Czy on ma kogos??

napisał/a: issues 2008-04-18 14:44
Streszcze o co chodzi; 5 lat zwiazku, bywalo i dobrze i zle. Co jakies 2-3 miesiace jakas powazna klotnia. I taka wlasnie pojawila sie niedawno. Poszlo o sms od jego kolezanki, w ktorym to ona zapraszala go wieczorem do siebie - jego reakcja byla dla mnie wielkim zaskoczeniem, kiedy zwrocilam mu uwage na sms - zacza krzyczec i wyzywac mnie od ... zachowywal sie bardzo agresywie, wystraszyl mnie. Po calej sytuacji nie odezwal sie do mnie ani slowem. Wiec uznalam ze cos jest miedzy nim a ta dziewczyna skoro tak sie zdenerwowal. Potem wytlumaczym mi ze mial od niej odebrac tylko dokumenty, i ogolnie wszystkie fakty sie zagadzaly (bo wiedzialam wczesniej ze mial te dokumenty do oderania - tylko ze nie wiedzialam ze u niej). Powiedzial mi ze jego reakcji byla, tak bo podejrzewam go o zdrade a on nigdy mnie nie zgradzil i to go bardzo zabolalo. Potem bylo kilka klotni spowodowanych moimi pretensjami do niego, a dokladnie tym ze po calej sytuacji nie przeprosil mnie i unikal mnie kiedy tylko mogl, niepytajac jak ja sie w tym czuje. Mieszkamy razem wiec wychodzi do pracy, a potem nie ma go calymi dniami(wiecznie jest u kolegow). Na koniec powiedzial mi ze nie wie co do mnie czuje bo wedlug niego skoro potrafil mnie tak potraktowac jak podczas tej klotni to najwyrazniej mnie nie kocha. Ta sytacja toczy sie od niecalych 2 tygodni. Przed klotnia byl zupelnie innym czlowiekiem, codziennie powtarzal mi ze mnie kocha,pytal czy ja go kocham, przytulal kiedy tylko bylam w poblizu, wysylal slodkie sms, troszczyl sie o mnie, byl naprawde cudowny. Teraz moje pytanie jak w ciagu tygodnia mozna sie tak zmienic?? Z osoby ktora obchodzila kazda moja mina stal sie kims kogo kompletnie nie obchodze?? Wiem ze zawsze uciekal od problemow i teraz problem jest miedzy nami i ucieka odemnie, szukajac spokoju. Dodam ze podczas calego naszego zwiazku tak bylo ze jesli mocno sie poklocilismy on unikal mnie przez jakis czas. Bardzo go kocham i ta sytuacja jest dla mnie bardzo bolesna. Czy powinnam czekac az sie zdecyduje?? A moze jest tu cos czego ja nie widze, moze ma kogos innego i nie chce mi o tym powiedziec?? Tylko jesli bylby ktos inny to poco mowil by ze nie wiem czy mnie kocha, przeciez latwiej byloby powiedziec poprostu ze mnie nie kocha?? Napiszcie co sadzicie prosze.
napisał/a: sorrow 2008-04-18 15:05
issues napisal(a):Teraz moje pytanie jak w ciagu tygodnia mozna sie tak zmienic??

Można... jeśli coś w człowieku pęknie. Wtedy kiedy zbierają się jakies drobne żale przez dłuższy czas, aż w końcu hamulce puszczają. Nie napisałaś za dużo o tym jak między wami było... dobrze i źle brzmi dość ogólnie. Trochę podejrzewam, że czegoś nie chcesz tu napisać, albo nie chcesz sama się przed sobą przyznać, co mogłoby tłumaczyc jego zachowanie. Możesz napisać tak szczerze jak wyglądało to "zwrócenie mu uwagi na SMS", które wywołalo tą gwałtowną reakcję?
napisał/a: issues 2008-04-18 15:24
Sorrow masz racje. Moje zwrocienie uwagi na sms bylo wrecz wybuchem zlosci, starsznie mnie zabolal ten sms. Powiedzialam mu ze niedam sie oszukiwac, ze mnie oklamuje. Zareagowalam emocjami. Jesli chodzi o zwiazek, opisze to moze tak, nie klocilismy sie czesto, ale kiedy zdarzyla sie powazna klotnia potrafilismy sie bardzo zranic. Ale za to kiedy bylo dobrze - wrecz 7 niebo. Masz rowniez racje odnosnie tego ze moglo go cos gryzc - wiem ze jesli cos go u mnie denerwuje on raczej mi tego nie mowi, ale za to w pewnym momencie uslysze wykrzyczane litanie z calych ostatnich 2 miesiecy. Dodam ze na walentynki dostala od niego pierscionek (przedzareczynowy) i zawsze jesli mowil o przyszlosci uzywal slowa "my".
napisał/a: sorrow 2008-04-18 15:39
Może nie jest tak źle, skoro juz kiedys tak się łóciliście. Chociaż widać, że tym razem jesteś trochę zaskoczona siłą emocji pomiędzy wami. Może znowu trochę czasu minie, tego cichego czasu z jego strony i sie wszystko ułoży. Na przyszlość jednak musicie uważać. To, że były kłótnie kiedyś, to nie oznacza, że nie są dla was groźne. Czlowiek w emocjach przekracza coraz bardziej granice i w pewnym momencie może się zorientować, że przekroczył za bardzo... że wszystko wygląda inaczej, że już nie czuje się tego co kiedyś. Słów się cofnąć nie da, a zostają gdzies tam na dnie naszej pamięci na zawsze. Miejmy nadzieję, że jego obojętność znowu jest formą "ukarania" ciebie. Spróbuj z nim porozmawiać, ale tym razem tak na spokojnie. Jeśli emocje w trakcie narosną, to lepiej trzymac buzię na kłódkę niż zepsuć okazję do porozumienia :).
napisał/a: issues 2008-04-18 19:35
Zastawiam sie czy ten zwiazek powinien trwac dalej. Bardzo go kocham i za nic nie chcialabym zyc bez niego, ale nie chce tez zyc w strachu ze jesli sie cos popsuje to on znow powie mi ze nie wie czy mnie kocha, co strasznie mnie boli, i ze przez 2 tygodnie bede dla niego nikim. Boje sie ze nigdy nie bede juz nikogo tak kochac jak jego, bo nigdy z nikim nie bylam taka szczesliwa.
napisał/a: ladymoonlight 2008-04-28 12:39
witaj...
to co piszesz jest dla mnie dobrze znane tylko z drugiej strony...
wW moim poprzednim związku bywało podobnie i bardzo teraz żałuje że tak krzywdziłam mojego faceta...krzywdziłam bo zdradzałam i zachowywałam sie tak samo jak twój mężczyzna,nie chce pisać że na pewno cię zdradza bo to nie jest pewne ale zastanów sie nad siłaą jego uczuć .
Może szczera rozmowa z podstawowymi pytaniami i bez histerii pomoże ...pozdrawiam i nie łam sie bo życie potrafi zaskakiwać też pozytywnie...;]