Kto czekał latami na tą ukochaną osobę ?
napisał/a:
~gość
2008-03-25 12:04
W sumie z tym to też się zgodzę, wiele razy próbowałem "odczytać" intencje jednej kobiety przy pomocy drugiej - okazało się że osoba, którą pytałem o radę nie była w stanie jednoznacznie odpowiedzieć co dane zachowanie może oznaczać :P
Ja jakoś mam talent do pakowania się w sytuacje, w których nie ma szans :P I mimo, że to nie był tylko raz, to jednak wciąż nie potrafię nauczyć się na tych błędach... :/
Chciałbym w to wierzyć. Mam nieco podobną sytuację. Staram się, dwoję się i troję a zaangażowania z jej strony jak nie było tak nie ma. I nie wiem jak mam interpretować to, że mimo że mnie nie ignoruje, nie olewa to jednak z jej strony nie ma absolutnie żadnej inicjatywy. Czy ona chce mi dać delikatnie do zrozumienia żebym dał sobie spokój, czy może mam to odczytać jako przyzwolenie na dalsze próby (bo póki co nie powiedziała wprost żebym dał sobie spokój)? Ona co prawda jest świeżo po rozstaniu i też rozumiem, że narazie może nie chcieć się w nic angażować. Jednak jestem w kropce i nie wiem czy mam dalej w to brnąć, starać się :/ Bo nie mam (i raczej nigdy nie będę miał) pewności czy mi się uda, a jeśli ja się jeszcze bardziej w to zaangażuję, a okaże się że jednak całe to przedsięwzięcie zakończy się porażką, to naprawdę nie będzie wesoło... :/
napisał/a:
~gość
2008-03-25 12:43
no w moim przypadku można powiedzieć, że jest to nasilone, tzn nieumiejętność odczytywania kobiet, bo hmm chyba wstyd się przyznać, ale umysłem nie do końca jestem kobietą, lepiej rozmawia mi się z facetami (bynajmniej nie o najnowszych trendach w modzie ) i ogólnie rzecz biorąc życie kobiet jest dla mnie po części obce :P
no z jednej strony można odnieść wrażenie, że nie chce, żebyś sobie dawał spokój, skoro nie powiedziała Ci tego wprost, z drugiej rzeczywiście nie widząc zaangażowania, można stracić na wszystko ochotę... Wydaje mi się, że wiele zmienia fakt, że jest nie długo po rozstaniu. Być może zgrywa niedostępną, bo chce się przekonać, że naprawdę Ci zależy, że jak Cię tak trochę odpycha, to od razu sobie nie odpuścisz. Posłużę się kolejnym stereotypem, ale podobno im bardziej facet walczy o kobietę, tym bardziej ją później docenia w związku, bo musiał się starać, a nie wpadła mu w ręce sama. Może Twój obiekt uczuć też tak uważa? Ja też po rozstaniu chciałam pożyć trochę w wolności, nie było mi to dane, obecny chłopak zaczął intensywne starania, mówiłam mu żeby zwolnił, ale delikatnie mówiąc nie posłuchał ;) Moim zdaniem powinieneś o nią walczyć (no niezbyt nachalnie, bo zależy od kobitki, ale niektóre mogą się wkurzać za takie natręctwo), dopóki nie powie Ci jasno, że nie ma szans. Powodzenia :)
napisał/a:
~gość
2008-03-25 12:56
To nie do końca jest tak, że ona chce pożyć trochę w wolności. Bo to ona została porzucona i narazie ciężko jej się z tego otrząsnąć. Dała mi też (już tym razem wprost) do zrozumienia, że potrzebuje czasu.
Zależy mi, bo okazała się być naprawdę wartościową osobą (na tyle, na ile ją poznałem) i tak łatwo nie odpuszczę. Oczywiście rozumiem też, że nie mogę być zbyt nachalny, bo takim nastawieniem szybko mogę ją zniechęcić. Choć brak zaangażowania z jej strony rzeczywiście nieco podcina skrzydła.
Dzięki za dobre słowo i obyś miała rację... :)
napisał/a:
~gość
2008-03-25 13:05
no na pewno... Wiesz co, no ja tak jak pisałam wyżej proponuję Ci, żebyś był nią w umiarkowany sposób zainteresowany przez cały czas. Czasem możesz wysłać jej z zaskoczenia miłego smsa, to bardzo pozytywnie działa na kobiety :) Kobiety lubią być adorowane nawet jeśli tego nie okazują ;)
napisał/a:
~gość
2008-03-25 20:13
Cały czas staram się być, jak to właśnie ujęłaś, zainteresowany nią w umiarkowany sposób. Staram się to jej okazywać na każdym kroku i póki co myślę, że mogę sobie narazie tylko na tyle pozwolić. Nie będę próbował naciskać, tylko delikatnie dawać do zrozumienia, że mi na niej zależy (choć słyszałem opinie, że nie należy tak robić ). Co ona z tym zrobi i co z tego wyjdzie to zobaczymy ;)
napisał/a:
~gość
2008-03-25 20:39
to, czy należy tak robić, czy nie, zależy od dziewczyny, bo hm widzisz jak ja się kiedyś z kims kumplowałam to było ok, ale jak zaczynał okazywać większe zainteresowanie, to mi się blokada włączała i po prostu spławiałam. Tylko że to było od razu po okazaniu pierwszych znaków, a skoro Ona Twoje dotychczasowe toleruje, to myślę, że mimo wszystko jesteś na dobrej drodze :)
napisał/a:
andrew2
2008-03-30 10:51
Ja święcie jestem przkonany ze znalazlem ale ona jeszcze chyba o tym nie wie :((((
napisał/a:
Numb
2008-04-09 20:28
rozmawialiśmy i nie kocha mnie nie czuje tego czegoś, tej chemii
Czy nadal czekać i walczyć i starać sie ?
Będe to robił... przecież wierze ze mnie pokocha
Czy nadal czekać i walczyć i starać sie ?
Będe to robił... przecież wierze ze mnie pokocha
napisał/a:
sorrow
2008-04-09 22:17
No... możesz pozostac przy tej milości. Jej obraz będzie ci towarzyszył o poranku, w trakcie dnia, kiedy będziesz o niej rozmyślał i pewnie przez zaśnięciem też. Nigdy cię nie skrzywdzi i nigdy nie odejdzie póki taki będzie twój wybór. Nie będzie miała żadnych wad, nie będzie gderac w domu, nie będzie cię zdradzać, nie będzie się starzeć. Taki jest związek z obrazem dziewczyny utworzonym i podtrzymywanym w twoim umyśle. Nie dużo to ma wspólnego z dziewczyną, którą chciałeś zdobyć, bo ta rzeczywista dziewczyna (w przeciwieństwie do tego, co jest w twojej głowie) już ci powiedziała... nie chce z tobą być i cię nie kocha. Ale możesz ją dalej kochać... bardzo długo.
napisał/a:
accenti
2008-04-10 12:31
Czekalem na swoja ukochana osobe 4 albo 5 lat nawet juz nie pamietam, az sie wreszcie zeszlismy no i zaczelo sie po pewnym czasie niestety psuc!!! i teraz to juz nie wiem sam co bedzie, ja chce byc z nia a ona juz chyba nie!!!
napisał/a:
andrew2
2008-04-10 12:41
Przykro mi. Oby wszystko wyszło po twojej myśli.
napisał/a:
Numb
2008-04-10 17:39
a ja jestem nadal naiwny i wierzę