Jak zdobyć zaufanie dziewczyny?

napisał/a: MisterK 2008-06-10 09:11
Myślę, że to jest dość indywidualne, ale uważam, że: należy być szczerym, dawać prezenty, mówić komplementy (tylko bez przesady) i okazywać szacunek wobec czyichś poglądów, uczuć, wiary, etc.
Myślę, że pasujemy do siebie, nie spotkałem jeszcze wcześniej drugiej osoby o tak podobnych poglądach na różne tematy.
Właściwie głupio się czuję pisząc o tym na forum. Niby jestem tu anonimem, ale jednak ona by pewnie nie chciała, żeby ją tak analizować, więc chyba na tym zakończę.
Pozdrawiam i życzę powodzenia innym oraz sobie też oczywiście
napisał/a: MisterK 2008-07-12 15:18
Jestem z dziewczyną 2 miesiące, ostatnio nie widzieliśmy się przez tydzień, wczoraj spędziłem z nią pół dnia i było cudownie , tym razem to ja wyjeżdżam na tydzień, chociaż utrzymujemy ze sobą stały kontakt. Wiem, że ona też będzie tęsknić, ale w moim przypadku tęsknota to mało powiedziane, jestem po prostu uzależniony emocjonalnie, bez niej popadam w stan głębokiej melancholii i ciężko mi z tym. Jak Wy sobie z tym radzicie??
napisał/a: Shizuka1 2008-07-12 18:41
Wiesz, ja po kilku latach związku nadal tęsknie jak się zdarzy dłuższa rozłąka. Teraz czekają mnie 2 po 2 tygodnie i najważniejsze to zorganizować sobie czas, w końcu i tak wróci:)
napisał/a: MisterK 2008-07-27 00:29
Pisząc tego żałosnego posta siedzę i piję sam ze sobą ze smutku. Nie chcę się nikomu zwierzać, to chociaż napiszę tutaj co mi leży na sercu, jeśli ktoś ma ochotę czytać te smuty to proszę bardzo..
Jestem z tą dziewczyną ponad dwa miesiące, było na prawdę fajnie, nasz związek się pogłębił, zależało nam na sobie nawzajem, byliśmy szczerzy wobec siebie, buzi buzi jakieś przytulanki tralala itd, w pewnym momencie wydawało mi się, że ona się we mnie zakochała jeszcze bardziej niż ja w niej, więc postanowiłem, że czas najwyższy, żeby wyznać jej, co na prawdę czuję. No więc przychodzę (z zapowiedzianą wizytą) z wielkim bukietem róż i winem i mówię ładnie, że ją kocham, a ona na to nic, tylko dziękuję za kwiaty jakbym powiedział, że pogoda dziś dopisała... hmm no cóż posiedziałem chwilę u niej i sobie poszedłem, myślałem, że zareaguje jakoś inaczej, że powie coś od serca, cokolwiek do cholery, ale nie :( Napisała później, że bardzo jej zależy na mnie, że była zaskoczona, że potrzebuje więcej czasu, że jej przykro itd itd blabla, ale ja jej dałem dużo czasu i cierpliwości, chociaż z natury jestem niecierpliwy i co mi z tego przyszło :( Wiem, że jest szczera wobec mnie.
Ja jestem zbyt wrażliwy, a ona zamknięta w sobie, chociaż przez ten czas bardzo się zmieniła, potrafi już okazać nieco ciepła.
Nie wiem co mam robić, nie potrafię znieść takiego zachowania, wolę nie myśleć co będzie później, pewnie znowu mnie odrzuci, mówiąc, że nie jest gotowa...
Warto dać takiej miłości szanse, czy może lepiej zabić, póki nie rozkwitła jeszcze.. ?
napisał/a: sorrow 2008-07-27 08:52
Patrzyłem wcześniej na to co pisałeś już poprzednio i kilka myśli cisnęło mi się w głowie, żeby ci napisać. Ten ostatni list tylko mnie w tym upewnił. Postaw się na chilę z boku jeśli potrafisz i przeczytaj, co napisałeś. Ty - dorosły facet... ona - 18-letnia dziewczyna. Ona podobno zamknięta w sobie ze względu na przejścia. Jej wiek też niekoniecznie sprzyja jakiemuś nagłemu otwarciu na drugą osobę, bo w końcu dopiero dorozłe zycie zaczyna i może być jeszcze niesdecydowana, ani wogóle nie przekonana do poważnego związku. No i przychodzisz do niej po raptem 2-3 miesiącach z tymi kwiatami i bach... kocham cię. Gdzie u ciebie jakies wyczucie? Widziałeś przecież, że u niej to się wolniej rozwija, że potrzebuje czasu. Na co liczyłeś, skoro prawie pewna była cisza w odpowiedzi na wyznanie twojej milości? Tylko ią zaskoczyłeś i być może wystraszyłeś.

Pomijając wasz konkretny przypadek uważam, że jeśli dziewczyna po 2 miesiącach związku nie jest gotowa na powiedzenie "kocham cię", to jest to jak najbardziej normalne. Problem główny między wami jaki ja widzę, to nie jej zamkniętość, ale twoje nastawienie się na siebie samego. Bardziej dbasz o to co ty czujesz, niż o to co ona. Zamiast być przy niej, cieszyć się z powoli rozwijającego się związku i rosnących u niej uczuć wobec ciebie postanowiłeś, że słowa są ważniejsze niż czyny. Na usprawiedliwienie siebie ciągle tylko powtarzasz, że "zbyt wrażliwy jestem", "z natury jestem niecierpliwy". Gdzie ci się tak spieszy? Z tą wrażliwością, to znowu odnośnie tyko samego siebie... a gdzie empatia i współodczuwanie tego, co ona przeżywa? Pisałes poprzednio, że może szybciej się wycofać, bo będzie mniej bolało jak nie wyjdzie... znowu obawa o swój stan duchowy.

