Proteza nogi czy paraliż od pasa w dół nie powodują utraty chęci i prawa do seksu. Ale mogą zabić w związku pasję, podniecenie, poczucie jakiejkolwiek wartości.
Na naszym forum znalazła się poruszająca historia cierpiącego na zanik mięśni mężczyzny, który zakochał się ze wzajemnością, aby po jakimś czasie zrozumieć, że rosnąca aseksualność jego partnerki to wina jego niepełnosprawności. Bo ona pragnie silnych ramion, bycia wziętą na stole, jednym słowem, pieprzu w sypialni, a on nic z tego nie może. On może tylko zwyczajnie i ostrożnie, co kobiety zwykle nie podnieca.
Więc ona chce oduczyć się seksu, bo ważniejszy jest przecież związek i bycie razem. Mężczyzna z krwi i kości oraz pełnym zapasem testosteronu dowiaduje się, że lepiej zapomnieć o jego erotyczności niż się męczyć i udawać. Brak seksu go boli, ale zdeptanie jego męskości zabija.
O niepełnosprawnych walczy się coraz więcej, aby zapewnić im godne i wartościowe miejsce w społeczeństwie, które wielbi przecież zdrowych atletów i perfekcyjne modelki. Mamy więc podjazdy, dotowane zatrudnienie, zarezerwowane miejsca parkingowe - wszystko, aby wózkarze i kulejący nie byli zamknięci w swoich czterech ścianach przygnębienia. A co, jeśli tym ludziom najbardziej potrzebne są ludzkie uczucia, podniety i radości?
„Guardian” opisywał jakiś czas temu historię dwóch kobiet, koło czterdziestki, które chełpiły się swoją seksualnością i liberalizmem mimo przywiązania do wózków. Czemu się o tym pisze? Bo dla większości z nas patrzenie na osobę niepełnosprawną i wyobrażanie sobie, jak ona współżyje, zahacza o granice dobrego smaku albo nawet wywołuje wstręt. Zupełnie jakby seks był tylko dla ludzi pokroju Kena i Barbie, a grubasy, małe członki, płaskie biusty czy protezy ręki były wyłączone całkowicie ze świata cielesnych rozkoszy. Pornografia ze sparaliżowanym w roli głównej zahacza przecież o chorą perwersję.
Bohaterka artykułu „Guardiana”, Penny Pepper, przyznaje tymczasem, że gdy po latach spędzonych w szpitalach i łóżku, ktoś w wieku 16 lat powiedział jej o masturbacji, jej życie przewróciło się do góry nogami. Z odczuwania radości cielesnych rozkoszy zyskała na tyle wiary w siebie, żeby otwarcie flirtować i eksperymentować seksualnie z różnymi partnerami. Okazało się nagle, że pewna siebie, seksowna kobietka na wózku bardzo pociąga mężczyzn. Ale nie jest to droga łatwa i przyjemna, przyznaje Penny, bo najpierw trzeba powiedzieć świeżo oczarowanemu facetowi, że tak boli, a tam ona nic nie czuje. Trzeba ustawić ciało jak konstrukcję budowlaną i uważać, żeby nic się nie omsknęło. Obsługa złożonej prasy hydraulicznej raczej niż spontaniczny filmowy seks, kiedy dwoje ludzi po prostu topi się w swoich ramionach.
Pepper przeszła przez piekło pokonywania uprzedzeń i własnych zahamowań, osiągając przy tym nieraz szczyty niebiańskiego uniesienia. Napisała poradnik seksualny dla chorych dla artrozę sugerując dogodne pozycje i przekonując do eksperymentowania z różnymi technikami pieszczot, masturbacji, seksu oralnego…
Inny przypadek walki o erotyczność to Simon Barnes, który w wieku 21 lat doznał uszkodzenia rdzenia kręgowego i wylądował na wózku. Po kilka latach młodzieńczego szaleństwa erotycznego nagle został postawiony przed faktem utraty wszystkiego, co w głowie dwudziestolatka stanowi o poczuciu wartości jako mężczyzna. Ale Simon miał szczęście, bo spotkał pielęgniarkę, która pozwoliła mu odkryć nowy świat świntuszenia i robienia sobie dobrze w związku. Dziś mówi, że cieszy się całowaniem, głaskaniem i łechtaniem, jakiego nie zna prawdopodobnie większość zdrowych mężczyzn skupionych na penetracji.
Apel o uznanie seksualności niepełnosprawnych nie może być rozumiany jako próba przekonania wszystkich o tym, że dla nich wszystko jest takie same jak dla nas, zdrowych, chodzących i czujących wszystko kochanków. Nie jest. Ale świat innej erotyki, w której zamiast skomplikowanej Kamasutry z elementami gwałtu jest sztuka dotyku, pocałunku, stymulacji może być i dla nas, pełnosprawnych, krainą czarów.
W BBC opisywano przypadki niepełnosprawnych kobiet, które po latach upokorzeń i bólu zdecydowały się płacić ze seks, bo tak bardzo go potrzebują. Same prostytutki, które świadczyły już usługi klientom na wózkach mówią o pozytywnych doświadczeniach z ciepłymi i czułymi ludzi, którzy czują czasem więcej niż my z kompletem połączeń neurologicznych. Czy to jest w stanie jednak przekonać ciebie czy mnie do umówienia się na gorącą randkę z kierowcą wózka inwalidzkiego?
Czekamy na historie niepełnosprawnych - opowiedzcie nam o swoim świecie erotyki, pozwólcie zrozumieć magię i trudności współżycia. Na maile czekam pod adresem: agata@we-dwoje.pl