Popatrz na Siebie przez oczy zakochanego.

napisał/a: ~gość 2006-11-25 12:15
zmusiłam się bo go kochałam ale to i tak nie zostało docenione....
napisał/a: Artux 2006-11-25 12:54
Mam dostać po 'D' bo jestem chłopcem? Proszę odpisywać etycznie i nie przywiązywać uwagi do płci ! Dopytywalem jej w celu przygotowania się! w odpowiedni sposób ażeby udzielić później pomocy! Na pewno nie po to żeby stawiać jakikolwiek wyrok- nie , nie! tak Stanowcze Nie! Nie ma mowy o wyrokach , tylko o odpowiedniej pomocy.

[ Dodano: 2006-11-25, 13:28 ]
kotek napisal(a):zmusiłam się bo go kochałam ale to i tak nie zostało docenione....

Zmusiłaś się do napisania , czy ja Cię do tego zmusiłem? żebyś napisala?? Dopytywałem nie zmusiłem!
Może i nie wiem jak to jest, ale zdaje sobie z tego sprawę! Żeby się połapać w tych wątkach, tu (chodzi o czas z jezyka polskiego)
A jakby nie zostało docenione , to zapewniam Cię , temat nie zostałby tu umieszczony... sprawa by nie istniała .
napisał/a: ami1 2006-11-25 22:40
Jak długo jesteś, byliście ze sobą (nie wiem jakiego czasu mam użyć
Przypuszczam, że chyba jednak niezbyt długo, bo chyba do końca nie znacie siebie, swoich reakcji, zachowań.
To ja napisze
Artux napisal(a):etycznie i nie przywiązywać uwagi do płci

Nie wiem dlaczego czujesz się pokrzywdzony i myślę, że ona nie chce ci dać po dupie (to odpowiedź na twoje wcześniejsze pytanie). I nie masz wcale o nią walczyć, tylko po prostu być przy niej. Być milcząc, jeśli to jej a tym samym wam pomoże. Nie wypytywać, nie zadawać pytań, jeśli ona nie chce na nie odpowiadać (wiem, że chcesz dowiedzieć się jak sprawa wygląda - ale może daj jej trochę czasu). Ale czasami zupełnie nie rozumiem takiej reakcji zwłaszcza u mężczyzn. Przecież jak wy macie problem to nie chcecie o tym od razu rozmawiać. Chcecie zapomnieć, a porozmawiać za jakiś czas, musicie odreagować. Także spróbuj zrozumieć, że to chwilę potrwa. Nie wiem jaką chwilę i pewnie ani ty, ani ona tego nie wie, w tym momencie. Ale na pewno jak będziesz, po prostu będziesz, to ta chwila nadejdzie. Dojście do etapu, na którym można otwarcie rozmawiać o wszystkim wcale nie jest łatwe. Mi też nie zawsze było łatwo powiedzieć o tym, co mnie bolało. Do tego trzeba dojrzeć i wymaga to czasu. Rada jest prosta - bądź przy niej zawsze. Po prostu bądźcie ze sobą. Ja w takiej sytuacji chciałabym, żeby mój mężczyzna był ze mną i przy mnie. Po prostu był. Chciałabym czuć , że bez względu na to co powiem, co zrobię on ze mną będzie. Czy to tak wiele
A może po prostu porozmawiajcie ze sobą, czego wzajemnie od siebie chcecie, jakiej reakcji potrzebujecie. To z pewnością wiele ułatwi. Może wyznajcie co was w tej całej sytuacji boli. Wykażcie zrozumienie dla tej drugiej strony i bądźcie ze sobą. Być razem - to przecież nie jest trudne.
Artux odpowiedź na to jak powinieneś się zachować nie jest trudno odszyfrować. Przeczytaj uważnie wszystkie posty.
kotek napisal(a):czy być przy mnie i mnie wspierać i czakać cierpliwie aż się pozbieram i zechcę mu o tym opowiedzieć??

