
zielonomi napisal(a):napisał że zaraz leci na alkohol do znajomych. Z tego co wiem do 8 rano tam biesiadował...


Gratuluje ci wyboru
napisał/a: zielonomi2 2009-06-12 12:37
Dziś zaprosił mnie do siebie na noc, bo chata wolna. By sobie pogadać, napić się czegoś, zjęśc coś i gdzieś pójść... ;) Mamy kontakt już trochę, mogę powiedzieć, ze lepszy, sam się odzywa, w sumie ciekawe dlaczego taka metamorfoza;p

a Co Wy o tym sądzicie? ;)

[ Dodano: 2009-07-08, 06:10 ]
Witam ponownie:)
Historii ciąg dalszy. Zatem z tym chłopakiem mamy dalej kontakt, codziennie gadamy na gg. Spotkaliśmy się w sobotę. Najpierw z 15km spacerku. Była atmosfera kumpelska, jak mi się wydaje. Później zaproponowałam, byśmy poszli do baru. Odwiedziliśmy dwa brary. W drugim barze ( on był po trzech piwkach, ja po jednym ) zaczął mnie przytulać, trzymaliśmy się za ręce. Pierwszy raz mi się to tak podobało, więc odwzajemniłam. Nie było żadnych pocałunków czy coś, ale atmosfera była niezapomniana, to było cudowne. Dużo opowiadał, słuchałam. Mówił od czasu do czasu, że jestem fajniutka, choć trochę zwariowana. Czas bardzo szybko zleciał do godziny 3 w nocy. Szliśmy ulicą, jak para, obejmując się. Śmialiśmy się i było tak faaaaaaaaajnie. Wczoraj ponownie się z nim spotkałam, nie było takiej fizycznej bliskości jak w sobotę. Ale od tej soboty złapaliśmy, jak mi się zdaje, lepszy kontakt psychiczny?. Świetnie się czułam z nim gadając. On sprawiał wrażenie, że się czuje swobodnie, tu się bawił roślinkami, tu się wylegnął na trawce. Miał pogodny humor, często się uśmiechał. Ja również:) W ogóle nie było milczenia, rozmowa, rozmowa, rozmowa.
Teraz załapałam się na pracę w jego miejscowości. Czy wypada mu proponować następne spotkania? Jak walczyć o niego wypada, tak na poziomie, bez nachalności? Jak zobaczyć, że on mnie traktuje więcej jak kumpelę? jak zasugerować mu, że on mi się podoba? On sprawia wrażenie raczej wyszczekanego chłopaka, pewnego siebie, mądrego. Gdybym mu się podobała, powiedziałby mi o tym? Poradźcie proszę:)
Czekam na Wasze uwagi z niecierpliwością:)
Pozdrawiam serdecznie:)
napisał/a: zielonomi2 2009-07-08 06:16
Witam Was wszystkich.
Poznalam chłopaka przez internet 3 miesiące temu. Moimi perypetiami dzieliłam się z Wami w poście pt. Waszym zdaniem.
Historii ciąg dalszy. Zatem z tym chłopakiem mamy dalej kontakt, codziennie gadamy na gg. Spotkaliśmy się w sobotę. Najpierw z 15km spacerku. Była atmosfera kumpelska, jak mi się wydaje. Później zaproponowałam, byśmy poszli do baru. Odwiedziliśmy dwa brary. W drugim barze ( on był po trzech piwkach, ja po jednym ) zaczął mnie przytulać, trzymaliśmy się za ręce. Pierwszy raz mi się to tak podobało, więc odwzajemniłam. Nie było żadnych pocałunków czy coś, ale atmosfera była niezapomniana, to było cudowne. Dużo opowiadał, słuchałam. Mówił od czasu do czasu, że jestem fajniutka, choć trochę zwariowana. Czas bardzo szybko zleciał do godziny 3 w nocy. Szliśmy ulicą, jak para, obejmując się. Śmialiśmy się i było tak faaaaaaaaajnie. Wczoraj ponownie się z nim spotkałam, nie było takiej fizycznej bliskości jak w sobotę. Ale od tej soboty złapaliśmy, jak mi się zdaje, lepszy kontakt psychiczny?. Świetnie się czułam z nim gadając. On sprawiał wrażenie, że się czuje swobodnie, tu się bawił roślinkami, tu się wylegnął na trawce. Miał pogodny humor, często się uśmiechał. Ja również:) W ogóle nie było milczenia, rozmowa, rozmowa, rozmowa.
Teraz załapałam się na pracę w jego miejscowości. Czy wypada mu proponować następne spotkania? Jak walczyć o niego wypada, tak na poziomie, bez nachalności? Jak zobaczyć, że on mnie traktuje więcej jak kumpelę? jak zasugerować mu, że on mi się podoba? On sprawia wrażenie raczej wyszczekanego chłopaka, pewnego siebie, mądrego. Gdybym mu się podobała, powiedziałby mi o tym? Poradźcie proszę:)
Czekam na Wasze uwagi z niecierpliwością:)
Pozdrawiam serdecznie:)
napisał/a: kasiasze 2009-07-08 08:26
Myśle, że na etapie, na którym jesteście wystarczy Tobie odzwajemnianie jego zaintersowania. Sądzę, pewnie trradycyjnie, że to facet powinien tokować, zdobywać i takie tam. Chyba czuje, że nei jest Ci obojętny? :)

