dlaczego on mi nie daje spokoju? o co mu chodzi?

napisał/a: angel_1 2009-06-11 23:14
Oto w skrócie moja historia.

Poznaliśmy się 2 lata temu na jednym wyjeździe. Od razu wpadł mi w oko ale raczej oceniłam go jako ten typ nieosiągalnego, trochę babiarza .. po powrocie spotykaliśmy się większymi grupami przy okazji różnych wydarzeń. Potem zaczął się rok akademicki i widywałam go znacznie rzadziej. miałam czasem wrażenie, że mu się trochę podobam ale tak naprawdę nie zrobił żadnego kroku w moją stronę. po jakimś pół roku zostawił mi wiadomość na naszej klasie i tak zaczęliśmy gadać zaraz na gadu. było bardzo miło. zostawiłam mu kiedyś na gadu intrygującą wiadomość, na którą zaaregował zaskakująco. byłam akurat po imprezie kiedy napisał mi smsa sugerującego, żeby się spotkać. co z tego, że była 2 w nocy. myślałam, że się nabija ale on zaraz przyjechał samochodem do centrum i woził po jakiś ciemnych zaułkach do 7. w pewnym momencie wziął mnie za rękę i zaczął całować. byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co się dzieje. odwiózł mnie potem do domu a następnego dnia stwierdził, że on nie wie dlaczego to zrobił i że nie wyobraża sobie nas jako pary... pomyślałam - spoko, miał ochotę się zabawić.. spotkaliśmy się, wyjaśniliśmy sprawę. i myślałam, ze będzie po staremu ale on potem dalej zagadywał do mnie na gadu wyraźnie silnie flirtując. nic nie rozumiałam. ani razu nie zasugerował spotkania, tylko gadu. czasem spotykaliśmy się przypadkiem gdzie rozmawialiśmy króciutko i gdzie całował mnie w ręce ..(?)po 2 miesiącach zapytałam wprost o co mu chodzi, że nie wiem co myśleć i że nie jest dla mnie obojętny. a on, że nie wie, że traktuje mnie tak z szacunku i sympatii- wtedy dałam sobie totalnie spokój. ale nie on. zagadywał czasem ale ja wyraźnie go spławiałam. potem wyjechał na pół roku i nie miałam z nim kontaktu. Związałam się z kimś innym i myślałam, że zapomnialam. spotkaliśmy się kiedyś przypadkowo i mimowolnie pocałowałam go w policzek.. on mnie też i potem dalej po tych rękach, eh .... po powrocie do polski odzywa się do mnie rzadko ( raz na miesiąc) ale regularnie. nie rozumiem dlaczego. czasem go poważnie spławiam a on dalej.. nigdy nie zaproponuje, żeby normalnie się spotkać.
jeżeli ktoś wytrwał do końca to gratuluję :D a jeżeli jeszcze ktoś ma jakąś radę to będę ogromnie wdzięczna! wiem, że gdyby mu zależało to by zrobił coś więcej i bardzo chcę o nim zapomnieć ale jakoś siedzi mi w głowie ... :(
napisał/a: kasiasze 2009-06-12 10:58
Hm, facet "i chciałby i boi się". Jednocześnie Tobie siedzi w głowie, podoba Ci się, dlatego nie daje Ci to spokoju.
On nie wykazuje zdecydowania - może Ty powinnaś? To Ty zaproponuj spotkanie, skoro chciałabyś tego. Moim zdaniem przy poznawaniu się spotkania to podstawa.
Może jest meganieśmiały, może z kolei ... niezrównoważony?
Nie wiadomo. Zaproponuj ...