Być i wspierać - na pewno podziała.
napisał/a: Artux 2006-11-26 11:06
Npisałem wcześniej " Nie chcę walczyć "

Inna sprawa: Rozumiem doskonale , tylko że najpierw mnie rzuciła! a ja nie znałem tego powodu! wypytywałem się i napisała.- Sumienienie mi nie pozwala byc z Tobą. Pomyślałem - kurde. - jeśli nie chce być ze mną ,to bynajmniej powinienem poznać powód , ok, poznałem ,ale tylko, tylko sprawę w multi wersjach!

A teraz ,nie wiem skąd został wyciągnięty wątek : " Kotek. - czy być przy mnie i mnie wspierać i czakać cierpliwie aż się pozbieram i zechcę mu o tym opowiedzieć??"

Kotek weź pod uwagę że Nie znałem sprawy ,a Ty napisałaś. - Odwal się jestem zaręczona oficjalnie! - Ok , ja to uznam za nie ważne, bo w takiej sprawie nie wiadomo , co chciałaś przez to osiągnąć , dokładnie.

Dopiero po tych wszytskich Twoich cytat-pierdołach gdy sie dopytywałem o co, tak naprawdę chodzi
- nie odpowiedziałaś mi konkretnie na czym rzecz polega! a ja sie domyśliłem że chodzi o jakieś współżycie i podrzuciłem Ci tezę o zmuszeniu , Ty później tą teze wykorzystałaś i napisałaś.- Niechciałam tego , tak wiec wkońcu się zgubiłem w Twoich multi wersjach. Dlatego teraz wychodzę na jakiegoś nie połapanego i nie zrozumiałego.

Nie obwiniam Cię , kotek , powinnaś wiedzieć , że jasno postawiona sprawa nie wymagałaby tyle, czasu-smutku.



Czy, to wszystko , to powód, żeby nie być razem?

Jeśli tylko , kotek , chcesz sobie, pokuładać wszystko i wrócić z powrotem do prozy dnia , to wychodzę założenia , że ten temat nie ma sensu!
napisał/a: ~gość 2006-11-26 11:40
Chłopie kochasz ją jak nikt do tąd! ona tego oczywiście nie widzi Nie martw sie kiedys zrozumie!!!! Przeważnie się człowiek budzi jak już nie ma tego ukochanego typa ale w koncu błedy wali kazdy kotek życzę ci pogodzenia faktu! pozbieraj sie . artux pomyśl najlepiej dowiedz sie jak wyglada sprawa jej miedzy rodzicami to napewno duzo ci pomoze
napisał/a: ~gość 2006-11-26 18:15
Artux sprawa jest prosta ona nie chce być z tobą olej 9 (jakby chciała byc to by sie przykleiła do ciebie i nie byłoby takich numerów)
Rzuciła! bo ma kogoś nowego proste
napisał/a: pavel22 2006-11-26 19:14
Jak masz siłe i chęci to walcz jeszcze o nią, ja miałem sytuacje w jakimś stopniu podobną i już nie mam siły walczyć o tą moją jedyną, pozostaje mi tylko zapomnieć i ppozbierać sie...A ty się nie poddawaj jak szansa jest...
napisał/a: ami1 2006-11-26 19:44
no to teraz sprawa jawi mi się w nieco innym świetle. Po tym jak napisałeś, ze rzuciła cię, itd. Już teraz sama nie do końca wiem o co w tym wszystkim chodzi. Ale jak widzę ty chcesz z nią być. A ona jak ona się na to zapatruje Myślę, że musisz z nią porozmawiać wprost. Niech powie czego od ciebie oczekuje i jak się na tą całą sprawę zapatruje. To chyba jedyne najrozsądniejsze wyjście. Ciężko doradzać innym, gdy nie zna się szczegółów, dlatego moim zdaniem tylko rozmowa może tu coś zdziałać. W każdym razie mam nadzieję, że wyjaśnicie sobie wszystko .
napisał/a: Artux 2006-11-27 23:32
Npisałaś Asia.- Jak długo jesteś, byliście ze sobą (nie wiem jakiego czasu mam użyć
Przypuszczam, że chyba jednak niezbyt długo, bo chyba do końca nie znacie siebie, swoich reakcji, zachowań.

No tak, Asia, prognozując cokolwiek musimy byc swiadomi faktu przemijania czasu, dlatego czas coś o tym napisać
Rozstanie z ukochaną staje sie wiecznością. Ale czujemy , jak męczące może być długie czekanie, a jak szybko mijają szczęsliwe godziny.