Jak to "walczyć" - po co walczyc, przecież nie jest niedostępny? Spokojnie.
Pozwól, aby sie to rozwijało, nie okazuj (jak sama wiessz) nerwowości, że oj oj - jak Ci zależy, a będzie ok.
napisał/a: zielonomi2 2009-07-09 16:42
Z pewnością nie jest mi obojętny. Nie tyle że mi się podoba, ale baaardzo dobrze się przy nim czuję. Boję się tylko zranienia... że on pozna kogoś, kogo bardziej polubi niż mnie i zostawi na lodzie.. Chociaż jak jestem przy nim, to wszystkie takie troski znikają, czuję się radośnie i szczęśliwie. On sprawia wrażenie też radosnego. Powiedział wtedy w barze, że dobrze mu ze mną, ale to było po piwku. Pewnie był bardziej odważny. Mam nadzieję, że to nie jest na zasadzie, że się mną bawi czy coś. albo inaczej: będzie zmierzał, do tego by mnie rozkochać w sobie, a na końcu porzucić.? również powiedział, że chciałby mieć powodzenie u dziewczyn, co wiadomo że znaczy że chciałby mieć w czym przebierać. Ciekawe to bardzo.
Tak to gadamy o wszystkim, naprawdę się świetnie czuję przy nim. Tak jakb się zbliżam do niego.
Jak pierwszy raz go zobaczyłam, pierwszy raz pomyślałam o kimkolwiek, że takiego chłopaka można kochać. Pierwszy raz się właśnie do niego przytuliłam:D i to z przyjemnością, wcześniej nie lubiłam się do nikogo przytulać. tez nie miałam nikogo takiego.
Nie chodzi o jakąś walkę, ale chciałabym być właśnie z nim. chciałabym być lepszym człowiekem.
Czy wypada mu proponować częste spotkania?
napisał/a: betinka_2 2009-07-09 16:53
a może dać okazję żeby chłopak wykazał męską inicjatywę a nie być stroną "atakującą" ?

a potem narzekanie "gdzie te chłopy gdzie..."
napisał/a: zielonomi2 2009-07-09 19:33
to jak go oczarować ? :D:D
napisał/a: kasiasze 2009-07-13 20:26
I jak "zielonomi" - oczarowujesz?