Skoro już ci się udało ją "zdobyć", to radziłbym ci więcej nastawienia na nią. Niestawianie jej w kłopotliwej sytuacji, nie pytanie co jej miesiąc, czy już cię kocha. Ona ma dopiero 18 lat, a ty jesteś starszy i powinieneś być już bardziej dojrzały. Nie usprawiedliwiaj się i nie użalaj nad sobą. Jeśli związek potrzebuje cerpliwości, to mu go daj. Jeśli jakieś uczucia w twoim wnętrzu są ranione, to zaciśnij zęby, pomyśl co ona czuje i spróbuj ją zrozumieć. Nie ma pośpiechu... powoli ją w sobie rozkochasz jeśli przestaniesz robić rzeczy bez myślenia o niej. Tego ci życzę.
napisał/a: MisterK 2008-07-27 09:26
Miałem to odłożyć na później, nawet o wiele później, ale ostatnio było jakaś inna, dawała wiele znaków, że coś zaiskrzyło, więc pomyślałem, że to jest ten odpowiedni moment, no cóż pospieszyłem się :/
A tak poza tym to masz cholerną rację, jestem egoistą, ona już mi to wcześniej uświadomiła, ale najwyraźniej nie dociera to do mnie. Ona za rok czasu kończy szkołę, wiele razy mówiła, że chce wyjechać na studia na konkretnej uczelni w innym mieście. Jak już się z kimś zwiążę, ciężko będzie mi się rozstać, tym bardziej, że do tej pory czułem się bardzo samotny. Mógłbym z nią wyjechać i zamieszkać razem, bo akurat kończę studia i nic mnie nie trzyma na zadupiu, gdzie mieszkam, ale co jeśli nie zechce? Przecież nie zapytam ją o to teraz, to by było nienormalne.
napisał/a: Monini 2008-07-27 10:58
No jasne, ze jej teraz o to nie zapytasz!!! Musisz poczekac!!! Sam swietnie o tym wiesz. Pewnie teraz by Ci odpowiedziala, ze nie, ale za pol roku a co dopiero za rok to bedzie na pewno zupelnie inna sytuacja. Ciesz sie tym, co masz..., i docen ze w ogole po tym pierwszym wyznaniu nie wyslala Cie w kosmos. Pozdro
napisał/a: MisterK 2008-08-06 13:18
Ekhm taki temat sobie wymyśliłem...
Niedługo przyjeżdża do mnie do domku dziewczyna i będziemy sami, ona uwielbia przytulanki, całowanie i te sprawy, ale jeszcze się nie kochaliśmy :)
Wiem, że dla niej to jeszcze za wcześnie, dlatego chciałbym Was zapytać czy znacie może jakieś zabawy dla dwojga o zabarwieniu erotycznym? Chciałbym ją zbliżyć do siebie, ale bardzo subtelnie poprzez zabawę, a nie jakieś niedwuznaczne propozycje
napisał/a: ~gość 2008-08-06 13:37
To zalezy na jakim poziomie bliskości jesteście.

proponuję masaż erotyczny ; > jak nie umiesz to spróbuj zwykłego relaksacyjnego. Rozsmaruj olejek , dodaj kilka kropli eterycznych (najlepsza mieszanka - sandałowy jaśminowy, różany) i do dzieła.
Możecie wziąść razem kąpiel (jesli jej to nie bedzie przeszkadzało) i się umyć ,powycierać
napisał/a: sorrow 2008-08-06 13:45
MisterK, czy to ta sama dziewczyna, o której pisałeś, że ma trudny charakter i jest niedotykalska? Jeśli tak, to nie wiem czy wspólna kąpiel wchodzi w grę :)... może jednak coś bardziej subtelnego. Chyba, że w międzyczasie się coś zmieniło w jej postawie.
napisał/a: MisterK 2008-08-06 13:45
Tak na marginesie: denerwuje mnie, że moderatorzy ciągle usuwają nowe wątki, które tworzę i dołączają do tego. Przecież to jest inny temat!

[ Dodano: 2008-08-06, 13:47 ]
Tak, ta sama ;p ale tak pisałem zmieniła się i to baaardzo pod tym względem :)
Hmm masaż mógłbym zrobić, chociaż nie mam w tym wprawy ;p Jakieś inne pomysły?
napisał/a: sorrow 2008-08-06 14:01
Na marginesie zaznaczę, że o wiele lepiej jest pisać w swoich wątkach mimo, że pytanie dotyczy innych kwestii. Dajesz wtedy szansę odpowiadającym na zrozumienie całości sytuacji, waszej specyfiki i udzielenia trafniejszej odpowiedzi. Jeśli od tak zapytasz teoretycznie, to odpowiedzi będą ogólne, albo nietrafione. Zrozumienie jest bardzo potrzebne... sam widzisz, że pierwsze zdanie BeatrixKiddo dotyczy właśnie obecnej waszej sytuacji.