kocham. a nie jestem szczesliwa w tym związku :(

napisał/a: kasiasze 2009-08-12 16:19
zakazanyowoc1, czytalismy Twoje inne posty i dlatego z przykrością stwierdzam ... niczego sie nie nauczyłaś i nie chcesz isę nauczyc. Miałaś go odstawić, by sie zastanowic, miałaś mu dać sie zastanawoić bez kontaktu i coooooooooo?

Jedź ale TYLKO wtedy, jeśli wiesz, że będziesz dość silna, by wiedzieć, że po wczasach wszystko wróci "do normy" czyli on nie ma czasu, on nie lubi rozmawiać, będezieszsidalej zastanawiać, on będzie czsasem rzucał "kocham" a robił swoje.
Jesli chcesz fajnie spędzić czas i też masz ochotę na małe wakacje - jedź! Nie licz jednak, że one wszystko rozwiążą. Jedź, ale nie po to by sie dąsać czy roztrząsać, po to by fajnie spędzić czas - tylko. Moze też po to by sie mu przyjrzeć i samej się zastanowić czy TY - TY! chcesz z nim być. Jeśli zaś wierzysz, że akurat wyjazd zmieni waszą relację na dojrzalszą, to możesz się przeliczyć. Choć cuda i olśnienia się zdarzają ..... Natomiast najczęściej zdarza isę zdrowy rozsądek.
napisał/a: kiciatygrynia 2009-08-12 16:30
Przeczytałam wszystkie Twoje posty. I wiesz co?
Na Twoim miejscu bym się nawet nie zastanawiała nad tym czy jechać. Po prostu bym nie pojechała. Nie wiem jak ten wasz związek już będzie wyglądał, ale wydaje mi się, że wyjazd z nim to nie najlepszy pomysł. Bierze Cię tylko dlatego, że powiedziałaś, że skoro woli kolegów, to aby do Ciebie nie wracał?
Ale decyzję podejmiesz Ty. Mam nadzieję, że zdecydujesz tak jak Ci serce i rozum podpowiada. Oraz, że nie będziesz żałować swojej decyzji, jaka by ona nie była.
napisał/a: zakazanyowoc1 2009-08-12 16:32
dziekuje za odpowiedzi.
tez mi wyjazd nie jest zbytnio na ręke.
ale jaką mam argumentacje rzucic jesli zapyta DLACZEGO NIE JADĘ ? ;]

wiecie, przynajmniej mam pewnosc ze jedzie zkkumplami, bo nie wziałby mnie gdyby jechaly kolezanki to po pierwsze, po drugie wymienił mi całe towarzystwo, wiec jestem spokojna.
moge nie jechać. kocham go. ale on nie moze mnie tak traktowac, musi zrozumiec.

to bedzie taka nauczka.
tylko potrzebuje trafnej argumentacji jeszcze, tak zeby dotarło to do niego,
bo on do mnie " o 21 widze cie spakowaną " ehh..;/
napisał/a: kasiasze 2009-08-12 16:55
Przecież nie możemy za Ciebie aż tak myśleć :)
Może mu powiedz prawdę, dlaczego Ci nie na reke... Masz precież powody?
I powiedz mu czule i spokojnie.
napisał/a: ~gość 2009-08-12 17:15
zakazanyowoc1 napisal(a):ale jaką mam argumentacje rzucic jesli zapyta DLACZEGO NIE JADĘ ?
slucham? a kim on jest, że masz mu się tłumaczyć? nie i tyle. po prostu NIE. z drugiej strony jak ons tawia to bym pojechała i dobrze się bawiła... niekoniecznie akurat z nim ;)
napisał/a: kiciatygrynia 2009-08-12 17:23
Nie jedziesz, bo:
Po pierwsze i najważniejsze za to jak Cię traktuję. Zrywa, wraca, zrywa wraca. Szczerze mówiąc już nie umiem zliczyć ile razy wy się schodziliście.
Po drugie za to, że wydaje mu się, że chcę to ma. Ale nie liczy się ze zdaniem drugiej osoby.
Po trzecie, gdyby ten wyjazd zabrzmiał jako prośba, to jeszcze. Ale to wygląda na rozkaz.
Po czwarte, jeśli potrzebuję panienki tylko do towarzystwa, to niech lepiej jedzie już sam z kolegami.
Po piąte wie doskonale, że go nadal kochasz i wykorzystuje to.
Po szóste nie masz własnego zdania, życia, przyjaciół.
Po siódme od kąd byliście razem żyłaś tylko jego życiem, nie swoim. A w końcu to Twoje życie. On może być jedynie częścią tego życia, a nie całością.

