Miłość, a przyzwyczajenie...jak rozróżnić? jak uniknąć?

napisał/a: atka83 2006-10-05 22:42
Moim zdaniem,trzeba starać się,aby osoba która kochamy nie czuła się nie kochana,czyli dbać poprostu o siebie nwzajem,zaskakiwac.Wzajemnie darzyć się uczuciem,szanować,wielbić itd
napisał/a: Małgosia23 2006-10-13 09:43
Miłość trzeba pielęgnowac, nie tylko na poczatku znajomosci, małżeństwa, ale zawsze, zawsze... Gdy bedziemy powtarzać słowa ''kocham Cię'', troszczyć się o siebie nawzajem, szanować, to wówczas nie wkradnie się nuda, przyzwyczajenie i rutyna.

Po prostu trzeba dobrze zapamiętać co robimy teraz na początku znajomości, gdy jest tak dobrze i powtarzac to już zawsze
napisał/a: Kinia 2006-10-31 10:39
Wydaje mi sie ze w milosci sa rozne okresy i czasem wkrada sie rutyna ale jesli potrafimy na nowo wzbudzic w sobie zar to milosc odzywa. Lilka Ty sie zmienilas On sie zmienil ale moze warto jeszcze cos zrobic sprobowac wzbudzic w sobie od nowa te milosc. Jesli sie nie uda to moze nie warto tracic czasu
napisał/a: ~gość 2006-11-02 08:20
Mam identyczna sytuacje i powiem Wam ze trudno cos zmienic i dojsc do porozumienia...
Tak wogole to ja nie wiem czy z kazdym facetem sa problemy jesli chodzi o powazna rozmowe czy poprostu ja nie umiem tego robic??
napisał/a: Kaira86 2006-11-02 08:35
z moim mezem czasem sa problemy z powazna rozmowa szczegolnie jesli chce tego tematu uniknac jak ognia...ale jak sie go przycisnie do muru to juz mu sie rozplacze jezyczek
napisał/a: Anetka1 2006-11-02 14:40
A ja nigdy nie miałam problemu żeby pogadać z moim Miśkiem...Zawsze mnie wysłucha i dopiero później mówi co na ten temat myśli...Akurat to w nim bardzo cenie bo nieraz to pozwoliło nam rozwiązać poważne problemy :)
napisał/a: ~gość 2007-01-12 23:29
.. w moim zwiazku zle sie dzieje... juz od dawna nie chce tak, jestesmy razem juz ponad 2,5 roku - to dlugo. Zdazylismy sie juz dobrze poznac, tak wiele z soba przezylismy, mamy tyle wspomnien... Mamy nadal wiele wspolnych planow, marzen, tak strasznie chce je spelnic tak ze nic innego dla mnie sie nie liczy tylko On i to co nas laczy... Jest mi strasznie ciezko i serce mi pekagdy widze w Jego oczach obojetnosc, beak zaangazowania to tak cholernie boli ja.. ja juz nie wyobrazam sobie zycia bez Niego
Chce - musze zrobic wszystko zeby nasze uczucie uratowac tylko ze.... Nie wiem jak Nie wiem co zrobic jak na nowo rozbudzic ten plomyk ktory byl wczesniej co zrobic ??
Kochamy sie nadal wiem to - ale czegos brakuje jest zbyt zwyczajnie i obojgu nam to przeszkadza.... Doradzcie mi jak mam Go zaskoczyc, zainteresowac na nowo.. Licze na wasza pomoc......
napisał/a: Anetka1 2007-01-12 23:59
Kurcze a może najzwyczajniej w świecie pogadaj z nim o tym...zapytaj co mu siedzie na serduchu, powiedz co Ty czujesz. Może chodzi o jakąś błachostke, a on nie umie z Tobą o tym pogadać !?! powodzenia
napisał/a: ~gość 2007-02-18 15:09
Skoro kazdy ma tak wiele odpowiedzi na to pytanie to moze przytocze pewna historie...