Napisałaś Asia.-Po tym jak napisałeś, ze rzuciła cię, itd. Już teraz sama nie do końca wiem o co w tym wszystkim chodzi. Ale jak widzę ty chcesz z nią być. A ona jak ona się na to zapatruje

Tak rzuciła ,już na początku października ,kontakt utrzymujemy i czekamy , aż czas przeminie! Ale w sprawach prywatnych, mimo napięć, uczucia wciąż gorące.
A Ona , narazie chce byc sama na jakiś czas i później wróci - to mi dziś oznajmiła! Tak więc rozumiem.- Tajemnica czasu.

No tak, Asia, prognozując cokolwiek musimy byc swiadomi faktu przemijania czasu, dlatego czas coś o tym napisać
Rozstanie z ukochaną staje sie wiecznością. Ale czujemy , jak męczące może być długie czekanie, a jak szybko mijają szczęsliwe godziny.

Napisałaś Asia.-Ale jak widzę ty chcesz z nią być.

Asia ,tak kocham ją duszą, charakterem , życiem ,wszystkim, kążdym szczegółem! To jest właśnie " Miłość"
kocham ją i to od każdego czasu! Prawda : Nie mam zamiaru uganiac się za inną! Nie kocham siebie tylko ją. Ta nasza Miłość wygląda i czuje jakby było zapisane w predyspozycjach ale to już zbyt osobiste: Jakiś inny krok czasu.- to już zostawcie mi.

- Tysiące nici łączy nas z przeszłoscią i terażnieszością, jednak niewidzialna siła pcha nas ku przodu zjednoczenia.

wydarzenia niepoprzedza jedna tylko przyczyna. Oto mamy np . wypadek samochodowy Policja stwierdza , że kierowca przejechał skrzyzowanie przy czerwonym świetle. Nie umiał tego wyjaśnić odpowiedzieć jednak dlaczego tak zrobił. A przecież była deszczowa pogoda ,on się spieszył, zdenerwowany sytuacją w miejscu pracy , myslał o kobiecie , która go opusciła... ilez przyczyn by mgło wyjaśnic jego nieuwagę! a w jego charakterze tkwiła jeszcze skłonnośc do ryzyka. każde proste uzasadnienie jego czynu dotykałoby ledwie powierzchni tego , co się w nim działo. nawet szczegółowa analiza mogłaby nie uwzglednić tego , co wtedy była poza progiem jego świadomości.

- A zatem jak dalece człowiek może wpływać na przebieg zdarzeń? To jedno z najtrudnieszych pytań które się przed nami wyłania. Mówi sie ,że w dniach krytycznych nie nalezy się podejmować decyzji. Więc kto chce się czuc bezpiecznie pozostaje wtedy w domu.


"Czas goi wszystkie rany"
napisał/a: ami1 2006-11-28 14:58
Artux napisal(a):A zatem jak dalece człowiek może wpływać na przebieg zdarzeń?

To zależy od sytuacji, zdarzeń i wielu innych czynników. Ale na uczucia chyba nie aż tak bardzo. Czyli rozumiem, że na razie czekacie. Że na razie ona chce być sama. Tak Ale skoro uczucia gorące. Czy gorące tylko u Ciebie a u niej nie. Ciężko coś doradzać, tak aby kogoś nie wprowadzić w błąd. Ale ja chyba nie chciałabym być sama. Mam nadzieję, że sytuacja się wyklaruje.
napisał/a: Artux 2006-11-28 15:04
Napisałaś :
Czyli rozumiem, że na razie czekacie. Że na razie ona chce być sama. Tak Ale skoro uczucia gorące. Czy gorące tylko u Ciebie a u niej nie. Ciężko coś doradzać, tak aby kogoś nie wprowadzić w bład,

Tak Asia , u niej też gorące , no i jak widać narazie chce być sama. Czekamy.
napisał/a: ami1 2006-11-28 15:11
To życzę krótkiego czekania, jak najkrótszego. Chociaż jak się czeka to ciągnie się to w nieskończoność.