Mogłabym jeszcze wymieniać, ale chyba nic co byś nie wiedziała bym nie wymieniła.
I jeśli mam być jeszcze szczera odpuść go sobie. Cierpisz w tym wszystkim najwięcej Ty. On zawsze sobie znajdzie zajęcie, czas zorganizuje, podczas gdy Ty czekasz grzecznie aż on się odezwie?
Zrobiłaś się dla niego jak panienka do towarzystwa. Kiedy już nie ma co robić, z kim wyjść no to idzie do Ciebie żebyś mu chociaż troszkę czas zajęła. Tak samo jest z tym wyjazdem. Wypalasz się już kompletnie w tym wszystkim:( Szkoda mi Ciebie. Boisz się samotności? Tak bardzo by Ci to przeszkadzało? Podczas, gdy przed związkiem z nim nawet nie myślałaś o byciu z kimś. Wtedy Ci nie przeszkadzała samotność, a teraz tak bardzo by Ci to dokuczało?
Przecież Ty Iza (bo chyba tak masz na imię z tego co w jakimś poście wyczytałam) zasługujesz kompletnie na kogoś lepszego. Kogoś kto bedzie Cię bez warunkowo kochał, zabiegał o Ciebie nawet po 5latach związku, kto będzie Cię szanował, liczył się z Twoim zdaniem. Na prawdę, radziłabym Ci zrezygnować z wyjazdu, a także z tego toksycznego związku (jeśli to jeszcze związkiem można nazwać?).
napisał/a: kasiasze 2009-08-12 17:26
Myślę, że nielubienie mężczyzn nie jest specjalnie dobrą drogą do budowania realcji z nimi ...
Poprosił a ona być moze powiedziala, że "zobaczy". No i czuje coś do niego, więc nie o tłumaczenie się chodzi a o nrmalne traktowanie trochę niepowaznego, jednak bliskiego sercu człowieka. Należy jednak uzasadnić odmowę - w tym wypadku, sensownie i przejrzyście.
A móiwlam zakazanyowocu, byś dążyła wcześniej do poważnej rozmowy z nim!
I nagle on .... wpada ..... I "każe" :) A gdzie wcześniejsza rozmowa?
napisał/a: zakazanyowoc1 2009-08-12 17:34
TO teraz was pokonam.
zadzwoniłam i wczesniej mu postawilam warunek, ale go nie spełnił i ja mowie mineła 17, mialam dac ci odpowiedz, nie spelniles warunku, nie jade, a on "nie jedziesz?" a ja "nie jade" a on " a to s........dlaj... "
swietnie, prawda?:)

[ Dodano: 2009-08-12, 17:37 ]
po czym sie wylączył. napisalam smsa " tak ci zalezalo na wyjeździe, ok zegnam " i tyle... heh..


swietnie.....
jest najlepszy... ;]
napisał/a: kiciatygrynia 2009-08-12 17:49
I na tym powinna się zakończyć Twoja znajomość z nim. Gdyby miał chociaż odrobinę przyzwoitości, zachowałby tak ostre słowo dla siebie. Jednak, widać, że nie zależało mu wcale na tym abyś z nim jechała.
Nie rozumie gdzie chowają się tacy mężczyźni co w taki sposób,bez skrupułów potrafią w taki sposób odezwać się do dziewczyny?
napisał/a: kasiasze 2009-08-12 18:19
kiedy mu postawiłaś ten warunek? nie pisałaś o warunku tylko sie nas radziłaś, czy jechac i ewentualnie co odpowiedzieć .... czy to był taki warunek, którego i tak nie mógłby spełnić w tak krótkim czasie? to w takim razie - dobraliście się!
napisał/a: Smoku 2009-08-12 19:45
zakazanyowoc1,

zakazanyowoc1 napisal(a): "nie jade" a on " a to s........dlaj... "


Ty ziemię całuj że skądś wzięlaś tę siłę żeby powiedzieć NIE!!

Zacznij żyć swoim życiem, jemu najwidoczniej "palma odbiła"...

Odetchnij, odpocznij, może odnów znajomości z koleżankami,
ZACZNIJ ŻYĆ!!

3mam kciuki, za Twój powrót do "świata żywych"

unbeliever,
Stary, ja wiem, że w Tobie kotłują się emocje związane z Twoją sprawą, ale bardziej chyba stawiałeś siebie na miejscu tego kolesia, niż spojrzałeś na to obiektywnie...
Może gdzieś tam w duszy Ci gra, że jesli komuś pomożesz, to i Tobie się uda... To niestety nie jest takie proste...

Pozdrówki
Chciałes dobrze chłopie, ale akurat w tej sytuacji, moim skromnym zdaniem, myliłeś się...
napisał/a: zakazanyowoc1 2009-08-12 22:51
dzieki wszystkim sluchajcie.. on pojechal.. zobaczymy po powrocie, ja sie napilam no i gitara hehehhe :D :)