Osobiście przyznam, że wyniki uważam za dość optymistyczne - 80% z nas jest ponoć zadowolonych ze swojego życia seksualnego, zaś większość kocha się 2-3 razy w tygodniu. Jedyny problem to uogólnienie - ankietowani reprezentują bowiem głównie ludzi z miast, i to większych, w przeważającej części z wykształceniem wyższym, i w dodatku, w 52% w wieku 18-30 lat, co obraz Polski słabo oddaje. Jak wypadłyby nasze łóżkowe poczynania, gdyby wziąć próbkę faktycznie oddającą strukturę naszego społeczeństwa? Mniemam, że znacznie gorzej, bo brak informacji i edukacji seksualności nie sprzyja.
- 85% z nas deklaruje się heteroseksualnymi, 3% homoseksualnymi, 5% nie wybrzydza i uwielbia obie płcie, 7% się wstydzi. Dziwny jest poziom homoseksualizmu, ale to może ten wstyd, natomiast ciekawi skorelowanie tego wyniku z innym - otóż 13% z nas ( 16,7% kobiet) miało kontakt seksualny z osobą tej samej płci. Czyżbyśmy po prostu bali się metek?
- Współżycie rozpoczynamy średnio w wieku 18,8 lat, zaś przed szesnastką z ogniem igra 11% chłopców i 8% dziewczynek. Jak się łatwo domyśleć, im młodsi byli respondenci, tym wcześniejsza inicjacja, co oddaje jasno ducha przemiany społecznej (plotka głosi, że produkuje się już prezerwatywy przeznaczone dla 12-latków).
- Zaskakująca jest romantyka Polaków - większość z nas miała w życiu 2 lub 3 partnerów seksualnych, a tych z tylko jednym było aż 24%. Puszczalscy (powyżej 40 kochanków) stanowią 6% wśród panów i 1,7% wśród pań. Po stronie sceptycznej należy jednak dodać, że 42% kobiet i 48% mężczyzn ma na koncie zdradę, więc może te dwie osoby, to po prostu żona i kochanka. Co ciekawe, najczęściej zdradzają ci z nas, którzy nie lubią swego odbicia w lustrze. Czy to próba udowodnienia sobie, że jednak nie jest tak źle?
- Co drugi z nas raz w minimum raz w tygodniu oddaje się seksualnym praktykom, a prawie 5% kocha się codziennie, co dowodzi, że cykl menstruacyjny kobiety nie każdemu życie utrudnia. W tej ostatniej grupie jest zaskakująco dużo 50-latków. Na smutną nutę, 20% ma przyjemność obcowania z drugim ciałem kilka razy w roku albo wcale… To dość duży procent, jeśli przyjąć, że seks to zdrowie i czysta fizjologia…
- Szczyt naszej aktywności seksualnej przypada na wiek 26-35 lat, co pokrywa się z popularną prawdą, że kobiety swoje libido wypuszczają z uwięzi kompleksów koło 30-tki. Bo bez kobiecej ochoty o radość trudno, co znajduje potwierdzenie w innym wyniku: 56% z nas obawia się w łóżku oceny wyglądu swego ciała przez partnera (więcej kobiet), zaś 50% ma również wątpliwości co do swojej sprawności erotycznej (więcej mężczyzn oczywiście). Więcej wiary w siebie Polacy!
- Średni stosunek trwa co prawda przyzwoite prawie 20 minut, ale odpowiedź powtarzająca się najczęściej to niestety 6-10 minut. Mam nadzieję, że gra wstępna w to nie wchodzi, o ile ktoś się w ogóle fatyguje… 7% z nas to długodystansowcy (powyżej 40 minut).
- Orgazm, sprawa kluczowa, osiągany jest dość powszechnie - 56% z nas puka w bramy niebios za każdym razem, choć mężczyznom oczywiście przychodzi to łatwiej (76% w stosunku do 38% pań). Niestety, 18% Polek szczytuje rzadko lub nigdy… O symulacjach nic nie napisano.
- Jeśli chodzi o urozmaicenia, to masturbuje się aktywnie 61% z nas (tylko???), co pozostawia prawie 40% na łasce losu. Jeszcze większym zaskoczeniem jest zaś fakt, że nigdy nie sprawiło sobie rozkoszy 15% pań (idę o zakład, że to te nieosiągające orgazmów) oraz 5% panów (hmmm…).
- Oralnie jesteśmy zaawansowani - tylko co piąty z nas nie miał nigdy przyjemności, choć nie wiadomo, czy chodzi o dawanie czy branie, bo wiadomo, kobiety na tym punkcie bywają nieprzejednane. Sprawy połykania niestety nie poruszono, ale szczęśliwe 50% społeczeństwa zostało doświadczonych analnie - z jakimi wrażeniami, też nikt nie wie.
- 2/3 z nas doświadczyło w sypialni problemów i - tutaj uwaga - najczęstszy z nich, to niewystarczające libido u partnera (w dorozumieniu zapewne partnerki) oraz zbyt duże potrzeby seksualne. No przy tym, to faktycznie suchość pochwy (co 4 kobieta), ból podczas stosunku (co 5 kobieta), problem ze wzwodem lub zbyt szybki wytrysk (co 4 mężczyzna) brzmią banalnie.
- Na szczęście, prawie 90% z nas uznaje jeszcze seks wirtualny za mniej pocieszny niż ten w realu. O tych 10% myślę z wielkim żalem. Ale Internet służy nam oczywiście głównie do poszukiwań i edukacji niż faktycznego współżycia, z tym ciekawym akcentem, że panie są głównie ciekawe metod antykoncepcji a panowie... zdjęć i filmików erotycznych. Do korzystania z sieciowej pornografii ma odwagę przyznać się 96% panów i 78% pań.
Agata Chabierska