Tantra, czyli seks dla inteligentów

Są ludzie, którzy wierzą, że droga do pełnej duchowości wiedzie nie przez post i modlitwę, ale poprzez bardzo seksualne praktyki.
/ 14.08.2012 06:17

Są ludzie, którzy wierzą, że droga do pełnej duchowości wiedzie nie przez post i modlitwę, ale poprzez bardzo seksualne praktyki.
Cielesność ma być drogą do idealnej harmonii z naturą, zaś erotyczne misterium nie grzechem, ale sposobem na odnalezienie boga. Brzmi kusząco, nieprawdaż? Ta zmysłowa filozofia zachęcająca do pozostawania w niedzielny poranek w sypialni bierze początek w dawnych Indiach i tak naprawdę jest prądem religijnym, choć dzisiaj funkcjonuje bardziej jako całościowe spojrzenie na erotykę, stanowiącą ważną część duchowego życia człowieka. Jeśli chcesz więc wznieść się na wyżyny rozkoszy, w nadziemski wymiar seksualności odbiegający od pornograficznego dopasowywania obiektu obłego do otworu wklęsłego, to tantra może być propozycją dla ciebie.

Co to jest tantra?
Tantra oznacza plecenie. Element „tan” to rozszerzanie, naciąganie, element „tra” - uwolnienie, rozluźnienie. Filozofia łączy więc w sobie dwoistość, przędzie duchowość z fizycznością przyrody, aktywność z pasywnością, przynosząc uniesienie i oświecenie. Orgazm? Tak, ale nie jako uwolnienie endorfin i wystrzelenie spermy, ale jako religijna wręcz doskonałość.

Trudno się więc dziwić, że seks w takim systemie urasta do rangi modlitwy. Rytualne współżycie, elementy medytacji, jogi oraz recytacja mantr to sposób na dotarcie do samego centra naszej seksualności, wzniesienie się na wyższy poziom człowieczeństwa. Dla dużej części z nas brzmi to jak bez mała bluźnierstwo, bo większość dominujących religii stara się zmusić człowieka do kontrolowania swoich żądzy i nakazuje wstrzemięźliwość, robiąc z rozwiniętej seksualności grzech i uosobienie moralnego zepsucia. Czy to człowieczeństwu wychodzi na zdrowie? Mam poważną wątpliwość obserwując na przykład zgubny celibat wśród katolickich księży.

Nie tylko fizyczność
Tantra oczywiście nie ogranicza się do świętych rzeczy, które można robić z penisem. Filozofia opiera się na miłości i przyjmowaniu życia z pogodą. Seksualność ma w tym pomóc – odkrywając tą piękną stronę w sobie jesteśmy inaczej nastawieni do świata. Na warsztatach tantry uczy się więc ludzi dotykać się nawzajem, tak by wiedzieć i rozumieć więcej; rozwijać intymność w związku, aby pogłębiać miłość, zapewniać szczęście i zdrowie. A gdy przyjdzie orgazm, ma nam dać energię na życie.

W tantrze nie chodzi więc o seks sam w sobie, ale o pogłębienie duchowości i odnalezienie szczęścia. Seks jest drogą i środkiem, źródłem energii i równowagi. Praktycy argumentują wręcz, że wszelkie seksualne problem takie jak przedwczesny wytrysk, oziębłość czy brak orgazmów są odzwierciedleniem problemów emocjonalnych - zdrowa erotyka ma więc harmonizować naszą osobowość i samopoczucie. I tutaj pojawia się kwestia nowoczesnego pojmowania tantry jako jakiejś egzotycznej perwersji, nowej kategorii na youporn.com. Samo skupienie się na rytuale kopulacyjnym nie ma z tantrą aż tak dużo wspólnego i przypomina trochę nasze podejście do jogi - z wielkiego systemu oddychania, ćwiczeń i medytacji zrobiliśmy pięciominutowe trening wyszczuplające.

Świat jest jednak już fast-foodowy i namawiać nikogo do zmiany religii czy duchowości nie będziemy zachęcać, bo to poważna decyzja i ruch na całe lata. Jeśli więc w ramach urozmaicenia sypialnianego życia, albo liźnięcia czegoś bardzo orientalnego, mamy ochotę na doświadczenie „tantryczne” można spróbować następujących wskazówek:

Zaaranżuj strefę tantryczną
Rytuał ma to do siebie, że potrzebuje oprawy. Tantra nie zna więc szybkich numerków na blacie w kuchni - tutaj potrzeba wyciszonej sypialni, świeczek, kadzidełek, kwiatów, półmroku, spokojnych kolorów, uspakajającej muzyki. Najlepsze aromaty to jaśmin i ylang-ylang, najlepszy przyjaciel miękkie poduszki.

Oddychajcie jednym oddechem
Wschodnie filozofie mają to do siebie, że przywiązują olbrzymią wagę do oddychania - w tantrze synchronizacja wdechów i wydechów jest metodą na wyczucie się nawzajem. Usiądź partnerowi na kolanach, przyciśnij usta do ust i wdychaj jego wydech, i na odwrót.

Trzymaj oczy otwarte
Nie zamykanie oczu podczas seksu ma pomóc zbudować najwyższy stopień intymności. Jest to trudne, bo większość z nas odruchowo zamyka się we własnej głowie przeżywając przyjemność, ale tantryści uczą, że obserwacja aktu ma moc transformującą.

Nie spiesz się
Żadnych trzyminutowych stosunków w windzie. W tantrze liczy się długa gra wstępna, rozbudzanie zmysłów, poznawanie i stymulowanie ciała partnera - tak aby mężczyzna wytrwał dłużej, a kobieta sięgnęła szczytu. Im wolniej będziemy stawiać intymne kroki, tym większa narośnie żądza i więcej nagromadzi się energii.

Wyginaj ciało
Tantra nie ma wiele wspólnej z pozycją na misjonarza. Obejrzyj przewodnik Kamasutry i znajdź pozycje, które wzbudza wasze zainteresowanie. Gra ciałem, tworzenie rzeźby miłości, oglądanie siebie z różnych punktów widzenia dodaje atmosfery, wzbogaca przeżycie.

Fot.: islandcrisis.net, hamambody.com, schooloftantra.net

Redakcja poleca

REKLAMA