Fantazje erotyczne: Wakacyjny seks w winnicy

Z życia wzięte fot. Fotolia
Jadąc na samotne wakacje nie planowała erotycznych romansów. Jednak on sprawił, że każda chwila z nim stała się warta grzechu
/ 08.06.2017 14:06
Z życia wzięte fot. Fotolia

Wyjechała na wakacje sama. Cóż, nie spotkała dotąd na swojej drodze nikogo z kim mogłaby przeżywać cudowne, namiętne chwile. Po męczącej podróży samolotem dotarła w końcu do hotelu, z którego tarasu widać było błękitne wybrzeże Toskanii.

Już na wstępie furorę zrobiła jej burza blond loków, smukła sylwetka, zgrabne nogi i piękne piersi. Nie była osobą nieśmiałą i swoje zalety pokazywała naprawdę ochoczo. W hotelu recepcjonista z uśmiechem na twarzy podał jej klucz do pokoju. Doszła do wniosku, że nie będzie marnować czasu, wzięła prysznic, przebrała się w bikini i ruszyła w stronę plaży, pomimo zbliżającego się wieczoru.

Wybrzeże opustoszało, więc korzystając z okazji zrzuciła z siebie strój i zanurkowała w wodzie czując jak chłodne fale pieszczą jej ciało. Pławiąc się w rozkosznie ciepłym morzu spojrzała w stronę ręcznika i... w zachodzących promieniach słońca ujrzała postać wysokiego mężczyzny o kruczoczarnych włosach.

Nie wahając się długo wyszła z wody. Idąc tak ku nie mu całkiem naga czuła się jak w jakimś filmie. Drżała z podniecenia, czuła, że potrzebuje takiego skoku adrenaliny, niewiadomej.
- Witaj - rzekł.

Wtedy dostrzegła jego włoskie rysy i przepiękną twarz. Zobaczył ją w hotelu, nie mógł opanować swojego podniecenia, więc postanowił pójść za nią. Dała się zaprosić na kolację a później odprowadzić do hotelu, jednak na tym poprzestała, bo, choć pożądała go od pierwszego wejrzenia, wiedziała że na więcej nie może sobie pozwolić.

Następnego dnia przyjechał po nią by zabrać na wycieczkę. Po kilkugodzinnej podróży dojechali do wielkiego domu, za którym rozpościerała się ogromna winnica.
- To wszystko należy do mnie - rzekł. Moja mama była Polką, ojciec Włochem. Teraz ja dbam o tą winnicę.

Jej podniecenie narastało, wiedziała już, że tym razem nie odpuści. Wieczorem udali się na spacer między winoroślami, dotarli do budynku gdzie odbywał się cały proces tworzenia wina. Na jej skórze pojawiły się ciarki, gdy on nieumyślnie dotykał jej ramienia czy pleców. Skosztowali wina, a ona nadal niecierpliwie czekała na sygnał z jego strony.

Stali tak naprzeciw siebie z butelką wina w ręce i dopiero gdy ostatnie krople spadły do kieliszków ona nieśmiało podeszła do niego i rozpinając guziki koszuli, szepnęła mu do ucha:
- Kochaj się ze mną, pragnij mnie i pożądaj.

Wziął ją na ręce i położył na ziemi, powoli rozsuwając jej sukienkę. Była naga i przygotowana na niego. Jednak on nie spieszył się, pieścił powoli jej ciało muskając ustami każdy kawałeczek. Ona nie pozostawał obojętna, wyginała się i prosiła o jeszcze by w końcu doczekać tej błogiej chwili. Każdy jego ruch powodował, że jej ciało reagowała coraz silniejszym drżeniem, płonęło niczym pochodnia a jej krzyk było słychać w całej Toskanii.

On także nie panował nad sobą, całował jakby nigdy dotąd nie całował, wchodził raz pośpiesznie,raz wolno by to co czuł trwało w nieskończoność. Gdy nadszedł wreszcie ten moment,na który obydwoje czekali, spoczęli obok siebie bez słów. Tak właśnie zaczęła się wielka miłość, miłość napędzana pożądaniem i ekscytacją.

Redakcja poleca

REKLAMA