Kłotnie przez jego rodzicow ...

napisał/a: przemek0810 2009-03-24 18:49
Oczywiście, że tak. Widać, że chłopak jest wporządku. Jego rodzice są jacyś średniowieczni. Ja osobiście też nie znam daty urodzin mamy. Tzn tak jak Ty rocznika.
Piszesz, że zadzwonił gdy tylko mu napisałaś, że się boisz. To ze szczerej troski. Być może to impuls ale przecież widać, że Cię kocha i nie cofnie się przed niczym. Osobiście zrobiłbym identycznie. Ale powiedz mi. Teraz on zamierza wyremontować jakieś mieszkanie po Twoich rodzicach tak? Z tego co dobrze rozumiem.
Odpowiedz z mojej strony to wierzyć. Jak najbardziej wierzyć.

napisal(a):" Jestes z nia poto bo ona robi Ci dobrze .... i uprawia z toba sex tylko poto z nia jestes " !!!! ....

Hahahahhahahha. Czyli już wiemy dlaczego jego rodzice są razem
napisał/a: Monini 2009-03-24 18:57
Weronika_Ś, jasne, ze wierzyc. Ciesze sie, ze chce sie wyprowadzic. A jak zaczna sie jego rodzice klocic, to niech im powie, ze to przez nich, sami doprowadzili do takiej sytuacji, ze on sie wyprowadza, bo juz ma dosc.
Dacie rade, jak nie sprobujecie to sie nie przekonacie. Powodzenia
napisał/a: veronique1986 2009-03-25 08:45
Zrobiłam to dla niego pijechalismy wczoraj do jego rodzicow .
Szczerze to nie spodziewalam sie takiej spokojnej rozmowy . Bylo spokojnie . Rodzice chlopaka zapytali tylko czy bedzie zgoda... bo tego potrzebuja by spokojnie moc funkcjonowac podalismy sobie reke buziak w policzek :/ ehh... Moj chlopak Wreczyl swojej mamie kwiatka i pojechalismy . Kamien spadl z serca... SPOKOJ...
Jakos to chyba bedzie ale co by nie bylo gdyby Was nie bylo ?
napisał/a: Martwy 2009-03-25 09:27
No to najwyraźniej masz lepszego i mądrzejszego faceta niż to przedstawiałaś.
Widać wiedział jak się postawić, żeby nie zaognić i jednocześnie przemówić do rozumu rodzicom. Dobry negocjator... nie szuka przypadkiem pracy nowej?
W dodatku potrafił być na tyle zdecydowany żeby walczyć... on cię nie zostawi w trudnej sytuacji.
To dobrze rokuje - tylko nie bądź zbyt ufna wobec jego rodziców. Nie otwieraj się tak przed nimi - oni jeszcze się z tym nie pogodzili.

Ten konflikt gdzies tam w tle będzie i być może miną lata zanim uznają że jesteś "odpowiednia". Albo zwyczajnie z czasem przestanie mieć to takie znaczenie, taka akceptacja rodziców.

Heh, moja mama chyba nigdy nie uzyskała pełnej akceptacji swoich teściów, a poszło zbyt krótkie mini, wiecie, początek lat 70, moda taka że mini 2 cm za tyłek... Głupie to ale dziadek chyba do końca życia jej tego nie wybaczył

