Sex w miejscach publicznych

napisał/a: Ancja 2007-06-30 17:19
A pozniej mowia, ze harcerze to tacy siacy i owacy... jesli jestem z moim facetem na biwaku to prawie, ze sie nie znamy... druzyna to jedno bycia razem to drugie.
napisał/a: bluebell1 2007-07-01 12:54
tylko ze tam nie bylo zadnych harcerzy mieli przyjechac za trzy dni, nic sie nie martw :) nie gorszylam mojej druzynki :) :) :)
napisał/a: szaruga 2007-07-04 21:47
Sex w miejscach publicznych rozbudza...dreszczyk emocji pomaga i zwiekasz pożadanie przynajmniej u mnie:)
napisał/a: Ancja 2007-09-17 15:04
Mhh ostatnio zaliczony byl stolik w barze... eeech :P
napisał/a: Jeanet.te 2007-09-19 21:52
No kilka takich miejsc było: w wagonie pociągu, na plaży, w jeziorze, w lesie, ale najbardziej zapamiętałam w toalecie szkolnej. Chodziliśmy zaocznie do tej samej szkółki, wyszliśmy z zajęć w połowie i wpadliśmy do łazienki 1-osobowej. Jak skończyliśmy i opuściliśmy to miejsce to okazało się, że ustawiła się przed drzwiami niezła kolejka, Boże jak ja się wtedy zawstydziłam
napisał/a: candy2 2007-09-20 09:10
mmm był, był.

plaża
park
stóg siana na środku wioski ;]
i solarium ;]
napisał/a: YURI33 2007-09-24 14:37
Witam. Na początku to właściwie mi udawało się dostrzec "co nieco". Za miastem rodzice mieli działeczkę. Był to wiek kiedy jeszcze nie wiedziałem do czego służą takie zabawy na łonie natury. Wybrałem się raniutko zerwać troszkę porzeczek z krzaczka. Było około 7:30 rano kiedy zasuwałem sobie na WIGRY 3, kiedy w szczerym polu zobaczyłem samochód ŁADA z obklejonymi szybami gazetami. Tak mnie to zaciekawiło (no bo co w polach robi samochód z obklejonymi szybami? :), że podjechałem pod ten samochód i oparłem się o niego usilnie starając się dostrzec coś w środku. Kiedy zobaczyłem wypiętą bladą pupkę to o mało nie spadłem z roweru (bardzo ciężko było tego wakacyjnego poranka zbierać mi porzeczki). Drugim razem (również w tych polach ) dziewczyny opalały sie w zbożu na golaska i ja za "sprawą" niestety je "wypłoszyłem". Szkoda mi tej działeczki rodziców. Oczywiście pomijam przypadki dyskotekowe, gdzie wiele można spotkać niepohamowanej "miłości", oraz czasy studenckie. Choć ostatnio również mile się zaskoczyłem wracając z wędrówki rowerowej do domku (do żoneczki, która niestety nie jeździ ze mną - a szkoda), kiedy przy drugorzędnej drodze spotkałem zaparkowaną furgonetkę, z której dobywały się jednoznaczne dźwięki radia zagłuszanego przez specyficzne odgłosiki. Myślę, że każdego w duszy troszkę podnieca możliwość uprawiania miłości na łonie natury (czyt. w miejscach publicznych) i mamy chyba większego "speeda", kiedy ktoś może nas na tym przyłapać. Wiedzą o tym Ci, którzy spróbowali to choć raz. Przepraszam rozpisałem się trochę a to chodziło o to żeby podać miejsca.... Wiem, wiem. Więc już się spowiadam.
-kilkakrotnie na ławeczce przed domem dziewczyny jak się potem okazało żony.
-na ganku wieczorkiem (piękna noc i gwiazdy)
-wcześniej oczywiście w samochodzie (wieczorem - mocno padało)
-na plaży w niedaleko Międzyzdroje w stronę Wisełki (w samo gorące południe) wcześniej kąpaliśmy się na golaska i biegaliśmy po plaży.
-jeszcze w lasku nieopodal drogi (były komary, ale potrzeba była większa)
-nad jeziorem - wieczór, pomost, śpiwór
-w pokoju u dziewczyny (za drzwiami jej brat oglądał telewizję)
To chyba wszystko. Wspomnienia - chyba nabieram ochoty i zabiorę żonkę .....
Trzymajcie się. Cześć.
napisał/a: Kalia 2007-09-25 12:20
robilam to w miejscach publicznych i ta adrenalinka jeszcze bardziej nas podkrecala
najfajniej bylo w gabinecie mojego masazysty !!!!
napisał/a: Asior 2007-09-25 13:58
Kalia napisal(a):w gabinecie mojego masazysty

z masażystą?
napisał/a: Kalia 2007-09-25 14:46
Asior napisal(a):z masażystą?


tak z masazysta , bylo super ,najpierw mnie wymasowal potem nozki ,pposladki i brzuszek no i sie zaczelo , nie moglismy sie sobie oprzec!!! potem przychodzilam przez 2 tyg na takie masazyki...
napisał/a: Patka2 2007-09-25 15:00
Kalia napisal(a):tak z masazysta ,

a to Twój facet tak?? jest masażystą, to super :)
napisał/a: Kalia 2007-09-25 22:29
nie nie moj chlopak nie jest niestety masazysta