co zrobić z takim mężczyzną?

napisał/a: aXguXka 2008-11-18 14:21
Mam 22 lata, od dwóch lat jestem z mężczyzną o 7 lat starszym, mieszkamy razem półtora roku. On ma silną osobowość i lubi, żeby wszystko było tak, jak on sobie tego życzy. Staram się jak tylko potrafię żeby był szczęśliwy a jemu i tak wiecznie coś nie pasuje. Ostatnio pokłóciliśmy się o mieszkanie. On powiedział, że nigdy się nie wyprowadzi z tego mieszkania, ja mu na to, że nigdy nie mówiłam że chcę tu mieszkać (mieszkanie z teściową pod jednym dachem z czasem robi się ciężkie, nawet jeśli nie wtrąca się w wasze sprawy) on mi na to, że mogę się wyprowadzić. Na tym się rozmowa skończyła. Następnego dnia usłyszałam, że go zraniłam, odpowiedziałam, że on mnie też zranił i usłyszałam, że pyskuję - czy to jest pyskowanie???
Wieczorem usłyszałam, że mam się zastanowić nad swoim zachowaniem, że on potrzebuje pokornej, uległej żony, dostałam czas na zastanowienie się czy taka będę.
Powiedzcie mi kochane, czy to jest normalne? jak wygląda według Was pyskowanie?
napisał/a: Lorka 2008-11-18 14:29
To nie jest normalne. Pyskować to może dziecko matce, a nie partnerzy w związku. On nie traktuje cię jak równorzędnej partnerki, tylko właśnie jak dziecko, nie znosi sprzeciwu i twojego własnego zdania. Co to w ogóle znaczy, że on ci daje czas na zastanowienie:confused: i potrzebuje pokornej żony :eek: Dobry materiał na tyrana.
napisał/a: Ankaaaa 2008-11-18 14:33
masz 22 lata a facet chce Cie sobie ustawic i wychowac wedle wlasnych potrzeb- i dal Ci to tak jasno do zrozumienia,ze jasniej sie nie da.jesli Ci to pasuje,to stworzycie udany zwiazek,przynajmniej jakis czas.ale na dluzsza mete to sie na pewno nie uda.albo on nie dorosl,w koncu kto chce mieszkac z wlasnymi rodzicami,chocby najbardziej liberalnymi w jednym mieszkaniu? albo taki ma charakter i wtedy nie da sie tego zmienic.jesli probujesz rozmawiac, a on to traktuje jako pyskowanie (pyskowania, to chybana oczy nie widzial) to nie dojdziecie do kompromisu bo on Cie nigdy nie wyslucha.
napisał/a: Broszka25 2008-11-18 14:46
Osobiście nie mogłabym być z kimś takim jak twój partner i ci szczerze współczuje.Zastanów się czy na pewno warto być z takim człowiekiem.Samotność już jest chyba lepsza niż takie zniewolenie :/

a_guśka napisal(a):On powiedział, że nigdy się nie wyprowadzi z tego mieszkania, ja mu na to, że nigdy nie mówiłam że chcę tu mieszkać (mieszkanie z teściową pod jednym dachem z czasem robi się ciężkie, nawet jeśli nie wtrąca się w wasze sprawy) on mi na to, że mogę się wyprowadzić.


Mieszkanie z jego mamą daje mu pełną kontrolę nad tobą bo w każdej sytuacji mama się za nim wstawi.To sytuacja bardzo dla ciebie nie komfortowa,ale dość łatwa do rozwiązania.Przemyśl co jest dla ciebie dobre i chociaż raz bądz egoistką,nie pozwól mu na wszystko i jak trzeba podejmij odpowiednie kroki :P
napisał/a: aXguXka 2008-11-18 15:07
dzięki Wam za wypowiedzi, też mi się wydaje, że jego zachowanie jest nie fair i źle się czuję z takimi jego wyamganiami, ale nie potrafię mu tego powiedzieć, bo boję się że i tak wyjdzie na jego, kocham go i nie potafię mu się postawić, nie potrafię odejść, a pozostać też jest ciężko, bo czuję, że może być gorzej
napisał/a: nela 2008-11-18 15:21
a_guśka napisal(a):Mam 22 lata, od dwóch lat jestem z mężczyzną o 7 lat starszym, mieszkamy razem półtora roku. On ma silną osobowość i lubi, żeby wszystko było tak, jak on sobie tego życzy. Staram się jak tylko potrafię żeby był szczęśliwy a jemu i tak wiecznie coś nie pasuje. Ostatnio pokłóciliśmy się o mieszkanie. On powiedział, że nigdy się nie wyprowadzi z tego mieszkania, ja mu na to, że nigdy nie mówiłam że chcę tu mieszkać (mieszkanie z teściową pod jednym dachem z czasem robi się ciężkie, nawet jeśli nie wtrąca się w wasze sprawy) on mi na to, że mogę się wyprowadzić. Na tym się rozmowa skończyła. Następnego dnia usłyszałam, że go zraniłam, odpowiedziałam, że on mnie też zranił i usłyszałam, że pyskuję - czy to jest pyskowanie???
Wieczorem usłyszałam, że mam się zastanowić nad swoim zachowaniem, że on potrzebuje pokornej, uległej żony, dostałam czas na zastanowienie się czy taka będę.Powiedzcie mi kochane, czy to jest normalne? jak wygląda według Was pyskowanie?