Byla sobie dziewczyna, ktora ze swoim chlopakiem spedzila mase czasu bo 4,5 roku...wychowala sie i dorosla u jego boku mozna tak powiedziec...ale popelniali przez ten czas wiele bledow...byli ze soba z wielu roznych czasem nie zwiazanych z ich uczuciami powodow...a to strach przed zerwaniem a to wplyw otoczenia...Ona zdradzala jego i czasem oklamywala...on o tym nie wiedzial, ale ona potrzebowala pewnej odskoczni by byc bardziej wartosciowa, ale nie wiedziala, ze sprawi jej to jeszcze wiekszy bol...popelnila blad...pozniej starala sie jak mogla...ale nie ukladalo sie za dobrze, az On zabrala ja na wycieczke do Egiptu, gdzie ich zwiazek troszke sie odnowil i bylo przez pewien czas dobrze...

i pewnego dnia...

Ona poznala Kogos...To byl wieczor...calkiem przypadkowe spotkanie na imprezie...Ci dwoje nagle ujrzeli tylko siebie tak jakby caly swiat w kolo nie istnial...Ona nie wiedziala co sie z nia dzieje...i mimo wszystkiego czula ze chciala by sie do niego zblizyc...On tez podszedl blizej i przysiadl sie...rozmawiali...pozniej tanczyli...pozniej widywali sie codziennie...az ona poczula sie jakby od nowa zaczela zyc...zerwala ze swoim wczesniejszym uczuciem...ale pamietala i wciaz pamietala...
...bylo im cudownie, widywali sie codziennie...ich charaktery byly bRDZOo podobne i czasem dochodzilo do starcia racji, ale zawsze jakos udawalo im sie dojsc do porozumienia...Wszystko i Wszyscy byli przeciw nim...ale Jemu wbrew obawom i strachowi udalo sie dokonac czegos o czym nie marzyli...sprostal wymaganiom jej i rodzicow...zaaprobowal sobie sympatie wszystkich w jej otoczeniu...wszystko ukladalo sie, ale ona wciaz myslala o swoim bylym...w koncu tak bardzo byla do niego przywiazana...tyle z nim przezyla i trudno nie myslec o kims takim...Widziala duze roznice pomiedzy nimi oboma...olbrzymie na korzysc nowego chlopaka...i nagle zawisli w punkcie wyjscia...co zrobic by sie nie bac nowego zwiazku...co zrobic by pozwolic sercu uwolnic sie z przyzwyczajenia i dac zyc i bic dla nowego uczucia...

CO wy na to?
napisał/a: wiktoria4 2007-09-07 10:26
Ja tez mam podobny problem !! mój chłopak stwierdził ze sam nie wie co do mnie czuje , że z jednej strony mnie kocha a z drugiej że sam nie wie czego chce, ze jest w cholernej kropce. Postanowiliśmy zrobić sobie przerwę w związku na 3 tygodnie, ponieważ on wie czy to co nas łączy to przyzwyczajenie czy miłość. Jesteśmy ze sobą prawie 3 lata.
napisał/a: siwy_ziom 2007-09-09 17:11
Ja na poczatku z moja Ania widywalismy sie zadko,szkola,praca.Tesknilismy za soba okropnie,jak juz spotkalismy sie to nie moglismy odkleic sie od siebie :) Zwiazek moj zniszczylo to,ze po jakims czasie za czesto spotykalismy sie,praktycznie codziennie i tu zapanowala pewnego rodzaju "monotonia".NIe czulismy do siebie tesknoty bo ciagle bylismy razem,miedzy Nami bylo tak samo,zadnych innych uczuc.W koncu milosc przeistoczyla sie w przyzwyczajenie.Jest ewidentna roznica miedzy miloscia a monotonnoscia.Milosc to uczucie polegajace na tym,ze stale myslisz o kims,siedzisz na szpilkach i czekasz na spotkanie.W przzwyczajeniu jest troche inaczej.Juz tak nie cieszysz sie ze spotkania,nie odliczasz kazdej sekundy do spotkania.Pisze to na wlasnym doswiadczeniu i chos troche przyblizylem ta roznice,choc nie da sie tego wyrazic za pomoca slow.To trzeba przezyc.
napisał/a: ~gość 2007-09-09 20:08
siwy_ziom napisal(a):Milosc to uczucie polegajace na tym,ze stale myslisz o kims,siedzisz na szpilkach i czekasz na spotkanie.

Co w takim razie znaczy wg Ciebie malzenstwo?? Przeciez tam jestescie razem non stop tak samo jak wtedy gdy zamieszkacie razem...