Opowiadania erotyczne - histore dla kobiet napisane przez internautki

para, zakupy
Michał szedł z inną kobietą, piękną, zgrabną blondynką i uśmiechu tak promiennym że Emilia poczuła się nikim, szarą myszą na którą nikt nie spojrzy.
/ 03.12.2013 10:35
para, zakupy

On nawet nie zwrócił na nią uwagi, śmiał się praktycznie prosto jej w twarz gdy mijała ich obok. Byli objęci, zadowoleni i odnosiło się wrażenie, że oni to robią! Sypiają ze sobą! –„ No tak, nie chciałam iść z nim do łóżka, to znalazł inny cel” – pomyślała Emilia i uciekła do domu. Długo nie mogła się otrząsnąć…Każdej nocy wyobrażała sobie jego, mimo iż rozkochał ją w sobie a zarazem zranił tak bardzo jak tylko można. Widywała go czasami, ale on udawał że jej nie zna już. Mijały miesiące, lata, czas płyną nieubłaganie aż pewnego dnia Emilia obchodziła swoje 30 urodziny. Po 12 latach nadal pamiętała o Michale, choć z nikim o nim nie rozmawiała, to było tylko w jej sercu, w jej głowie.

Z nowym partnerem układała sobie życie na nowo, kochali się, choć nie była to jakaś dzika namiętność. Bardziej partnerstwo, przyjaźń, obustronny szacunek i zrozumienie. Z Jankiem na nowo odkrywała miłość. Pewnego dnia poszła na dyskotekę, chciała trochę zaszaleć z przyjaciółmi, których nie widziała dawno. Pijąc kolejnego drinka przy barze i wsłuchując się w muzykę zobaczyła Michała. Stał kilka metrów dalej, sącząc piwo z butelki szedł w jej stronę…gdy podszedł, zrobił coś nieoczekiwanego, pocałował ją jak za dawnych czasów, mówiąc – „witaj kwiatuszku”. Atmosfera sprzyjała niekończącym się pocałunkom, byli w miejscu pełnym ludzi, ale nie zwracali uwagi na nic i nikogo. – „Spędzisz ze mną noc?” – zapytał, - „o niczym innym nie marzę” – odszeptała onieśmielona, i za kilka chwil siedzieli w taksówce jadąc do pobliskiego motelu. Już w drzwiach obydwoje nie wytrzymali…namiętnie ściągali z siebie ubrania, na przemian, raz on raz ona, pieścili swoje ciała z taką rozkoszą jakby uczucia tłumione tyle lat nagle eksplodowały, kochali się prawie całą noc, nie myśleli o przeszłości, obydwoje czekali na to bardzo długo, tęsknili za tym. Było to piękne i prawdziwe.

Przez te wszystkie lata, kiedy Emilia marzyła o tej chwili, nie sądziła że będzie to jeszcze lepsze, dreszcze przechodziły ją za każdym dotykiem jej ciała, drżała z tych emocji i wrażeń, chciało jej się płakać ze szczęścia…ale noc dobiegła końca. Obudzili się rano, wtuleni w siebie, wpatrywali się nawzajem. – „Czas się zbierać” – powiedział Michał, wstając i idąc pod prysznic. Po chwili Emilia usłyszała telefon komórkowy, podeszła do drzwi od łazienki i aż ją cofnęło z przerażenia! – „Tak kochanie, niedługo przyjadę, zabalowałem z kumplami i nie chciałem wracać po nocach”- tłumaczył się jakiejś kobiecie. Gdy wyszedł z łazienki dumny jak paw, Emilia była już ubrana. Powiedziała ze łzami w oczach – „ To była wielka pomyłka, żegnaj na zawsze” – Michał próbował ją zatrzymać – „ Ależ co ty mówisz? Było cudownie, ja Cię kocham, chcę z Tobą być” – „Ty nawet nie wiesz co to słowo oznacza! Bawisz się do o koła, ranisz uczucia innych, ty i związek to jak ogień i woda, współczuję twojej kobiecie, że nie wie co z Ciebie za drań” – wykrzyczała mu prosto w twarz i wybiegła czym prędzej.

Całą drogę myślała o tym co zrobiła. Nie wierzyła, że tak to się skończy. Chciała umrzeć! Gdy doszła do domu, wzięła długą kąpiel, patrząc się w lustro nie poznawała siebie. – „Co się ze mną stało?” . Koło południa przyszedł jej partner Janek, gdy stanął w drzwiach i zobaczył ją spłakaną i roztrzęsioną, nie pytając o nic mocno ją przytulił i szepcąc jej do ucha powiedział – „Nie martw się, ja tu jestem i będę Cię kochać do końca moich dni”. Emilia zrozumiała, że prawdziwą miłość miała przy sobie, w zasięgu ręki, może nie namiętną, gorącą, ale prawdziwą. Wyidealizowany Michał stracił w jej oczach. W końcu zrozumiała, że nie znała go, tworzyła jego obraz w głowie i usilnie wierzyła w jego nieskazitelność. Okazał się zwykłym draniem. Jej samej było żal tych straconych lat, na uczucie, które nie istniało tak naprawdę. Emilia ze swoim bagażem doświadczeń zdecydowała się wyjść za mąż za Janka, założyć rodzinę, mieć gromadkę dzieci i własny kąt, w którym czuje się bezpieczna i kochana. Z nikim o Michale nigdy już nie rozmawiała, pozostanie to jej tajemnicą… a Michał, skończył pod pantoflem swojej blondynki, z trojaczkami i teściową na karku. „Jednak sprawiedliwość na tym świecie istnieje…” – zaśmiała się w końcu Emilia.

Cappucinko

Autorka jest laureatką konkursu literackiego "Chwile uniesienia"

Redakcja poleca

REKLAMA