Pierwsza moja myśl jaka mnie naszła po przeczytaniu twojego postu:Jak nie będziesz posłuszna to nie raz od niego oberwiesz. To jest cholernie nie normalne!:eek::mad:
Wnioskuje,ze jestescie po slubie.Szczerze WSPÓŁCZUJE!
Co to znaczy,że potrzebuje pokornej i uległej żony???Jaki łaskawy-dostałaś czas na zastanowienie się nad twoim 'niegodziwym' (jego zdaniem) zachowaniem.A jeśli nadal nie bedziesz spelniala jego 'wymogow' to co wtedy?W pysk?za włosy i o ściane?Bedziesz jego workiem treningowym?
Związek z prawdziwego zdarzenia polega na SZACUNKU(ktorego twoj partner napewno do ciebie nie ma), Miłości(ktorej z jego strony nie zauwarzylam) i kompromisie.
Potraktował cie (z calym szacunkiem) jak gowniare,albo raczej pokojowke,ktora dba o dom i o niego.
A może zrób malą probę:wyprowadz sie od niego i wtedy zobaczysz jak zareaguje.Jeśli cie oleje i bedzie miał po prostu gdzieś to ze sie wynioslas,to dla mnie sprawa jest jasna.Niech facet mieszka ze swoją mamusia,a ona bedzie mu prala,gotowala i sprzatala.
Szkoda mi ciebie.Jestes mlodą dziewczyną .caly swiat stoi przed toba otworem.A ty sie meczysz i tracisz nerwy na takiego cymbala.
napisał/a: alexander32 2008-11-18 15:26
Odnoszę wrażenie że Twojemu facetowi nie zależy na Tobie. Zachowuje się tak jakby było mu wszystko jedno, "albo zrobisz to co chcę, albo droga wolna" :/ Nie liczy się z Twoim zdaniem, próbuje wpasować Cię w swoją ramę i nawet nie stara się zbudować wspólnej ramy. Moja rada: zostaw go! Dalej scenariusze są dwa. Albo coś zrozumie i się zmieni, albo nie zrozumie, a wtedy będzie to znaczyło, że nie był Ciebie wart
napisał/a: nela 2008-11-18 15:36
Amen
napisał/a: Ania198110 2008-11-18 17:54
SunDay napisalas, mozna powiedziec, swieta prawde. Kolejny raz czytam o facecie ktory chce rzadzic. Jakbym czytala o sobie.
napisał/a: Frotka 2008-11-18 18:55
Moje zdanie jest podobne do opinii przedmówców.
To, że go kochasz to jedna sprawa, ale to, że nikomu nie wolno tak traktować drugiego człowieka jest drugą sprawą. On Ciebie nie traktuje jak człowieka, który ma prawo do własnych pragnień, marzeń i własnego zdania. Miłość nie polega na zmienianiu drugiej osoby, bo kocha się kogoś takiego, jaki jest. Pomijajac oczywiście skrajne wypadki, gdy się pomaga komuś zmienić, gdy wyrządza krzywdę sobie, lub innym (np. narkotyki, pobicia itp). Ale w takiej normalnej sytuacji nie zmienia się nikogo wg własnych oczekiwań! Wybacz, ale nie jesteś bryłką plasteliny, którą on sobie może uformować jak tylko zechce. Ty jesteś człowiekiem! Z własnymi marzeniami, pragnieniami, zainteresowaniami!

a_guśka napisal(a): Staram się jak tylko potrafię żeby był szczęśliwy
a jemu i tak wiecznie coś nie pasuje.