Myslę, ze proponowanie samej czestych spotkan nie jest na miejscu ale .... no chyba, że chcesz wyraźnie pogadać i będziesz nieco powiedzmy "zadziwiona", gdy będzie Cię przytulał.
Ale lepiej zostawić chłopakowi inicjatywę - no chyba, że mega nieśmiały :)
napisał/a: zielonomi2 2009-07-13 21:45
Jeśli chodzi o przytulanie to ja byłam dość oporna. I w ogóle o jakiekolwiek bliższe kontakty fizyczne. Dopiero po 2 piwkach na 4 spotkaniu odważyłam się oprzeć głowę o niego, gdy mnie przytulił czy pogłaskać po ręce, odwzajemniając jego głaskanie dotykanie po dłoniach.
Na 5 spotkaniu nie było już przytulania, tylko że on przypadkowo jak kierowaliśmy się do świateł na przejściu czy coś. I zachowywaliśmy się jakby między nami iskrzyło czy coś więcej. Luźny kontakt. Jak byliśmy w parku, on się wiercił, tu bawił się kwiatkami, tu się śmiał, tu się położył na trawce, ale ja do niego nie dołączyłam. Znalazłam 4listną koniczynkę przy nim, to się podroczyliśmy :D Faajnie było. I później on mnie odprowadził na stacje na ostatnią chwilę. I na gg mamy taki kontakt, że teraz ja do niego piszę, on odpisze, ale tak jakby olewał?i dopiero jak ja mu napisałam podczas rozmowy, bo długo nie odpisywał, że chyba o mnie zapomina to raptem było 'ehhhh' i się wytłumaczył że tel że coś. Dziwnie się zaczął zachowywać od tej soboty, poniedziałku. Albo może ma poczucie , że ma mnie w garści? na portalu randkowym z drugiej strony zmienił opisy, tak jakby starał się kogoś znaleźć. to mnie nieco zaniepokoiło. Boję się go stracić... i cały czas o tym myślę.. Ale jak mu dopiec, ja nie lubię takich tam gierek. A on tak jakby właśnie w coś grał. Nie wiem. Poradźcie...
napisał/a: kasiasze 2009-07-13 23:56
Hm, dlaczego uważasz, że jakby w coś grał? Może w nic nie gra tylko .... moze faktycznie, tak mi do glowy przyszlo, nieśmiały i czeka jednak na twoją większą inicjatywę. Z kolei powinien Ciebie zachęcać do spotkań, rozmów - ale może "nie oszalał" na Twoim punkcie :)

Chyba jednak nieco wyhamuj, nie pytaj CZEMU nie odpowiada- nie chce, to trudno.
Troszkę Ty ... olej? Najgorsze to pokazać, jak bardzo nam zależy! Serio.
Strategii potrzeba kobiecej :)
napisał/a: zielonomi2 2009-07-14 08:38
Możliwe, że tak jest, że on jest nieśmiały, chociaż po nim nie widać. Powiedział, że miał dziewczynę i został przez nią zdradzony, gdy pytał z kim byłam na studniówce. Może to niechęć z tym związana. Albo nie oszalał na moim punkcie..
Ja chciałam się z nim spotkać ostatnio teraz w sobotę, napisałam mu że bardzo dobrze się przy nim czuję, lubię do niego przyjeżdżać i go bardzo lubię. Odpisał, że faaaajnie i żebym wpadała. Ale nie wyszło, bo ja nie zdążyłam na pociąg, a drugi był później, on jak stwierdził, nie chciałby odprawiać bo miał swoje zajęcia, musiałby wcześniej wyjść, a nie do późna czy coś.. no to pytam, może w tygodniu. Ciekawe, czy się odezwie, że chciałby mnie zobaczyć. Ach, nie wiedziałam, że sprawy damsko- męskie mogą być tak zawikłane. Jakoś trudno to znoszę. On taki pierwszy w życiu, który mi podpasował. Nie jestem kochliwa, rzadko poznaję mężczyzn. Jestem wybredna, a jak ktoś ciekawy zaczepi i się gada i wychodzi, że mamy dużo ciekawych tematów to straszna rzadkość. I chyba pozostaje nic nie robić? znaleźć nowych rozmówców? ciężko będzie...
Chodzi o to, by zdrowo do tego wszystkiego podejść :)
napisał/a: kasiasze 2009-07-14 08:50
Dokładnie - sama wiesz co orbić ;)
A ile Ty masz lat - że tak "pierwszy"? A on ile?

Hm, cierpliwość potrzebna w kontaktach męsko-damskich. Moja teoria jest taka, że tylko prości łatwo sie dogadują i to leci jak z płatka, ludzie nieco bardziej skomplikowani potrzebują więcej czasu.
Może on podchodzi ostrożnie, lubi tak.... ale jak już w to wejdzie, moze być i tak, że iskry polecą, że hej :)

Dobry znak, powiedział, byś wpadła - nie jest źle.
Poznajecie się. Jasne, że też powinien chcieć, ale hm ... troszkę zmieniam zdanie - myślę, że on wyczekujący - więc korzystaj z tego i wiesz co, proponuj spotkania :)