Wszyscy dokoła biorą śluby, mają dzieci i jeszcze tylko ty spędzasz wieczory przed ekranem albo jako piąte koło na czyjejś randce? Podpowiadamy gdzie szukać aby znaleźć!
To jak naprawdę ludzie poznają swoje drugie połówki zwykle odbiega znacznie od obiegowych poglądów na temat bruneta wieczorową porą. Społeczeństwo i media każą nam bowiem wierzyć, że aktywne podrywanie polega na imprezowaniu po pubach i dyskotekach, podczas, gdy w rzeczywistości nie tam wykluwają się prawdziwe związki. Bo też który facet idzie do klubu, aby upić się i znaleźć dziewczynę? Tak szuka się raczej przygodnego seksu i dobrej zabawy, a nie związku…
Zgodnie z różnymi analizami internetowymi, m.in. portali match.com czy snopes.com, dominującym miejscem poznawania partnerów na życie jest praca, szkoła, a w dalszej kolejności wspólni przyjaciele, Internet i dopiero potem bary i dyskoteki. Wygląda na to, że lepiej trafia się na trzeźwo i przy świetle dziennym. Ale po kolei…
W pracy
To niekoniecznie niesławny romans szefa z sekretarką za plecami jego żony. Ludzie zakochują się najczęściej jako koledzy zza biurek, kontrahenci, współuczestnicy szkoleń czy konferencji. W zwykłych codziennych kontaktach profesjonalnych staramy się być bowiem mili, efektywni, a jednocześnie lubimy przemycać do sztywnego biznesu trochę prywaty.
Jaka strategia? Nawet, jeśli w domu nosisz dresy, do pracy chodź zawsze pachnąca, dobrze ubrana, umalowana. Patrz na ludzi, z którymi współpracujesz nie tylko przez pryzmat zadań i kompetencji, ale też otwieraj się na nich prywatnie. Jeśli czujesz się kimś zainteresowana daj mu do zrozumienia, że masz ochotę na wspólną kawę - to jeszcze nic zobowiązującego a dobry początek.
W szkole
Częściej na uczelni, czasami już w liceum spotykamy ludzi, z którymi chcemy spędzić co najmniej długie lata. To również zupełnie naturalne, bo wspólne problemy, nauczyciele, wyzwania i zadania zbliżają i pozwalają się poznać. Co więcej, zwłaszcza okres studiów łączy w sobie idealną mieszanką dorosłości i relatywnej swobody, które miłości bardzo sprzyjają.
Jaka strategia? Nikt nie mówi, że twój przyszły mąż musi być studentem z twojej grupy. Najczęściej spotykamy się na korytarzach, imprezach studenckich, na kursach językowych, obozach czy w bibliotece. Jeśli więc należysz już do grona uczących się szczęśliwców to wykorzystaj maksymalnie potencjał środowiska angażując się w aktywności, które niekoniecznie nawet są twoją wielką pasją. Jeśli skończyłeś naukę, to pomyśl czy nie warto zrobić studium podyplomowego czy drugiego kierunku zaocznie - zdobędziesz na pewno nowe kwalifikacje, a może i dużo więcej…
Wśród przyjaciół
Idea jest prosta - każdy z twoich 10 przyjaciół ma na pewno 10 innych przyjaciół… i tak bez końca. Spędzając wspólnie czas na wyjazdach, spotkaniach towarzyskich, przy sportach poznajecie się w najprzyjemniejszym możliwym środowisku i możecie łatwo kontynuować znajomość. Co więcej, wspólni przyjaciele od samego początku to także wielki kapitał na przyszłość - będzie wam łatwiej spędzać wspólnie czas i asymilować się.
Jaka strategia? Udzielaj się towarzysko! Nie tylko tam, gdzie jesteś zapraszany, ale sam inicjuj i zgłaszaj się na chętnego - do pomocy, na wyjazd, do meczu siatkówki. Sam wychodź z pomysłami i staraj się zachęcić swoich przyjaciół do uczestniczenia w jak największym gronie. I, co najważniejsze, podtrzymuj kontakty towarzyskie, nawet gdy ludzie się gubią - w swoich pracach, rodzinach, zajęciach. To poza szansą na miłość, również sposób jak nie zostać samemu sobie.
W Internecie
Wdzierając się w nasze życia nieubłaganie czyni nas bardziej asocjalnymi, ale też często odważniejszymi w kontaktach z drugim… użytkownikiem. Anonimowość i minimum wysiłku związanego z nawiązywaniem znajomości zwiększają szansę na rozmowę, ale też zostawiają olbrzymie pole dla błędów i oszustw. Mało kto jest tym, za kogo się w wirtualnym świecie podaje, ale z drugiej strony, jeśli w codziennym środowisku obciążony jesteś stereotypami np. „dziewicy”, „sztywniaka” czy „samoluba”, to sieć może okazać się przepustką do innego świata, bez obciążeń.
Jaka strategia? Wybieraj duże serwisy randkowe i podchodź do sprawy poważnie: nie kreuj się na kogoś innego, bądź szczery i obiektywny, bo tylko tak stwarzasz sobie szanse na związek. Traktuj pierwsze kontakty jak randki - nie bądź od razu uległy i chętny na wszystko, ale staraj się dać drugiej osobie odczuć swoje zainteresowanie. I najważniejsze - podchodź do takich znajomości z większym dystansem - bo więcej osób się zawiodło niż mile zdziwiło.
Na dyskotece
No bo i owszem, są pary, które poznały się właśnie przy drinku, tańcu, zabawie i całkiem dobrze na tym wyszły. Nie da się ukryć, że nocne życie i alkohol, z dodatkiem dyskotekowych strojów, makijażów i zachować stymuluje dobrze erotyzm, którego w dobrym związku nie może zabraknąć. Poza tym wieczorna atmosfera pozwala zapomnieć o kłopotach, rozluźnić się, być sobą i pokonywać takie przeszkody jak nieśmiałość.
Jaka strategia? Jeśli zależy ci na związku, a nie numerku na jedną noc, to pamiętaj o umiarze. Nikt nie chce być na dłużej z osobą, która sprawia wrażenie puszczalskiej, mającej problem z alkoholem czy wulgarnej. To jak się ubierasz, co mówisz, co pijesz, jak tańczysz ma być twoją wizytówką jako potencjalnej połówki. Oczywiście, można też zawsze liczyć na instynkt, zaszaleć na całego, dać się porwać i mieć nadziej, że rano obudzimy się z kacem i przyjemnym zaskoczeniem a nie trwogą…