Kochana, to nie tylko ona ma być szczęśliwy, ale Wy oboje! Gdzie w tym wszystkim jest miejsce na Twoje szczęście? Ty nie masz roli jakiegoś jego uszczęśliwiacza. Jesteś jego partnerką i oboje powinniście się wzajemnie uszczęśliwiać! Nie jesteś małpką na złotym łańcuszku, którą on sobie tresuje. Małzeństwo czy też związek nie na tym polega!

a_guśka napisal(a): Ostatnio pokłóciliśmy się o mieszkanie. On powiedział, że nigdy się nie wyprowadzi z tego mieszkania, ja mu na to, że nigdy nie mówiłam że chcę tu mieszkać (mieszkanie z teściową pod jednym dachem z czasem robi się ciężkie, nawet jeśli nie wtrąca się w wasze sprawy) on mi na to, że mogę się wyprowadzić


To nie jest normalne. Rzeczywiście może tak być, że on w takim układzie czuje się pewniej. Mamusia zawsze go poprze i oboje mają Cię na oku... Moze tak właśnie zostałm wychowany, że żona ma być uległa i posłuszna, dlatego jest mu wygodnie mieszkać rownoczesnie z Tobą i rodzicami.

a_guśka napisal(a): Następnego dnia usłyszałam, że go zraniłam, odpowiedziałam, że on mnie też zranił i usłyszałam, że pyskuję - czy to jest pyskowanie???


On się nie liczy z Twoimi uczuciami. Mówisz mu, ze coś Cię zabolało, a on Ci na to, że pyskujesz! Dla niego liczą się tylko jego własne uczucia, natomiast Ty nie masz prawa do bólu ani smutku.

a_guśka napisal(a): Wieczorem usłyszałam, że mam się zastanowić nad swoim zachowaniem, że on potrzebuje pokornej, uległej żony, dostałam czas na zastanowienie się czy taka będę.


Ja bym mu powiedziała, ze zastanowiłam się i mu oznajmiam, że taka nie będę. Ze mam tak samo jak on prawo do pragnień, szczęścia, smutku... Tobie przecież nic nie wolno, nawet cierpieć, bo wtedy mówi Ci, że pyskujesz! Ludzie, którzy się kochają w pewnym sensie należą do siebie, ale nie są swoja własnością. Na własność można mieć rzecz, a nie drugiego człowieka.

a_guśka napisal(a): Jak wygląda według Was pyskowanie?

W zwiazku w ogóle nie ma czegoś takiego jak pyskowanie. Pyskuje dziecko do rodziców, albo uczeń do nauczyciela. W związku się rozmawia, czasem nawet kłóci, bo i tak bywa-ale nie pyskuje!

Zazwyczaj jestem bardzo ostrożna w doradzaniu komuś rozstania i zwykle tego nie robię, ale tu nasuwa mi się na myśl jedno: uciekaj od niego jak najdalej. Rozumiem, że go kochasz, ale nie będziesz szczęśliwa z takim człowiekiem, bo on Ciebie powoli niszczy. Niszczy w Tobie wszystko to, do czego ma prawo każda żywa istota, nie tylko człowiek! Prawo do własnych odczuć, do okazywania tego co się czuje... do bycia sobą, bycia indywidualną istotą! On w Tobie to niszczy, nie mozesz mieć własnego zdania, nie ma prawa nic Cię zaboleć, bo wtedy pyskujesz. Masz prawo tylko do tego, na co on Ci pozwoli. A gdzie Ty w tym wszystkim jesteś? Naprawdę chcesz dla siebie takiego życia? Chcesz przez całe życie wykonywać jego rozkazy? Czy właśnie takiego życia chcesz dla Waszych dzieci, które będą traktowane w podobny sposób, albo nawet gorzej? To nie jest normalne, to nie jest zdrowy układ. Dla mnie Wasz zwiazek jest toksyczny i to on stanowi główny problem.

Na początek, tak jak już ktoś wczesniej, doradzam wyprowadzenie się na jakiś czas, np na tydzień. Jesli chcesz z nim dalej być, musisz mu WŁAŚNIE TERAZ pokazać, że nie pozwolisz się traktować jak rzecz! W zwiazkach,
w których jest przemoc, narasta ona głównie dlatego, ze jest na nią ciche przyzwolenie ofiary. Takiego człowieka to nakręca. Nie daj mu się!
Jesteś na pewno cudowną dziewczyną, która zasługuje na miłość, szacunek
i czułość.

Czy on Cię kiedykolwiek uderzył? Jeśli tak, to w jakiej sytuacji?
napisał/a: deedee86 2008-11-18 20:53
Popieram przedmowcow nic dodac nic ujac Frotka jestes wielka jak dla mnie
napisał/a: kasha 2008-11-18 21:39
Boooosh, ten facet jest nienormalny, uciekaj od potwora!