całkowity brak motywacji u partnera

napisał/a: aniap2020 2009-01-13 09:23
napisal(a):Na pocieszenie jest takie powiedzenie że "za każdym silnym mężczyzną stoi silna kobieta"
więc o silne kobiety do broni


Tzn. co masz na mysli, co powinnysmy zrobic?
napisał/a: tess2 2009-01-13 10:27
aniap2020 Nawet nie spodziewałam się, że znajdzie się ktoś z identycznym problemem.:) W naszej sytuacji nie zmieniło się prawie nic poza tym, że mój chłopak obiecał mi, że weźmie się w garść. Zaczął się trochę rozkręcać więc może coś z tego będzie. Nie wierzę w te oznaki bo już nie raz miewał takie przebłyski. Powiem Ci, co mam zamiar zrobić. Na samym początku zmieniłam nieco charakter swojej pomocy tzn. nie robię za niego jego obowiązków, nie wyręczam go. Jeśli mnie o coś poprosi to mu pomagam, jeśli nie, sama nie wychodzę z inicjatywą. Obecnie wyręczam go w pisaniu pracy mgr bo tu obiecałam mu pomoc. Ale nic więcej. Najważniejsza jednak jest kwestia zajęcia się całkowicie sobą, swoją przyszłością, swoim rozwojem, swoimi obowiązkami itd. Faceci mają naturę rywalizatora i wysokie ego. Nie lubią porażek, nie lubią być gorsi. Więc tak sobie myślę, że jeśli zacznę faktycznie odnosić jakieś namacalne sukcesy on najzwyczajniej w świecie zrobi się zazdrosny. Będzie chciał to samo co ja już osiągnęłam. Liczę na to, ze to będzie największy jego motywator. W praktyce wygląda to tak: planuję kupić sobie samochód. Zbieram kasę, zbieram i wiem, że za kilka mp-cy kupię to auto. Kupię i już! :D Bo tak sobie postanowiłam. Jestem przekonana, że jeśli je zdobędę, mój chłopak zacznie myśleć: "czemu ja nie kupię sobie też samochodu?!" Rozumiesz...Planuję również w tym roku się wyprowadzić. Na razie nie stać mnie na samodzielne mieszkanie, ale wynajęcie pokoju a więc pokazanie mu, że MNIE już stać na odcięcie się od rodziców powinno go podkręcić. Jeśli poczuje, jak fantastycznie jest być na swoim, wierzę że rozwinie skrzydła. Do tego czasu natomiast będę trzymała kciuki, aby on sam się o siebie zatroszczyl bo ja już zrobiłam bardzo dużo i nie chcę więcej być nańką w związku;)
napisał/a: aniap2020 2009-01-13 10:31
tess

powiedz jak on o Ciebie dba, mowi ze kocha? Wazny jest dla niego Wasz zwiazek? Mimo niepowodzen w karierze?
napisał/a: rezeda2 2009-01-13 11:51
Witam po raz pierwszy



Problem Tess jest mi znany na co dzień. Może spróbuj wejść na forum ADHD i trochę poczytać.
Mam wrażenie że tam znajdziesz wiele historii takich jak Twoja. Twój facet może niekoniecznie być nadpobudliwy, ale odkładanie wszystkiego na później, brak motywacji, kiepska koncentracja i wiele z tego o czym piszesz tak właśnie mi sie kojarzy.
Pozdrawiam.
napisał/a: tess2 2009-01-14 23:15
aniap2020. Jak mój chłopak o mnie dba? Oj to mężczyzna - marzenie;) Naprawdę nie ma się do czego przyczepić. No może jakieś tam minusiki się znajdą ale globalnie jest wspaniały. Taki och i ach;) Tylko ta jego motywacja...:/
Rezeda Kurcze, wiesz nawet bym nie pomyślała o ADHD. Aczkolwiek gdy o tym wspomniałaś skojarzyło mi się wiele jego zachowań, które mogą na to wskazywać. Nadpobudliwy? Ja chyba bym go nie określiła tak aczkolwiek on sam o sobie stwierdził, że kiedyś był nadpobudliwy seksualnie. Cholera, muszę to sprawdzić. Jesteś w stanie polecić jakieś forum gdzie znajdę coś na mój temat? :)
napisał/a: rezeda2 2009-01-15 16:48
Forum ADHD
http://portal.adhd.org.pl/phpbb/index.php?sid=f15a6106074a904f1653d9ba18193f11

Nie musi mieć pełno objawowego ADHD. Wystarczy że przemyciły się jakieś cechy tego zaburzenia i już chłopak ma problemy. Stara się a nie bardzo mu wychodzi. I dopiero jak ma nóż na gardle to następuje pełna mobilizacja. Ale u niego o ten nóż niełatwo bo Ty za niego piszesz pracę a rodzice zapewniają byt, więc żyje Mu sie beztrosko zapewne. Ale jak stwierdzisz że to być może to , to nie mów Mu tak od razu, bo będzie miał na wszystko wytłumaczenie
napisał/a: tess2 2009-01-16 11:30
Rezeda. Widzisz, problem w tym, że nawet nóż na gardle go nie mobilizuje. Ja nie wiem co z nim jest i jak to ugryzc. Zaczęłam się nim za bardzo przejmować więc w pewnym momencie stwierdziłam, że dam sobie na luz. Jeśli ja się badziej przejmuje jego sytuacja niż on sam, to jest coś nie tak. No zobaczymy. Póki sama mieszkam z rodzicami i nie chcę się usamodzielnić, jest ok. Problem w tym, że de facto ja nawet dziś mogłabym sie wyprowadzić i iść na swoje (oczywiście z kimś) ale że on nie ma jak to czekam na niego.
napisał/a: rezeda2 2009-01-17 09:35
Skoro chłopak nie może zmobilizować się do pracy na własny rachunek, to znaczy ze potrzebna Mu jest struktura. Musi rano wstać, musi pójść do pracy, musi wykonywać polecenia szefa. Czyli tak jak pracował wcześniej u kogoś. Chociaż był tam pewnie bardzo nieszczęśliwy . Ale tylko tak może zapewnić Wam stały dopływ świeżej gotówki.

Jesteś rozsądną dziewczyną i na pewno masz Swoje priorytety, co dla Ciebie jest najważniejsze w związku. Ale daj Mu jeszcze szansę bo to wspaniały facet tylko potrzebuje silnej ręki. Po prostu duże dziecko . życzę dużo wytrwałości.
napisał/a: abc86 2009-06-02 16:09
tess co u Was słychać?jestem ciekawa jak wygląda obecnie Wasz związek?Sama borykam się z takim problemem od przeszło 2-óch lat...Brak mi już sił by walczyć o te miłość,wspólną przyszłość itp.Odezwij się ,proszę!
napisał/a: ola232 2014-11-24 10:50
Mój facet przychodzi co dziennie zmęczony, choć pracuje umysłowo to nie ma siły na spacer, czy na samo wyjście z bloku. Postanowiłam że poczytam na ten temat i zauważyłam że nie tylko ja mam podobny problem. Ostatnio czytałam fajny artykuł, jak motywować mężczyznę na ciekawej stronie [reklama usunięta] . Polecam do poczytania.