W takiej sytuacji dystans jest potrzebny i przydatny.
napisał/a: veronique1986 2009-03-25 10:29
Moze inaczej . On z kazdym dniem mnie zadziwia ... w zyciu nie widzialam tak silnego PSYCHICZNIE Mezczyzny ....
Po prostu przyjechal ... powiedzialam ze cos z trzeba z tym zrobic ... zlapal mnie za reke wsadzil do samochodu pojechalismy bo bukiet kwiatow ... i po sprawie .
Dzisiaj relacje miedzy nami sa o niebo czystsze klarowniejsze ....
Niema stresu ze strony jego rodzicow ... pytalam czy cos mowili powiedzial "Chyba nareszcie jest normalnie "
Wiec to chyba oznaka ze jest dobrze ...
W zyciu ni przezylam takiego stresu jak wczoraj jadac do jego domu nooo chyba podczas matury ...
Biegunka itp itd ... placz... stres cala droge sciskaj moja reke i "Rybko bedzie dobrze uspokoj sie ... " I cala droge piosenka Seal Don't cry .... "
Na sama mysl o tym co sie dzialo przechodza mnie dreszcze ...
W zyciu nie robilam nic bardziej szalonego ze zatrzymal samochod na glownej z ulic Torunia ... :| i zaczelismy sie calowac :| ......... tylko Ciiiiiiiiii... obylo sie bez policji .
Jestesmy na dobrej drodze...
napisał/a: klaudiaaa89 2009-04-06 19:35
Witam...mam podobna sytuacje i bardzo prosze o rady...ja i moj chlopak mamy po 19 lat tzn on jest o rok mlodszy...ja mieszkam w miescie on na wsi ma bardzo katolickich i koserwatywnych rodz. Wszystko ukladalo sie dopoki nie podjelismy decyzji o wspolzyciu...jego rodzice znalezli moje tabletki anty zrobili mi straszna awanture jemu zreszta tez...zabronili sie nam spotykac chlopak ze mna zerwal...uwazaja mnie za osobe puszczalska i ze chce go wziasc na dziecko (maja firme sa zamozni) ze zalezy mi na jego pieniadzach...wcale tak nie jest...on tego czasu minelo 1.5 roku... przez pierwsze kilka mies bylo tragicznie nieustanne awantury u niego w domu...teraz jest juz troche lepiej...jego mama pozwala sie nam spotykac ale nie jest zadowolona z naszego zwiazku on dalej boi sie mnie zabrac do domu...w przyszlym roku mielismy sie zareczac jednak on uwaza ze to zly pomysl bo to moze pogorszyc sprawe z jego rodz sprawilo mi to wielka przykrosc mowi ze jak znajdzie prace skonczy szkole wtedy sie zareczymy bo bedzie samodzielny...boje sie ze znow zmieni zdanie tak jak zmienil teraz...o robic?
napisał/a: ~gość 2009-04-06 20:06
ja pierdziule, ale rodzice są głupi pod tym względem :| również moi, zamiast właśnie siąść, pogadać jak zrobić, żeby dziecka nie było, to oni kurde zabraniają :| czemu tylko nieliczni rodzice doceniają to, że właśnie ich dziecko stara się by nie zostali dziadkami biorąc np tabletki? szkoda słów. co do zaręczyn, to bym na waszym miejscu poczekała, po co się zaręczać i potem być w narzeczeństwie parę lat, przynajmniej dla mnie to nie ma sensu ;) masz możliwość siąść i porozmawiać z jego rodzicami? wytłumacz im, że właśnie nie chcesz go wziąć na dziecko stosując jedną z pewniejszych metod antykoncepcji! Chociaż sądzę, że skoro tu piszesz i wspomniałaś że sytuacja trwa już 1.5 roku, to jednak nie masz możliwości żeby z nimi spokojnie i z racjonalnymi argumentami podyskutować... wiesz, no najprościej byłoby trwać w takim zawieszeniu aż do wyprowadzki, tylko nie wiadomo za ile ona nastąpi... a chłopak nie może się jakoś nie wiem zbuntować? postawić? albo POROZMAWIAĆ? bo odnoszę wrażenie, że jest jedynakiem i boi się rodziców
napisał/a: klaudiaaa89 2009-04-07 08:43
nie on sie boi postawic boi sie ich i uwaza ze ma do niech szacunek... i dlatego nie chce im mnie pokazac to po co ze mna jest wogole? odp brzmi bo cie kocham...z rodzicami oni nawet nie moga wiedziec ze z nim spalam bo dopiero bedzie masakra...rozmawialm z nim wczoraj pytalam czy moge porozmawiac z jego rodz i co mam pow powiedzial ze nic...ale jak oni maja zmienic o mnie zdanie skoro nic z tym nie robie? on nie jest jedynakiem...jest najstarszym synem ma jeszcze 2 mlodszych braci

[ Dodano: 2009-04-07, 08:46 ]
a najgorsze jest to ze gdy oni 1.5 roku wyzywali mnie od dziwek itp on nie zareagowal...to czyli tak jakby on sam tak uwazal;( nie wiem czy jest sens byc w tym zwiazku czy za pare lat mu sie nie odwidzi i koopletnie mnie zostawi przez SZACUNEK DO RODZICOW?:(
napisał/a: ~gość 2009-04-07 16:14
szczerze mówiąc taki trochę nie-facet z niego... jesteś pewna, że chcesz być z kimś, kto nie ma siły przebicia w życiu? mój poprzedni był cichutki, spokojniutki, nic nie załatwił i mnie to zaczęło męczyć, wręcz nie czułam się przy nim bezpiecznie :/
napisał/a: klaudiaaa89 2009-04-07 18:03
on nie jest taki zly...po prostu jego rodz o tym dalej pamietaja...i moze byc jeszcze gorzej:(
napisał/a: Monini 2009-04-07 18:11
klaudiaaa89 napisal(a):a najgorsze jest to ze gdy oni 1.5 roku wyzywali mnie od dziwek itp on nie zareagowal...to czyli tak jakby on sam tak uwazal;( nie wiem czy jest sens byc w tym zwiazku czy za pare lat mu sie nie odwidzi i koopletnie mnie zostawi przez SZACUNEK DO RODZICOW?:(

no wlasnie... ciezka sytuacja, ja bym chyba wolala zrezygnowac i poszukac faceta, ktory bedzie za mna.
klaudiaaa89 napisal(a): przyszlym roku mielismy sie zareczac jednak on uwaza ze to zly pomysl bo to moze pogorszyc sprawe z jego rodz sprawilo mi to wielka przykrosc

i tak ciagle bedzie to dla niego zly pomysl, bedzie ciagle chcial czekac, pozniej ewentualnie sie zareczycie, bedziecie chcieli wziac slub i znow rodzice mu stana na drodze. Bez przesady troche. Moze nie mam racji, moze bedzie chcial sie usamodzielnic i podjac samemu decyzje, jednak jego rodzice ciagle beda miedzy Wami. Najgorzej, ze nie potrafil sie postawic i powiedziec, ze jestes jego dziewczyna i zeby Ciebie nie wyzywali, bo wspolzycie i tabletki byly raczej Wasza wspolna decyzja.
Powodzenia
napisał/a: ~gość 2009-04-07 20:13
Monini napisal(a):Najgorzej, ze nie potrafil sie postawic i powiedziec, ze jestes jego dziewczyna i zeby Ciebie nie wyzywali, bo wspolzycie i tabletki byly raczej Wasza wspolna decyzja.

znając życie rodzice stwierdzili, że klaudiaaa89 zmanipulowała chłopaka, namówiła albo Bóg wie co jeszcze, na seks, bo jest starsza itp :/